Personel medyczny podlaskich szpitali jest zszokowany zachowaniem przebywających tam imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko – białoruską. Hospitalizowani imigranci rzucają jedzeniem, rozbijają naczynia, biją swoich najbliższych.
Jeden z pracowników białostockiego szpitala przekazał gazecie Kurier Poranny relacje, z której wynika, iż przywieziona do szpitala imigrantka, podczas rodzinnej awantury, została tam pobita przez jej dwóch niepełnoletnich synów. Świadek tego wydarzenia, nie chciał poddać swoich personaliów w obawie przed reakcją imigrantów. Inny pracownik medyczny kolejnej podlaskiej placówki zdrowia, przekazał gazecie, że przebywający w tym szpitalu imigranci zachowują się w sposób agresywny w stosunku do lekarzy i pielęgniarek. W przypływie furii rzucają talerzami z jedzeniem lub tym co mają akurat pod ręką.
„To jest agresja, pogardzanie, rzucanie jedzeniem się zdarza. Bardzo trudno się pracuje z takimi ludźmi. Bardzo ciężko. Bo my chcemy im pomóc. Po to jesteśmy. Nie oczekujemy, żeby ktoś nam dziękował w pas za to, co robimy, ale też nie oczekujemy agresji, ani pogardy. A z tym mamy często do czynienia” – mówi o zachowaniu imigrantów w szpitalach jeden z białostockich lekarzy. Wskazuje on także na dramatyzm sytuacji, gdyż obecnie podlaskie szpitale pełne są pacjentów chorych na covid, personel medyczny jest przeciążony, a do tego dochodzi agresywne zachowanie nielegalnych imigrantów.
Medycy, którzy przekazali Kurierowi Porannemu informacje o zachowaniu imigrantów w szpitalach, nie chcieli ujawniać swoich imion i nazwisk z dwóch powodów. Po pierwsze z obawy przed reakcją samych imigrantów, którzy jak widać są często agresywni. Po drugie medycy obawiają się, że mogą być posądzeni o rasizm czy nietolerancję religijną. Jednak, jak mówią, postanowili przekazać swoje relacje białostockiej gazecie, gdyż chcą aby opinia publiczna dowiedziała się o zachowaniu imigrantów w szpitalach.
Źródło – poranny.pl
Adam Białous