4 stycznia 2025

Miłość międzygatunkowa? „Ekspertka” radzi, jak być szczęśliwym w „związku” z… psem

(GS/PCh24.pl)

Szaleństwo wyparcia własnej tożsamości gatunkowej i zapomnienia o tym, gdzie w hierarchii bytów są zwierzęta znalazło swój kolejny wyraz w wywiadzie, jakiego „ekspertka” od psów udzieliła Polskiej Agencji Prasowej.

Z ludźmi i psami jest tak samo, jak z małżeństwem – trzeba się dopasować do siebie – oświadczyła niejaka Edyta Ossowska, behawiorystka i instruktor szkolenia psów. Podkreśliła, że podstawą szczęścia w tym „międzygatunkowym związku” jest umiejętność odczytywania psich sygnałów.

Behawiorystka zauważyła, że my i psy „mamy bardzo podobne układy nerwowe i mózgi, a ośrodki nagrody i kary funkcjonują podobnie”. Zwróciła uwagę, jak ważną rzeczą jest to, by nauczyć się odczytywać to, co „mówi” do nas nasz podopieczny.

Wesprzyj nas już teraz!

Wskazała, że dla psów, podobnie jak dla ludzi, możemy „stworzyć coś na podobieństwo piramidy potrzeb Maslowa”, gdzie na dolnym stopniu są potrzeby fizjologiczne, na kolejnym potrzeba bezpieczeństwa, wyżej potrzeby socjalne, itd. – Jeśli podstawowe potrzeby nie są spełniane, pies odczuwa dolegliwości fizyczne, to raczej nie będzie czuł się zadowolony – mówiła.

Jej zdaniem w grę wchodzą także dolegliwości psychiczne – frustracja, gdy pies siedzi zamknięty w mieszkaniu po 12 godzin, albo głęboko przeżywana żałoba, kiedy ktoś ze stada (człowiek albo pies) umrze.

Jeśli dobrze znamy swojego pupila i zaobserwujemy zmianę w jego zachowaniu – to jest niepokojący objaw i najpierw należy poszukać przyczyny zdrowotnej, później psychicznej – zaapelowała ekspertka.

Przestrzegła także, że sygnały ruchowe czy werbalne mogą oznaczać całkiem coś innego niż nam się, na pierwszy rzut oka, wydaje. Nie zawsze bowiem jest tak, że pies, kiedy macha ogonem, jest szczęśliwy, a jak jest zły – jeży sierść i warczy.

Na pewno ruchy ogona świadczą o intensywności emocji i mogą wystąpić zarówno wówczas, kiedy zwierzak cieszy się z powrotu opiekuna do domu, ale także wtedy, kiedy się czymś niepokoi czy jest pobudzony – powiedziała i dodała, że należy zwracać uwagę „na kontekst sytuacji i inne sygnały, które nam psiak wysyła”.

Zauważyła, że jeśli ogon zwisa luźno w dół, albo jest na poziomie grzbietu, to machanie w tej pozycji, oznacza pozytywne emocje i relaks, natomiast machający ogon postawiony pionowo do góry, wskazuje raczej na silne napięcie. – Widzimy to zazwyczaj w sytuacji, gdy nasz podopieczny mierzy siły z innym psem albo próbuje kogoś odstraszyć – powiedziała Ossowska.

Przypomniała, że zazwyczaj psy unikają walki, są zresztą tego uczone od małego przez matkę, która, przyciskając szczeniaki do ziemi, uczy je uległości i tego, że podporządkowanie „kończy agresję, można uniknąć sytuacji, w której musiałoby dojść do walki”. Jak zauważyła, wśród dorosłych psów warczenie, stroszenie sierści, to „pewnego rodzaju teatr, który ma przekonać przeciwnika o sile i zapobiec walce”.

Przekonywała, że właściciel psa powinien nauczyć się rozpoznawać sygnały, które wysyła mu jego pies, a jeśli chce, żeby zwierzak go słuchał, zawsze powinien służyć mu wsparciem, gdyż inaczej pies, pozostawiony samemu sobie, sam będzie podejmował decyzje – nie zawsze przez nas akceptowane. Powiedziała także, że aby nauczyć się dobrze komunikować z psem nie można np. go karcić wówczas, kiedy ten zaczyna warczeć, co może po prostu oznaczać, że sytuacja, w jakiej się znalazł, np. nadmierne czułości, jest dla niego niekomfortowa. Jeśli zabronimy psu warczenia – a więc wysyłania sygnału ostrzegawczego – może go pominąć i „od razu przejść do użycia zębów”.

Ossowska doszła w końcu do wniosku, że z ludźmi i psami „jest tak samo, jak z małżeństwem – trzeba się dobrze dopasować do siebie, nauczyć wzajemnej komunikacji, zrozumieć potrzeby, zaakceptować odrębność drugiej osoby – wtedy obie strony będą szczęśliwe i będą mogły dać wiele sobie nawzajem”.

Komentarz PCh24: Rozmówczyni PAP zapomniała (albo nigdy nie dowiedziała się), co nas łączy, a co dzieli ze zwierzętami. Łączy nas niższa część naszej natury (cielesna i emocjonalno-uczuciowa), natomiast dzieli ta wyższa – duchowa. I właśnie ze względu na rozumną duszę i wolną wolę u człowieka nie może zaistnieć żaden rodzaj „związku”, „przyjaźni” czy „miłości” pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem, a tu drugie pozostanie zawsze w pozycji podrzędnej gatunkowo i służebnej wobec człowieka. Pies może odczuwać sentymentalne przywiązanie do człowieka, nie może jednak wejść z nim w jakikolwiek rodzaj partnerskiej, równej relacji.

Źródło: PAP / Mira Suchodolska

pap logo

Więcej tu: 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 46 040 zł cel: 500 000 zł
9%
wybierz kwotę:
Wspieram