Resort edukacji nie zamierza wprowadzać zakazu używania smartfonów w szkołach – czytamy we wtorkowym „Naszym Dzienniku”, który zwrócił się w tej sprawie z zapytaniem do Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Na pytanie gazety odpowiedziała rzeczniczka prasowa Adrianna Całus-Polak. – MEiN nie prowadzi i nie planuje prac nad projektem przepisów wprowadzających odgórny zakaz używania smartfonów w szkołach. Kwestie te są regulowane na poziomie statutu szkoły, który może zakazywać używania smartfonów na terenie szkoły. Są to autonomiczne decyzje podejmowane przez dyrektorów i organy prowadzące szkoły – wyjaśniła.
Wypowiedź ta stoi w sprzeczności z wcześniejszymi deklaracjami ministra Przemysława Czarnka, który zapowiadał stworzenie mechanizmów państwowych wspierających szkoły w działaniach na rzecz walki z uzależnieniem dzieci i młodzieży od smartfonów.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawę skomentowała dla „Naszego Dziennika” pedagog Agnieszka Jackowska. – Jestem zdziwiona, że nie doczekaliśmy się konkretnych rozwiązań prawnych odnośnie do używania telefonów i innych nośników internetowych w szkołach. Zakaz ten powraca w debacie publicznej i już istnieje, zarówno w niektórych krajach europejskich, jak i w Azji. Badania pokazują, że wśród zwolenników regulacji są nawet dzieci i młodzież, nie tylko rodzice i opiekunowie – zwróciła uwagę.
Mimo że niektóre szkoły wprowadziły taki zakaz, to jednak jego egzekwowanie pozostaje problematyczne. Kwestię tę poruszyła w rozmowie z dziennikiem Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak. – Obecne regulacje w polskim prawie oświatowym nie przystają do potrzeb współczesności. Przepis mówiący o zasadach korzystania z telefonu komórkowego i innych urządzeń elektronicznych w obecnej redakcji pochodzi sprzed kilkunastu lat. Stąd też jest mowa nie o smartfonach i ich możliwościach, ale o dawnym typie aparatu służącego do rozmów telefonicznych – tłumaczy.
Jak zauważyła autorka artykułu Paulina Gajkowska, omawiany zakaz wprowadzono już we Francji, Włoszech i Grecji z powodów takich jak trudno ze skupieniem, uzależnienie czy zaburzenie relacji społecznych. Podobnych przepisów domagają się polscy pedagodzy, uznający dotychczasowe za niewystarczające. Jak wskazuje Barbara Nowak, np. w stołecznej Warszawie bodaj tylko dwie szkoły skutecznie zdołały zakazać korzystania ze smartfonów.
Źródło: Nasz Dziennik
FO