Bardziej platformerski niż Platforma? Czy to w ogóle możliwe? Okazuje się, że tak! Do miana „esencji PO” aspiruje poseł Borys Budka. Były minister sprawiedliwości skomentował stanowisko dwóch polityków swojej partii, którzy odcięli się od jego przemyśleń na temat ingerencji UE w polskie sprawy. Zdaniem Budki politycy oparli się na półprawdach, a ich stanowisko przypomina retorykę Prawa i Sprawiedliwości.
Senatorom PO – Andrzejowi Misiołkowi oraz Leszkowi Piechocie – nie spodobały się słowa Budki, jakie padły w rozmowie z niemieckim „Die Zeit”. Politycy odcięli się w poniedziałek od stanowiska swojego kolegi.
Wesprzyj nas już teraz!
W rozmowie z niemieckim pismem wiceszef PO wezwał Unię Europejską do wystawienia Polsce ultimatum. Zdaniem senatorów takie zachowanie jest niedopuszczalne.
Budka zupełnie ich nie rozumie. Upust swojemu niezadowoleniu wyraził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. W wywiadzie opublikowanym w środę możemy przeczytać, że senatorowie „świadomie lub nie wpisali się w narrację PiS”.
Jak tłumaczy były minister sprawiedliwości, rozmawiał o swoim wywiadzie udzielonym „Die Zeit” z Grzegorzem Schetyną i Sławomirem Neumannem. Szef klubu PO zasugerował Budce opublikowanie wywiadu w formie, jaką przesłał do redakcji. Jak powiedział środowej „Rzeczpospolitej” polityk PO, opublikowana wersja odbiegała od tego, co powiedział.
Zdaniem Borysa Budki senatorowie PO nie oparli swojego stanowiska na jego słowach, a na przekazach medialnych. – Miałem wrażenie, że to oświadczenie polityków PiS – stwierdził.
To jednak nie wszystko. Medialna twarz PO stanęła w obronie… prawa Unii Europejskiej do ingerowania w polskie sprawy. Jego zdaniem senatorowie „powtarzają kłamstwo, że zamach na wymiar sprawiedliwości to wewnętrzna sprawa Polski”.
Źródło: „Rzeczpospolita” / interia.pl
MWł