We wtorek w niemal rekordowym tempie Sejm uchwalił zmiany w wysokości kwoty wolnej od podatku. Rekord szybkości pobił również podpisujący ustawę prezydent Andrzej Duda (mniej niż 2 godziny od uchwalenia). W zawodach postanowił wziąć udział minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki. Swoją wypowiedzią pobił rekord arogancji.
W sytuacji, gdy władza wprowadziła kolejne komplikacje w systemie podatkowym uzależniając stawkę kwoty wolnej od zarobków, a nieznaczną ulgę odczują jedynie zarabiający głodowe stawki, Mateusz Morawiecki postanowił bronić przywileju kasty polityków. Dzisiaj posłowie i senatorowie cieszą się kwotą wolną od podatku na poziomie ponad 30 tys. zł.
Wesprzyj nas już teraz!
Wicepremier w rządzie Beaty Szydło nie widzi w tym nic złego. Jak zauważył w programie TVN24 „Fakty po faktach”, parlamentarzyści nie otrzymali podwyżki wynagrodzenia od wielu lat.
Pytany o niemoralność różnicy między obywatelami a kastą polityków, Morawiecki zwracał uwagę na zupełnie inne sprawy: korzyści płynące z wtorkowej zmiany prawa dla osób zarabiających rocznie mniej niż 11 tys. zł oraz na fakt, że kwota wolna od podatku to jedynie… wycinek większej całości.
– Posłowie i senatorowie wykonują bardzo ciężką pracę dla nas wszystkich. Są bardzo ważni, zarówno posłowie opozycji jak i posłowie rządzący i od mniej więcej 20 lat nie mieli żadnej regulacji wynagrodzenia – stwierdził Mateusz Morawiecki.
Czy więc zdecydowana większość społeczeństwa, której wtorkowa zmiana wysokości kwoty wolnej od podatku nie dotknie, nie pracuje ciężko? Pewne jest jedno: politycy pracują bardzo ciężko, by Polacy nie mieli lżej.
Źródło: tvn24bis.pl
MWł