9 lutego 2018

Miłość to tylko uczucie?

Walentynki to czas, gdy wszyscy mówią o miłości. Czym jednak jest miłość? W odpowiedzi na to pytanie pojawiają się błędy wręcz monstrualne. Miłość spychana zostaje do roli uczucia, albo nawet namiętności. Tymczasem w rozumieniu katolickim jest to cnota nadprzyrodzona. Z błędami odnośnie miłości wiążą się błędy w postrzeganiu małżeństwa i innych związków. Liberalny świat forsuje wolne, a nawet przeciwne naturze relacje płciowe. Z kolei wśród postępowych katolików powszechne jest kontestowanie, choć często niebezpośrednie, nierozerwalności małżeństwa.

 

W ramach cyklu „Błędy współczesności” prezentujemy cytaty z dokumentów Kościoła, mówiące o tym czym w rzeczywistości jest MIŁOŚĆ:

Wesprzyj nas już teraz!

 

Miłość to cnota nadprzyrodzona – umacnia naturalną skłonność, ale jest czymś więcej

„Miłość ożywia i inspiruje praktykowanie wszystkich cnót. Jest ona więzią doskonałości (Kol 3, 14); jest formą cnót; wyraża je i porządkuje między sobą; jest źródłem i celem ich chrześcijańskiego praktykowania. Miłość usprawnia i oczyszcza naszą ludzką zdolność miłowania. Podnosi ją do nadprzyrodzonej doskonałości miłości Bożej (KKK 1827).

 

Miłość obejmuje przede wszystkim Boga, a bliźnich ze względu na Niego

„Miłość jest cnotą teologalną, dzięki której miłujemy Boga nade wszystko dla Niego samego, a naszych bliźnich jak siebie samych ze względu na miłość Boga”. (Katechizm Kościoła Katolickiego, par. 1822)

 

„Wiara w miłość Boga obejmuje wezwanie i zobowiązanie do odpowiedzi szczerą miłością na miłość Bożą. Pierwsze przykazanie każe nam miłować Boga nade wszystko, a wszystkie stworzenia – dla Niego i ze względu na Niego (…)”. (Katechizm Kościoła Katolickiego, par. 2093).

 

Miłość to największa z trzech cnót teologalnych

„Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość” (I Kor 13, 13).

 

„Jakaś cnota może być największa albo sama w sobie, albo brana w stosunku do człowieka, który ją ma. Brana sama w sobie, miłosierdzie jest największą cnotą. Jej właściwością bowiem jest dawanie innym; a, co więcej, zaradzać potrzebom cudzym, a to jest dowodem wyższości. Stąd też miłosierdzie jest właściwością Boga, w miłosierdziu też najwyraźniej wyraża się jego wszechmoc. Natomiast od strony mającego ją, miłosierdzie nie jest największą cnotą, chyba że ten kto ją ma, jest kimś najwyższym, kogo nikt nie przewyższa, a on ma wszystkich pod sobą. Dla kogoś bowiem, kto ma kogoś ponad sobą n jest czymś ważniejszym i lepszym złączyć się z istotą wyższą niż dbać o potrzeby niższych. Dlatego ton biorąc pod uwagę człowieka, który ma Boga ponad sobą, miłość, dzięki której jednoczy się z Bogiem, jest ważniejsza niż miłosierdzie, którym zaopatruje potrzeby bliźnich.

 

Natomiast jest miłosierdzie największą cnotą pomiędzy wszystkimi cnotami odnoszącymi się do bliźniego; ważniejsza jest też jej działalność, wyrównywanie braków u swych bliźnich, co jako takie jest czymś z rodzaju rzeczy wyższych i lepszych” (święty Tomasz, Summa Teologiczna II-II, q u. 30; a.4).

 

Miłość to nie światowe namiętności

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma” (1 Kor 13, 4-7)

 

Miłość wiąże się z przestrzeganiem Prawa

Jezus czyni miłość przedmiotem nowego przykazania (Por. J 13, 34). Umiłowawszy swoich „do końca” (J 13, 1), objawia miłość Ojca, którą od Niego otrzymuje. Uczniowie miłując się wzajemnie, naśladują miłość Jezusa, którą także sami otrzymują. Dlatego Jezus mówi: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! (J 15, 9). I jeszcze: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem (J 15,12).

