Choć polski rząd ma sporo uwag do umowy CETA, to jest skłonny ją podpisać. Za taką postawą nie idzie interes naszego kraju, ale silniejsza jest obawa o to, że w kolejnej sprawie Polska na forum unijnym stanie okoniem. Bo rzekomo „nie możemy być w każdym sporze na czele tych, którzy się czemuś sprzeciwiają”.
– Rząd jest w bardzo trudnym położeniu. Polska nie może być pierwszym krajem, który powie umowie CETA „nie”, choć nie do końca jest z tej umowy zadowolony. Na paru odcinkach bardzo mocno z Komisją Europejską walczymy, nie możemy być w każdym sporze na czele tych, którzy się czemuś sprzeciwiają – powiedział Zbigniew Kuźmiuk, europoseł PiS w programie „Gość poranka” w TVP Info.
Wesprzyj nas już teraz!
Umowa CETA (podobnie jak TTIP) wzbudza protesty społeczne nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Porozumienie UE-Kanada zakłada bowiem zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między UE a Kanadą.
– Ja nie jestem fanem tej umowy, moim zdaniem dla Unii Europejskiej i europejskiego rolnictwa ta umowa nie jest całkiem bezpieczna – mówił Kuźmiuk. Jednak jak dodał, „na negocjacje jest już za późno; umowa jest w określonym kształcie, nie ma już możliwości, żeby próbować teraz cokolwiek w tej umowie zmienić”.
Zbigniew Kuźmiuk zaznaczył, że polski parlament „ma kontrolę nad procesem ratyfikacji”, a jeśli niejasności wokół CETA będą narastały, to „polski parlament zwyczajnie tej umowy nie ratyfikuje”. – Zresztą prawdopodobnie wcześniej nie ratyfikuje jej parlament belgijski – podkreślił.
Źródło: tvp.info
MA