Nic nie będzie takie jak dawniej – powiedział po wyborach nowy lider opozycji w Portugalii, Andre Ventura. Sukces jego prawicowej partii Chega zmienia polityczną mapę kraju, gdzie po raz pierwszy od 1974 r. prawica zdobyła dwie trzecie miejsc w parlamencie – twierdzą eksperci.
Po podliczeniu głosów oddanych poza granicami Portugalii wiadomo, że w trzecich w ciągu 3 lat wyborach parlamentarnych prawicowa partia Chega (pol. „Dość”) Andre Ventury – stygmatyzowana przez media jako populistyczna, a nawet faszystowska – wyprzedziła Partię Socjalistyczną, stając się drugą siłą polityczną w kraju.
Chega, powstała zaledwie 6 lat temu, zdobyła 60 mandatów, podczas gdy dotychczasowi rządzący socjaliści – 58. Zwyciężył centroprawicowy sojusz socjaldemokratyczny Alianca Democratica (AD), który uzyskał 91 mandatów, poprawiając wynik z 2024 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Portugalskie media nazywają sukces partii Ventury „punktem zwrotnym” w historii demokratycznej Portugalii, liczonej od rewolucji goździków w 1974 roku, która zakończyła rządy autorytarne Salazara i Caetano.
42-letni Ventura zanim został politykiem, pracował m.in. jako komentator piłkarski w gazecie „Correio da Manha”. Po wyborze Donalda Trumpa i Brexicie zaczął mówić o konieczności twardych działań w sprawie imigracji, choć wcześniej w swojej pracy naukowej krytykował stygmatyzowanie mniejszości.
Ventura nie lubi, gdy jego partię nazywa się skrajną prawicą. Jak pisze „Publico”, twierdzi, że broni liberalnej demokracji. Mówi, że jest liberalny w sprawach gospodarki, a w innych kwestiach konserwatywny i narodowy.
Był kiedyś w socjaldemokratycznej partii PSD, co media odbierają jako brak stałości. Jego droga przypomina lidera hiszpańskiej prawicy VOX, który też zaczął w dużej partii, a potem założył własną, bardziej radykalną.
Ventura opowiada się m.in. za ograniczeniem obecności muzułmanów w Unii Europejskiej i zawsze bronił radykalizacji swoich poglądów, tłumacząc na łamach „Expresso da Meia-Noite”, że nawet w PSD myślał podobnie jak dziś. Kiedy po raz pierwszy został posłem przekonywał w rozmowie z „Jornal de Noticias”, że „złamie portugalski system polityczny, zakończy Trzecią Republikę i założy nową, bez względu na to, ile to potrwa”.
Właśnie zrobił w tym kierunku duży krok. Jak podał dziennik „Publico”, po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów Ventura ogłosił się liderem opozycji i zapowiedział, że „nic nie będzie takie jak dawniej”.
Politolog António Pedro Cipriano z Uniwersytetu w Minho, cytowany przez portal radia Observador, zauważa, że mapa polityczna kraju, gdzie dotąd dominował duopol Partii Socjalistycznej (PS) i Socjaldemokratycznej (PSD), została całkowicie przebudowana.
Po raz pierwszy od ustanowienia demokracji prawica — sumując mandaty Alianca Democratica (AD), Chegi i Inicjatywy Liberalnej (IL) — zdobyła kwalifikowaną większość dwóch trzecich w Zgromadzeniu Narodowym, co otwiera możliwość zmian w konstytucji. Dotąd przewagę częściej miały partie lewicowe.
„Ta zmiana nie dotyczy jednak tylko liczb: to głęboka transformacja portugalskiej geografii wyborczej, w ramach której prawica zdobyła obszary wcześniej uważane za niedostępne dla centroprawicy” – ocenił Cipriano w komentarzu dla Observadora i dodał, że wyniki Chega na południu, w Alentejo są wręcz symboliczne.
Partia Ventury zdominowała ten region, przegrywając tylko nieznacznie w uniwersyteckim mieście Evora, ostatniej twierdzy socjalistów. Chega pokonała też tamtejszą Portugalską Partię Komunistyczną (PCP), co komentatorzy uznają za wydarzenie bez precedensu.
W wyborach z 18 maja PCP, w koalicji z Partią Ekologiczną (PEV), zdobyła zaledwie 3 mandaty, podczas gdy wcześniej miała zwykle kilkanaście. W małych portugalskich miasteczkach południa wciąż powiewają bowiem czerwone flagi z sierpem i młotem, a jeszcze w 2015 roku w wyborczych klipach Portugalskiej Patii Komunistycznej – którą wspierał m.in. portugalski noblista José Saramago – wybrzmiewała „Międzynarodówka”.
Korzenie PCP sięgają czasów sprzed rewolucji goździków, kiedy komuniści stworzyli jedyną tak dobrze zorganizowaną w podziemiu opozycję wobec reżimu Salazara. Według historyków portugalscy komuniści byli też wtedy najbardziej ortodoksyjną partią komunistyczną w Europie Zachodniej, finansowaną przez ZSRR.
O tym jak bardzo zmieniają się nastroje polityczne w Portugalii może świadczyć fakt, że Andre Ventura, który dziś z marginalnej siły stał się centralnym graczem w parlamencie, jeszcze w 2020 roku był jedynym przedstawicielem Chega w parlamencie.
Jego partia, podobnie jak hiszpański VOX, rosła i wzmacniała się w ciągu ostatnich lat na krytyce polityki migracyjnej lewicowych rządów.
Jak wynika z wywiadów przeprowadzonych na południu Portugalii przez dziennikarzy radia Observador, głównym powodem głosowania na Chega mógł być strach przed nielegalną migracją i niechęć do migrantów, którzy zdaniem Portugalczyków „szukają nie tyle lepszego ale łatwiejszego życia na ich koszt”.
Źródło: PAP
RoM