 

„Miłość – owoc Ducha i pełnia Prawa – strzeże przykazań Boga i Chrystusa: Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (J 15, 9-10) (Por. Mt 22, 40; Rz 13, 8-10). (KKK 1823)

 

Miłość bez prawdy wyradza się w sentymentalizm

„Ze względu na tę ścisłą więź z prawdą, można uznać miłość za autentyczny wyraz człowieczeństwa oraz za element o podstawowym znaczeniu w relacjach ludzkich, także natury publicznej. Tylko w prawdzie miłość nabiera blasku i może być przeżywana autentycznie. Prawda jest światłem nadającym miłości sens i wartość. Jest to światło zarówno rozumu jak i wiary, dzięki któremu umysł dociera do przyrodzonej i nadprzyrodzonej prawdy miłości: odkrywa jej sens oddania się, otwarcia i komunii. Bez prawdy miłość staje się sentymentalizmem. Miłość staje się pustym słowem, które można dowolnie pojmować. Na tym polega nieuchronne ryzyko, na jakie wystawiona jest miłość w kulturze bez prawdy. Pada ona łupem emocji oraz przejściowych opinii jednostek, staje się słowem nadużywanym i wypaczonym i nabiera przeciwstawnego znaczenia. Prawda uwalnia miłość od ograniczeń uczuciowości, która ją pozbawia treści relacyjnych i społecznych, i od fideizmu, który odbiera jej horyzont ludzki i uniwersalny. W prawdzie miłość odzwierciedla wymiar osobisty i jednocześnie publiczny wiary w Boga biblijnego, który jest równocześnie Agápe i Lógos: Miłością i Prawdą, Miłością i Słowem”. (Benedykt XVI Caritas in Veritate, n. 3. / v2.vatican.va).

 

Grzech śmiertelny niszczy miłość

„Jak światło przestaje oświecać powietrze natychmiast, gdy ktoś postawi przeszkodę promieniom słonecznym, tak miłość przestaje być w duszy, gdy tylko zaistnieje przeszkoda w przepływaniu jej od Boga do duszy. Otóż jest rzeczą oczywistą, że każdy grzech śmiertelny, ponieważ jest sprzeczny z przykazaniami Bożymi, stanowi przeszkodę przeciw wspomnianemu przepływaniu, jako że z faktu, iż człowiek własnym wyborem dał pierwszeństwo grzechowi przed przyjaźnią z Bogiem, a przyjaźń ta wymaga byśmy szli za wolą Boga, wynika natychmiastowa utrata sprawności miłości na skutek jednego choćby uczynku, będącego grzechem śmiertelnym” (święty Tomasz Suma Teologiczna II-II, q. u. 24; a.12 / katedra.uksw.edu.pl)

 

Małżeństwo nie opiera się na uczuciach ani zmysłach

„Przez małżeństwo łączą się więc dusze i zrastają z sobą; a zrastają się prędzej i ściślej niż ciała, nie przemijającym afektem zmysłów i uczuć, lecz rozważnym i silnym nakazem woli. Z tego zjednoczenia dusz powstaje z rządzenia Bożego święty i nienaruszalny węzeł.

 

Istota ta małżeństwa, wyjątkowa i jej tylko właściwa, stawia je o całe niebo wyżej nie tylko od kojarzeń zwierząt, kierowanych ślepym tylko instynktem przyrodzonym, w których niema ni rozumu, ni zdecydowanej woli, lecz stawia ją też wyżej od ludzkich małżeństw dzikich, pozbawionych wszelkiego prawdziwego i uczciwego węzła woli i nie mających nic wspólnego z prawdziwym pożyciem domowym”. (Pius XI Casti Connubi, n. 7 / opoka.org.pl)

 

Potomstwo to kluczowe dobro małżeństwa

„To są – mówi św. Augustyn – dobra, dla których małżeństwo jest dobre: potomstwo, wierność małżeńska, sakrament” (święty Augustyn De bono coniug., cap. 24, n. 32. Za: Pius XI Casti connubi, n. 10 / opoka.org.pl ).

 

„Pierwsze więc miejsce pomiędzy dobrami małżeństwa zajmuje potomstwo. I zaprawdę sam Stwórca rodzaju ludzkiego, który w dobroci swej w dziele rozkrzewienia życia postanowił ludzi użyć jako pomocników swych, nauczał tego, kiedy, ustanawiając w raju małżeństwo, powiedział do prarodziców naszych, a przez nich do wszystkich przyszłych małżonków: („Roście i mnóżcie się i napełniajcie ziemię” Pius XI Casti connubi, n. 11 / opoka.org.pl)

 

„Celem głównym małżeństwa jest rodzenie i wychowanie potomstwa” (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 kan. 1013 par. 1)

 

„Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu” (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku kan 1055 par. 1).

 

Małżeństwo jest nierozerwalne

„Istotnymi przymiotami małżeństwa są jedność i nierozerwalność, które w małżeństwie chrześcijańskim nabierają szczególnej mocy z racji sakramentu” (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, kan. 1056).

 

„Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony”. (1 Kor 7:10-11)

 

Promowane podczas „Walentynek” cudzołóstwo i pożycie wbrew naturze zostały surowo potępione

„Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo”. (Łk 16,18)

 

„Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą,  ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego”. (1 Kor 6:9)

 

 

mjend

 

 

Polecamy również poprzednie części cyklu Błędy Współczesności:

 

Zaczynamy cykl #błędy współczesności. Bo nauka Kościoła jest wieczna!

Ubóstwienie ubóstwa. Czy bieda wystarczy do zbawienia?

Ekumenizm ponad wszystko?

Przede wszystkim filantropia?

„Starsi bracia” ważniejsi niż Prawda?

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 655 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram