Adam Niedzielski, minister zdrowia w rozmowie z RMF FM przyznał, że rząd zmienił podejście do walki z koronawirusem i mimo rosnącej liczby notowanych zakażeń, nie planuje zwiększania obowiązujących już restrykcji. Powodem są koszty ekonomiczno-społeczne.
– Przyjęliśmy nieco inną, niż w poprzednich falach koronawirusa, politykę walki z pandemią. Nie zwiększamy poziomu restrykcji, chcemy, żeby ze względu na naturalną odporność uzyskaną przez szczepienia, przejść jak najmniejszym kosztem ekonomiczno-społecznym przez tę falę – podkreślił gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM.
Ze słów ministra wynika, że poligonem testowym będzie tu Podlasie i województwo lubleskie (notują one dużą liczbę zakażeń, ale widoczne jest też „wyhamowanie” dynamiki). Jak uznał, jeśli „będziemy widzieli, że ta polityka jest dobra, pozwala przejść falę bez restrykcji, to będziemy mieli świadomość, że kolejne fale będą pod coraz większą naszą kontrolą”.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister dopytywany o restrykcje przyznał, że jest to kwestia ważenia kosztów. Na wadze z jednej strony jest ograniczenie transmisji wirusa, z drugiej zaś, „ogromne koszty związane z kwestiami ekonomicznymi, ale też kwestiami dotyczącymi życia społecznego”.
Niedzielski zaznaczył też, że sytuacja Polski jest lepsza niż w roku ubiegłym, mimo że obecna mutacja wirusa jest bardziej zakaźna.
Minister był też pytany o przepisy umożliwiające pracodawcy kontrolę swoich pracowników pod katem szczepień. Niedzielski ocenił takie rozwiązania jako „dobre rozwiązanie”, o wiele lepsze niż „sprawdzanie paszportów covidowych”. Projekt ma też bardzo wrażliwy zapis. Chodzi o obowiązek szczepień dla pracowników podmiotów leczniczych. Odmowa szczepienia wiązałaby się z utratą pracy. Minister chciałby, by ustawa weszła w życie jeszcze w tym roku.
Źródło: rmf24.pl
MA