O likwidacji anachronizmu, jakim jest obowiązek meldowania się, słyszymy od dawna. Tymczasem okazało się, że data znów została przesunięta, i to aż o dwa lata. Jak mówi wiceminister spraw wewnętrznych Roman Dmowski, po planowanej nowelizacji ustawa o dowodach osobistych zaczęłaby obowiązywać od 1 stycznia 2015 r. Wtedy z dowodu osobistego zniknie adres zameldowania. Obowiązek meldunkowy zaś ma przestać obowiązywać rok po wejściu w życie ustawy o ewidencji ludności.
W praktyce oznacza to, że np. obowiązek meldunkowy zniknie dwa lata później, niż zakładano, czyli od stycznia 2016 r. Poczekamy też na dostęp do danych o ewidencji ludności z dowolnego urzędu w kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeszcze na początku tego roku rząd obiecywał tak zwaną „e-rewolucję” w administracji. Już za trzy miesiące miał zacząć działać system, dzięki któremu każdy z nas mógłby wyrobić dowód osobisty w dowolnym miejscu w kraju lub przez Internet. Miały to regulować dwie nowe ustawy: o ewidencji ludności oraz o dowodach osobistych. Dzięki nim z blankietu dowodu zniknąć miały też informacje o wzroście, kolorze oczu, adresie zameldowania. Tylko ta ostatnia zmiana pozwoliłaby co roku nawet 400-500 tys. obywateli nie wymieniać dokumentu.
Tymczasem minister powiedział „Gazecie Wyborczej”, iż obie ustawy wejdą w życie z dwuletnim poślizgiem. Powodów jest kilka. Jeden z nich to kontrola CBA sprawdzająca przetargi na wykonanie systemów PESEL2 (służącego ewidencji ludności) i CEPiK (do ewidencji pojazdów i kierowców). To ciąg dalszy akcji, która doprowadziła do wykrycia… korupcji w przetargach na systemy e-administracji i aresztowania odpowiedzialnych osób. Jak to w Polsce.
Przygotowana została za to nowelizacja ustawy z 1974 r., która powinna szybko znaleźć się w Sejmie – zapowiedział Roman Dmowski. Zmienia ona kilka najbardziej absurdalnych przepisów, dla przykładu likwiduje całkowicie już fikcyjny obowiązek meldowania się turystów i wczasowiczów, obowiązek dozorców weryfikowania zameldowania lokatorów, a także wydłuża maksymalny czas na dokonanie zameldowania w nowym miejscu z czterech do trzydziestu dni, znosi też wreszcie kary za brak meldunku.
Piotr Toboła