– Nie wyobrażam sobie, by Europa mogła się bronić bez Stanów Zjednoczonych – powiedział w czwartek szef MSZ Zbigniew Rau podczas konferencji Aspen Security Forum w Waszyngtonie. Jak dodał, mimo to państwa Europy muszą wzmocnić swoje siły zbrojne.
– Nie mamy żadnych wątpliwości, że Amerykanie są dla Europy niezastąpieni. Nie wyobrażam sobie Europy broniącej się samej bez silnej współpracy transatlantyckiej – powiedział Rau, pytany o to, czy Polska obawia się, że po kolejnych wyborach prezydenckich w USA nastąpi zmiana stosunku do NATO.
Rau wskazał jednocześnie, że mimo to Polska nie jest przeciwna współpracy obronnej na szczeblu Unii Europejskiej, ale podkreślił, że najpierw kluczowe jest, by państwa Europy wzmacniały swoją obronę. Przytoczył przykład Polski i planowanego wydatku 4,2 proc. PKB na obronność w przyszłym roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Występujący wraz z Rauem wiceszef MSZ Niemiec Tobias Lindner przekonywał, że Niemcy wyciągnęły wnioski ze swojej przeszłej polityki i zamierzają w zdecydowany sposób zwiększyć swoje wydatki na zbrojenia. Dodał, że jako politykowi Zielonych byłoby mu łatwo krytykować politykę rządu Angeli Merkel, ale woli skupiać się na lekcjach z niej wyciągniętych.
– Główne lekcje to nacisk na obronę i odstraszanie – mówił. Stwierdził też, że Niemcy wiedzą już, że Rosja nie jest partnerem, na którym można polegać. Jak dodał, że inwestycje w obronę są zarówno w interesie Europy, jak i USA, które zamierzają poświęcić więcej uwagi Chinom i regionowi Indo-Pacyfiku.
Odnosząc się do pytania o perspektywy utrzymania jedności Zachodu wobec rosyjskiej agresji, Rau ocenił, że podnoszone w mediach obawy na temat „zmęczenia wojną” są przesadzone, a społeczność transatlantycka wykazuje „wyjątkową jedność”. Dodał, że ze względu na rosyjską agresję i zbrodnie wojenne nie ma ryzyka, „powrotu do business as usual i uważania Rosji za część europejskiej architektury bezpieczeństwa”.
Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym i Nord Stream 2, Rau ocenił, że odmienne podejścia Polski i Niemiec w sprawie gazociągu wynikały z tego, że Polska nie traktowała Rosjan „jako wiarygodnego partnera biznesowego, ani wiarygodnego partnera politycznego”. Podkreślił też, że dzięki poczynionym przez Polskę przygotowaniom, choć nadchodząca zima może nie być łatwa, to nie zabraknie jej prądu ani innych usług.
– Oczywiście każde społeczeństwo może stracić cierpliwość, kiedy ceny wzrastają. Ale musimy pamiętać, że Ukraińcy płacą znacznie większą cenę – zauważył. (PAP)