Sąd federalny w Teksasie ogłosił niekorzystny dla administracji Baracka Obamy wyrok w sprawie łazienek w szkołach. Według zaleceń prezydenckiej administracji szkoły powinny udostępniać chłopcom dostęp do żeńskich toalet i na odwrót. Jedynym warunkiem byłaby ich „transgenderowość”. Zdaniem sądu okręgowego w Teksasie tego typu zalecenia są sprzeczne z prawem. Departament Sprawiedliwości i organizacje lesbijskie wyraziły niezadowolenie z wyroku.
Zgodnie z obamowskimi wytycznymi szkoły powinny uwzględniać subiektywne preferencje osób transgenderowych w dostępie do toalet. W efekcie biologiczni mężczyźni powinni otrzymać prawo wstępu do żeńskich toalet, jeśli tylko utożsamiają się z płcią żeńską. List w tej sprawie do szkół wysłały 13 maja Departamenty Sprawiedliwości i Edukacji. Wytyczne nie mają mocy prawnej. Jednak ich autorzy grozili szkołom odebraniem dotacji w przypadku niedostosowania się do wskazówek.
Wesprzyj nas już teraz!
Orzekający w sprawie sędzia Reed O’Connor z sądu okręgowego Północnego Dystryktu Teksasu podkreślił, że obowiązujące prawo pozwala szkołom na zapewnianie toalet w oparciu o płeć biologiczną.
Pozew przeciwko administracji Obamy wytoczył prokurator generalny Teksasu, Ken Paxton. W swoim oświadczeniu wyraził zadowolenie z niedzielnego wyroku. „Ten prezydent stara się przepisać prawa uchwalone przez wybranych reprezentantów narodu i straszy odebraniem funduszy sprzeciwiającym się szkołom. To nie może trwać nadal i dlatego podjęliśmy działania w celu obrony stanów i szkół (…)”.Decyzja sądu spotkała się z aprobatą broniącej wolności sumienia organizacji Alliance Defending Freedom.
Z drugiej strony rzecznik Departamentu Sprawiedliwości, Dena Iverson wyraziła swoje rozczarowanie z wyroku. Odmienne zdanie wyrażały organizacje takie jak lesbijskie Lambda Legal i National Center for Lesbian Rights, a także lewicowe stowarzyszenie broniące praw człowieka – American Civil Liberties Union.
Pozew przeciwko administracji Obamy wytoczył prokurator generalny Teksasu, Ken Paxton. W oświadczeniu wyraził zadowolenie z niedzielnego wyroku. „Ten prezydent stara się przepisać prawa uchwalone przez wybranych reprezentantów narodu i straszy odebraniem funduszy sprzeciwiającym się mu placówkom edukacyjnym. To nie może trwać nadal i dlatego podjęliśmy działania w celu obrony stanów i szkół (…)”. Z kolei rzecznik Departamentu Sprawiedliwości, Dena Iverson wyraziła swoje rozczarowanie z wyroku.
W omawianej sprawie w maju głos zabrali amerykańscy biskupi. W swoim oświadczeniu podkreślili, że troska wobec osób w „trudnych sytuacjach” nie wymaga posuwania się do działań stanowiących zagrożenie dla prywatności i bezpieczeństwa innych ludzi.
Źródło: ncregister.com / edition.cnn.com
mjend