„Ojciec wraca do domu i zdejmuje pas” – tak obrazowo ujął odzyskanie władzy w Stanach Zjednoczonych przez Donalda Trumpa jeden z jego nielicznych zwolenników w Hollywood, Mel Gibson.
Aktor i reżyser wzbudził wielkie oburzenie po stronie lewicowej większości celebrytów i mediów głównego nurtu. Mówiąc w jednym z wywiadów o powyborczej Ameryce nie tylko wyraził ponownie swoje poparcie dla Donalda Trumpa, ale użył jeszcze przy tym porównania będącego dla lewicy patriarchalnym koszmarem.
„Ojciec wraca do domu i zdejmuje pas, by zaprowadzić dyscyplinę” – tak opisał autor wspaniałej „Pasji” powrót byłego prezydenta do władzy na najwyższym stanowisku w państwie. Rozmowa odbyła się na antenie telewizji Fox News. Przytoczone powyżej słowa wywołały furię w „politycznie poprawnym” światku medialno-celebryckim.
Wesprzyj nas już teraz!
Już zanim w prezydenckim wyścigu nastąpiło ostateczne rozstrzygnięcie, Mel Gibson nie wahał się otwarcie mówić o swoich politycznych preferencjach. Chwalił poprzednika Joe Bidena, nie zostawił też suchej nitki na konkurentce Trumpa w wyścigu po urząd 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych.
– Nie sądzę, żeby kogokolwiek zaskoczyło, na kogo zagłosuję – mówił aktor i reżyser. „Zgaduję, że Trump. Czy to zły strzał?” – upewniał się prowadzący rozmowę. – Myślę, że to całkiem dobry strzał – padła odpowiedź. – Wiem, jak to będzie, jeśli pozwoli jej wygrać. A to nie jest dobre. Nędzna historia. Nie ma o czym mówić. Ma IQ słupka ogrodzeniowego – powiedział o Kamali Harris gwiazdor kina.
Źródło: DoRzeczy.pl
RoM
Mel Gibson o skandalu z Pachamamą w popularnym show. Zaskakująca reakcja prowadzącego
Po „Pasji” czas na „Zmartwychwstanie”. Mel Gibson przygotowuje nowy film