Ustawia wiatrakowa powinna wejść w życie na przełomie roku – poinformowała w środę minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Projekt od samego początku wzbudzał kontrowersje m.in. ze względu na minimalną odległością wiatraków od ludzkich zabudowań. Autorzy dokumentu oskarżani byli również o sprzyjanie niemieckim koncernom technologicznym, posiadającym z racji nowego prawa uprzywilejowaną pozycję na polskim rynku OZE.
„Chcemy dobrze tę ustawę przekonsultować. W tej chwili trwają negocjacje na poziomie rządowym, potem społeczne konsultacje i wtedy Sejm. Idziemy już standardowym kalendarzem” – powiedziała Hennig-Kloska na antenie Radia Zet zapytana, na jakim etapie są prace dotyczące ustawy wiatrakowej.
„Chciałabym, żeby na przełomie roku faktycznie te przepisy weszły życie” – zaznaczyła szefowa MKiŚ.
Wesprzyj nas już teraz!
Dodała, że minimalną odległością zabudowań od dużych wiatraków będzie 500 m. „Będziemy utrzymywać odległość 500 metrów, chcemy zrobić przestrzeń do rozwoju wiatru na lądzie, tego źródła energii bardzo nam brakuje w bilansie energetycznym” – mówiła wcześniej Hennig-Kloska.
Kontrowersje dotyczące ustawy obejmują nie tylko kwestię odległości wiatraków od zabudowań. Zainteresowanie wzbudziła również korelacja czasowa propozycji ustawowych z decyzją Komisji Europejskiej, uwalniającej pierwszą transzę środków na KPO na cele klimatyczne. Równocześnie pojawiły się informacje o kłopotach finansowych niemieckiego koncernu Siemens, odpowiedzialnego za produkcję zielonych technologii, m.in. turbin wiatrowych. Jak oceniali analitycy, od bankructwa Siemens Energy miał uratować „wielki zewnętrzny kontrakt”.
Z kolei jak zauważył były minister cyfryzacji w rządzie Zjednoczonej Prawicy, Janusz Cieszyński, w projekcie ustawy KO-TD firmy energetyczne zostaną zwolnione z odpisu podatkowego od nadzwyczajnych zysków właścicieli OZE. „W ten sposób najwięcej pieniędzy zostawiały w Polsce firmy niemieckie, których łączna kwota wynosiła niemal 300 milionów złotych” – zauważył polityk.
Źródło: własne PCh24.pl / PAP
PR
Ziemkiewicz: Polska sprzedała suwerenność za prawo do kupienia „zielonego” badziewia z Niemiec