8 sierpnia 2023

Mieszkańcy walczą z korporacjami IT o dostęp do wody. Chodzi o chłodzenie centrów danych

(pixabay.com)

Decyzje o umieszczaniu centrów danych w różnych lokalizacjach na świecie wzbudzają coraz więcej kontrowersji ze względu nie tylko na zużywanie coraz więcej energii, ale także wody do chłodzenia serwerów. Batalii o budowanie nowych centrów danych towarzyszą niejasne interesy firm IT, które zabiegają o przejęcie na przykład lokalnych wodociągów.

Cyfryzacja – a związana jest z nią konieczność budowy rozległych centrów danych z dużą ilością serwerów, zdolnych do przetwarzania coraz większej liczby danych – jest prezentowana przez propagatorów zrównoważonego rozwoju jako remedium na kryzys klimatyczny. Przykładowo Europejski Zielony Ład, który wymaga eko-transformacji, nakłada na państwa obowiązek inwestowania miliardów euro w cyfryzację.

Obywatelom zaleca pozbycie się aut, rezygnację z mięsa i wymaga płacenia coraz większych rachunków za prąd, a nawet przygotowania się na blackouty w celu ratowania klimatu, nie wyjaśniając jednocześnie, że uelastycznienie cen energii wynika m.in. ze zwiększonego zapotrzebowania na prąd ze strony korporacji IT i tworzonych przez nie centrów danych.

Wesprzyj nas już teraz!

Już teraz pojawił się problem ze zużywaniem znacznych zasobów wodnych do technologii chłodzenia serwerów. Wodne systemy chłodnicze mają być bardziej wydajne niż systemy wykorzystujące chłodzenie powietrzem.

Chłodzenie powietrzem sprawdza się w przypadku procesorów o mocy do 150 W. Obecnie wytwarza się procesory o mocy znacznie powyżej tej granicy. I oczywistym było, że konieczne stanie się przejście na inne, bardziej wydajne systemy chłodzenia.

Chłodzenie cieczą ma być nie tylko bardziej wydajne pod względem wymiany ciepła, ale także „bardziej efektywne energetycznie, znacznie zmniejszając koszty energii elektrycznej”, jak zauważono w „ASHRAE Journal” w 2019 r.

W USA znajduje się 33% wszystkich centrów danych na świecie. „Washington Post” donosił w kwietniu tego roku, że mieszkańcy Mesa w Arizonie sprzeciwili się decyzji Meta o budowie kolejnego centrum danych. Radna Jenn Duff argumentowała, iż w Arizonie jest już 49 centrów danych i z pewnością nowe pogłębi problemy mieszkańców z dostępem do wody.

W Dalles w stanie Oregon lokalna gazeta toczyła trzynastomiesięczną batalię prawną o ujawnienie informacji, iż centrum danych Google zużywa ponad jedną czwartą wody w mieście. W Los Lunas w stanie Nowy Meksyk protestowali rolnicy przeciwko decyzji miasta o zezwolenie na przeniesienie centrum danych  Meta na ten obszar itd.

Badanie na temat „śladu środowiskowego” centrów danych z lokalizowanych w USA („The environmental footprint of data centers in the United States” pod redakcją Abu Bakar Siddik z 2021 r.) sugerowało, że centra danych mają wpływ na znaczne niedobory wody w niektórych regionach USA, ponieważ prawie połowa centrów danych jest w pełni lub częściowo zasilana przez elektrownie wodne. Serwerownie mają także odpowiadać za około 0,5% całkowitej emisji gazów cieplarnianych w Stanach Zjednoczonych.  

Jak można było przypuszczać, największe obciążenie pochodzi od Google, które ma zużywać sporo wody do chłodzenia swoich serwerów.

W 2022 roku „The Oregonian/Oregon Live” poinformowało, że zużycie wody przez korporację IT w Dalles prawie się potroiło w ciągu pięciu lat. Google wykorzystuje wodę z miejskich wodociągów w zamian za ich modernizację i przeniesienie części praw przez władze miasta.

W 2005 r., gdy założono pierwsze centrum danych w Dalles, Google otrzymało ulgi podatkowe o wartości 260 milionów dolarów. Jednocześnie urzędnicy miejscy odmówili podania informacji na temat zużycia wody przez giganta IT. Miasto broniło się podczas trwającej blisko 13 miesięcy batalii prawnej „tajemnicą handlową”. Ostatecznie w wyniku zawartej ugody władze miasta zgodziły się udostępnić publicznie 10-letnie dane historyczne dotyczące zużycia wody przez Google. Ponadto władze miasta wypłaciły 53 tys. dolarów Komitetowi Reporterów ds. Wolności Prasy, który wszczął w imieniu mieszkańców Oregonu batalię z władzami.

John Devoe, dyrektor wykonawczy WaterWatch ostrzegł przed coraz większym zużyciem wody przez Google wraz z planowanymi kolejnymi nowymi centrami danych wzdłuż rzeki Kolumbia.

Aktywista wskazywał, że w wyniku podwojenia lub potrojenia zużycia wody w ciągu następnej dekady ucierpią ryby i dzika przyroda. Potencjalnie będzie to miało poważne skutki dla innych użytkowników wody w rejonie Dalles.

Jak podaje „Washington Post”, zdaniem naukowców duże centrum danych może pochłaniać od 1 miliona do 5 milionów galonów wody dziennie, czyli tyle, ile zużywa miasto liczące od 10 000 do 50 000 mieszkańców.

Dziennik powołał się również na wyniki badania Virginia Tech, które wskazują, iż centra danych znajdują się wśród 10 branż komercyjnych o największym zużyciu wody w Stanach Zjednoczonych, pochłaniając około 513 milionów metrów sześciennych wody w 2018 roku. Wykorzystuje się do tego energię elektryczną z węgla, atomu i gazu.

Wiele centrów danych w USA powstaje na obszarach, gdzie już występują niedobory wody. Ma to wynikać z tego, że firmy technologiczne umieszczają swoje instalacje na obszarach, gdzie energia jest tania i „niskoemisyjna” np. w Arizonie lub innych zachodnich stanach z dużą ilością energii słonecznej lub wiatrowej. Dzięki temu mają realizować własne cele klimatyczne związane z dekarbonizacją (odchodzeniem od paliw kopalnych na rzecz Odnawialnych Źródeł Energii).

Na wschodzie kraju jest znacznie więcej wody, ale energia jest droższa i o wyższej zawartości węgla. Zachodnia część USA cierpi zaś na niedobór wody. W samej Kalifornii rozmieszczono co najmniej 239 centrów danych, a na pustyni w Arizonie 49.

Budowanie potężnych serwerowni może coraz częściej spotykać się z protestami mieszkańców małych miast i rolników z obszarów wiejskich rywalizujących z korporacjami o dostęp do ziemi i wody.

Źródło: cunterpunch.org, washingtonpost.com

AS

Nadchodzi totalne zniewolenie?! Ta publikacja rozwieje wątpliwości – zapraszamy na konferencję

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 136 004 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram