Chcieć, to znaczy móc! Libertyńskie medium z Czerskiej nie kiwnęło palcem, by bronić czci świętego Jana Pawła II szkalowanego w bluźnierczym spektaklu „Klątwa”. Gdy jednak idzie o euro-fuchę dla Donalda Tuska, to papież-Polak staje się autorytetem, z którego redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” chętnie korzysta. A raczej w bezczelny sposób wykorzystuje.
Redaktor Adam Michnik nie często zabiera głos w sprawach bieżących. Donald Tusk i jego euro-posadka jest jednak dla polskojęzycznych środowisk lewicowo-liberalnych interesem największej wagi. Były premier uosabia wszystkie bliskie im „wartości” i jest przeciwieństwem genetycznie nienawidzonego Kaczyńskiego. Dlatego też w sprawie przywództwa w Radzie Europejskiej wypowiedzieć musiał się ktoś więcej, niż publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
W swoim tekście Michnik stwierdza, że Donald Tusk to „twarz Polski demokratycznej, suwerennej i europejskiej”. Na przeciwległym biegunie znajduje się oczywiście prezes PiS.
Utrudniając Tuskowi wybór na drugą kadencję, Kaczyński ma dążyć do… marginalizacji Polski, „a w konsekwencji wyprowadzania jej z Unii Europejskiej” – twierdzi Michnik. Co innego były lider Platformy Obywatelskiej. Ten chce dla Polski, wszystkiego co dobre, z cukierkami i pomarańczami na czele. „Kaczyński wie, że Tusk sprawnie działa na rzecz przełamywania kryzysów w Unii, gwarantuje troskę o spoistość i rozwój Wspólnoty. Tym samym działa dla dobra Polski” – czytamy w serwisie wyborcza.pl.
Niepodpartym żadnymi badaniami zdaniem Michnika, Polakom bliższa jest wizja Tuska: demokratyczna, bezpieczna, zamożna i otwarta na świat. Zaś „Kaczyński woli być sułtanem w państwie rządzonym przez nadwornych, skorumpowanych eunuchów” – przekonuje redaktor Michnik.
W tekście nie mogłoby oczywiście zabraknąć klasycznego niemal chwytu. Skoro brakuje mocnych argumentów, odwołać należy się do „autorytetów” i autorytetów. Tak więc, jak twierdzi Michnik, „Polski Tuska” chcieli „Jacek Kuroń, Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Władysław Bartoszewski. I wielu innych. Do Polski w Unii Europejskiej namawiał Polaków Jan Paweł II”.
Miło ze strony Adama Michnika, że umieszcza katolickiego świętego w szeregu swoich, świeckich idoli. Niestety nie kiwnął palcem, gdy na łamach kierowanego przez niego pisma pochwalano bluźnierczy spektakl „Klątwa”. W dziele wątpliwej reputacji Chorwata Frljicia figura Jana Pawła II jest w sposób skandaliczny hańbiona, zaś papieża-Polaka oskarża się o przestępstwa najcięższej wagi. Tak więc, zależnie od aktualnego interesu, czasem dla „Gazety Wyborczej” katolicki święty jest autorytetem, a czasem należy poniżać pamięć o nich.
I tacy ludzie mają czelność zarzucać prawicy, że „wybiórczo” traktuje nauczanie Jana Pawła II.
Źródło: wyborcza.pl
MWł