Chcę żeby premier Morawiecki nie miał dalszego wpływu na negocjacje z Unią, bo on po prostu tego nie potrafi. Wciskają mu każdą ciemnotę, on wszystko podpisuje. Gdyby chcieli mu sprzedać jakieś drogie garnki też by je kupił – przekonuje polityk Konfederacji Sławomir Mentzen, komentując polską politykę klimatyczną na antenie Radia Zet.
Jak zaznaczył lider Nowej Nadziei, jego ugrupowanie „nie ma w programie” opuszczenia Unii Europejskiej. Choć za „świetny” uznaje obecny w Unii przepływ kapitału, dóbr i usług, to „nie podoba mu się”, że Bruksela coraz bardziej ingeruje w nasze życie. – Zakazuje posiadania samochodów (…) zmusza do przymusowych remontów domów, wymiany dachów, wind, systemów ogrzewania. To idzie zdecydowane za daleko – podkreślał.
Komentując sprzeciw Polski przeciw zakazowi sprzedaży samochodów spalinowych do 2035 r. zaznaczył, dzisiejsza niezgoda rządu stanowi jedynie działanie pro forma. – Czas na sprzeciw był dwa lata temu, ale premier Morawiecki nie skorzystał z prawa weta – przypomniał polityk.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem obecnie należy budować koalicję z państwami, którym te przepisy się nie podobają. – Europa się budzi. We Włoszech protestują przeciwko dyrektywie wywłaszczeniowej, w Holandii partia, która wsparła rolników wygrała wybory. Do tej pory regulacje unijne uderzały w firmy, zwiększały koszty, zmniejszały konkurencyjność, a w tym momencie uderzają w ludzi. To zwyczajny człowiek będzie miał problem z kupnem samochodu czy ze znalezieniem pieniędzy na wymianę dachy lub ogrzewania. Nastroje antyunijne będą rosnąć – przekonuje.
Skonfrontowany ze stwierdzeniem premiera Morawieckiego, że rezygnacja z polityki klimatycznej oznacza w zasadzie wyjście z Unii Europejskiej, oznajmił, że premier nie powinien wypowiadać się w tych kwestiach. – Chcę żeby premier Morawiecki nie miał dalszego wpływu na negocjacje z Unią, bo on po prostu tego nie potrafi. Wciskają mu każdą ciemnotę, on wszystko podpisuje. Gdyby chcieli mu sprzedać jakieś drogie garnki też by je kupił – przekonuje polityk Konfederacji. Pytany jak w takim razie zachowałby się na szczycie unijnym i z jakich instrumentów skorzystał odpowiedział: „z prawa weta”.
– Wejście do planów Fit for 55 wymagało jednomyślności. Morawiecki wtedy mógł to zablokować, ale tego nie zrobił. Wtedy mieliśmy formalne możliwości zablokowania tego szaleństwa – przyznał.
– Młodzi ludzie nie chcą, żeby Tusk i Kaczyński układali im życie – ocenia polityk. Mentzen dodaje, że Tusk „całkowicie stracił kontakt z młodszymi ludźmi”. – Donald Tusk ma 65 lat, Jarosław Kaczyński 73 – obaj są starsi od moich rodziców. Robiący w PO za młodego i obiecującego Trzaskowski jest powyżej 50 – mówi gość Bogdana Rymanowskiego.
– Mają brak kontaktu z młodymi ludźmi. Nie rozumieją, że jeżeli przez dwa lata zabraniali młodym bawić się, pracować, chodzić do liceum czy na uniwersytet. Pamiętam, że studia są jednym z najprzyjemniejszych okresów w życiu. Zabrali im dwa lata życia a teraz dziwią się, że młodzi ludzi ich nie lubią – stwierdził.
Pytany czy polityk Konfederacji zrobiłby to samo, Mentzen stwierdził, że poszedłby śladem Szwecji. – Szwecja ma jeden z najniższych wskaźników zgonów dodatkowych w całej Europie a żadnych lockdownów tam nie było – wyjaśnił.
Pytany o kwestie światopoglądowe, lider Nowej Nadziei przyznał, że jest katolikiem i nie zgadza się na zabijanie dzieci poczętych. Nie chce natomiast wprowadzania zakazu rozwodów.
Źródło: wiadomosci.radiozet.pl
PR
AUTA tylko dla BOGATYCH!? Unia już zdecydowała || Komentarz PCh24