„Poniedziałkowe rosyjskie bombardowania ukraińskich miast i ludności cywilnej to akt barbarzyństwa i zbrodnia wojenna”, ocenił minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. „Rosja nie może wygrać tej wojny”, podkreślił.
W poniedziałek rano Rosja rozpoczęła zmasowany atak rakietowy na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły także m.in. w Kijów, Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. Regionalne władze na zachodzie kraju, we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickim, powiadomiły o uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej i wybuchach.
„Dzisiejsze rosyjskie bombardowania ukraińskich miast i ludności cywilnej to akt barbarzyństwa i zbrodnia wojenna. Rosja nie może wygrać tej wojny. Stoimy za wami Ukraino!”, napisał szef MSZ Zbigniew Rau na Twitterze.
Wesprzyj nas już teraz!
W poniedziałek rano prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że jest to 229. dzień toczonej na pełną skalę wojny. „229. dzień próbują nas zniszczyć i zetrzeć z powierzchni ziemi. Całkowicie. Zamordować naszych ludzi, którzy śpią w domach w Zaporożu, zabić ludzi, idących do pracy w Dnieprze i Kijowie”, napisał Zełenski na Facebooku.
„Alarm powietrzny nie ustaje w całej Ukrainie. Spadły pociski. Niestety, są zabici i ranni. Wielka prośba: nie opuszczajcie schronów. Zadbajcie o siebie i bliskich. Trzymajmy się i bądźmy silni”, zaapelował do rodaków ukraiński prezydent.
Mer Kijowa Witalij Kliczko ostrzegł, że istnieje zagrożenie kolejnymi ostrzałami i poprosił mieszkańców, by pozostawali w schronach. „Stolica pod atakiem rosyjskich terrorystów! Rakiety trafiły w obiekty w centrum miasta (w dzielnicy szewczenkowskiej) i rejonie sołomiańskim. Alarm przeciwlotniczy, czyli zagrożenie, nadal trwa. Zwracam się do wszystkich mieszkańców stolicy: podczas alarmu pozostawajcie w schronach. Do centrum miasta, jeśli nie ma takiej konieczności, lepiej dziś nie przyjeżdżać”, napisał Kliczko na Telegramie. (PAP)