W sklepie internetowym sieci supermarketów Kaufland klienci mogli kupić „Mein Kampf” Hitlera. W ofercie znalazły się także pisma brytyjskiego autora Davida Irvinga – oskarżanego o negacjonizm Holokaustu oraz książki Rolfa Koska, polityka partii NPD określanej jako neonazistowskiej oraz inne liczne tytuły wydawnictw ekstremistów. Po krytyce sieć sklepów przeprosiła i usunęła produkty z asortymentu.
Sieć Kaufland zapewniła, że w przyszłości zamierza dokładniej kontrolować swój sklep internetowy. W oświadczeniu dla portalu RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND) firma przekazała, że chce zaktualizować własne mechanizmy kontrolne.
„Musimy zawsze zdecydowanie stawiać czoło wrogości wobec demokracji i ekstremizmowi (…). Nie udało nam się tego zrobić. Przepraszamy za to i zrobimy to lepiej” – czytamy w oświadczeniu, dodając, że „wykorzystała ostatnie dni na ponowny przegląd naszej oferty w oparciu o liczne wskazówki, które otrzymaliśmy”.
Jak zapewniła, „na naszej platformie zakazane są ekstremistyczne materiały propagandowe oraz produkty ze znakami zakazanych i niekonstytucyjnych organizacji, materiały gloryfikujące przemoc, podżegające oraz dyskryminujące” – zapewnia firma. (PAP)