Spośród muzułmanów żyjących w Federacji Rosyjskiej około miliona, czyli co piętnasty, jest islamskim radykałem. Taką opinię wyraził historyk i islamoznawca, zastępca przewodniczącego rady ekspertów ds. prowadzenia państwowych badań religioznawczych przy ministerstwie sprawiedliwości Rosji, Roman Silantjew, w wywiadzie dla gazety „Kultura”.
W jego opinii działania islamskich radykałów w Rosji w ostatnich czasach wyraźnie się aktywizują. W największym stopniu dotyczy to organizacji Hizb ut-Tahrir al-Islami (Islamska Partia Wyzwolenia), która uznawana jest za organizację terrorystyczną. Radykałowie mogą głosić w wielu meczetach i wspierają ich często, zdaniem Silantjewa, także „zwykli” muzułmanie. Nie jest to regułą; w tradycyjnych meczetach, np. w Tatarstanie czy Petersburgu, nie znajdują oni poklasku. Ostatnio nawet zdarzyło się, że ludność muzułmańska we wsi Alkino w obwodzie samarskim wygoniła z meczetu wahabitów. Takie postawy występują jednak wyłącznie u muzułmanów współpracujących z tradycyjną oficjalną organizacją rosyjskich muzułmanów, Centralną Duchową Radą Muzułmanów Rosji, kierowaną przez muftiego Tałgata Tadżuddina. Natomiast muzułmanie sympatyzujący z konkurencyjną organizacją Rawila Gajnetdina, jak twierdzi Roman Silantjew, często sprzyjają islamistom.
Wesprzyj nas już teraz!
Na pytanie o najskuteczniejsze metody walki z radykałami islamskimi Silantjew stwierdził, że jego zdaniem w 90 proc. powinny one polegać na walce siłowej, a tylko w 10 proc. na kontrpropagandzie. Porównał on walkę z islamistami do walki z faszystami w czasie II wojny światowej (jest ona nazywana w krajach b. ZSRR Wielką Wojną Ojczyźnianą). Zdaniem Silantjewa, islamiści tak samo jak wówczas faszyści chcą unicestwić kraj. Dlatego propaganda powinna ograniczać się do przekazu: „Jeśli nie porzucicie szeregów islamistów, zostaniecie zniszczeni”.
Ekspert rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości wypowiedział pogląd, że w ciągu ostatniego roku walka z ekstremizmem religijnym w Rosji znacznie się uaktywniła, a rosyjskie służby porządkowe zrozumiały w końcu, że „lepiej jest przegiąć pałkę, niż nie dogiąć, bo islamiści rozumieją tylko język siły”.
Źródło: Interfax Religia
dom