Integracja muzułmanów w Europie nie powiodła się, bo to nie było możliwe. – Nauczanie islamu wyklucza przyjaźń i integrację muzułmanina z „niewiernymi”. Jeżeli muzułmanin robiłby coś takiego, groziłaby mu śmierć – podkreśliła Miriam Shaded w rozmowie z Fronda.pl. Jak dodała, nie można też liczyć na miękką formę islamu, gdyż mord dokonywany na „niewiernych” jest traktowany jak akt religijny, za który w niebie czeka lepsza nagroda.
– Integracja nie powiodła się – ponieważ nie miała prawa się powieść. Nauczanie islamu wyklucza przyjaźń i integrację muzułmanina z „niewiernymi”. Jeżeli muzułmanin robiłby coś takiego, groziłaby mu śmierć. Od samego początku było jasne, że tak to będzie wyglądało – zaznaczyła Miriam Shaded w rozmowie z portalem Fronda.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wyjaśniła, fakt, że w Europie żyli dotąd muzułmanie, którzy nie prowadzili dżihadu to kwestia wiary. Są bowiem muzułmanie naprawdę wierzący i ci z urodzenia. – Każdy urodzony muzułmanin musi wierzyć w Allaha i określać się jako muzułmanin. Jeżeli chciałby od tego odstąpić, grozi mu śmierć. Nie brakuje zatem osób, które są formalnie muzułmanami, ale wcale nie wierzą w nauczanie islamu i skłaniają się raczej ku przekonaniom laickim, ateizmowi lub wypełniają po prostu określone rytuały jak odmawianie szahady i modlitwy, dawanie jałmużny, poszczenie czy pielgrzymka do mekki – wskazuje.
Zdaniem Shaded islamu nie da się zreformować, bo to wymagałoby niemożliwego – oderwania Koranu od Mahometa. – Każdy muzułmanin chcący żyć w zgodzie z naszym prawodawstwem i naszymi wartościami musiałby wyrzec się naśladowania Mahometa. Nie może jednak powiedzieć swoim współwyznawcom, że Mahomet nie dostąpi zbawienia, bo mordował, rabował i gwałcił – podkreśliła.
Rozmówczyni portalu Fronda.pl podkreśliła, że wprawdzie niektórzy muzułmanie próbują rozróżniać Koran mekkański od medyńskiego, ale i taki zabieg skupienia się na pokojowym okresie w życiu Mahometa, nie zmienia jego dalszych losów. – Musieliby go nie uznawać, a wówczas nie byłby to już islam – dodała.
Dlatego islam jest religią groźną, nawołującą do walki i mordów, do dżihadu. – Islam obiecuje mordującym w imię Allaha lepszą nagrodę w niebie. Bardzo silnie wpływa to na młodych chłopaków. Mogą nie mieć powodzenia w miłości i potrzebować kobiety. Wychodzi im naprzeciwko Koran, obiecujący im dziewice w raju za – ich zdaniem – heroiczne czyny – podkreśliła.
Na tym nie koniec, bo muzułmanie żyją w przekonaniu, że mord dokonany na „niewiernych” przybliża ich do zbawiania. – Jest to dla nich przeżycie religijne. W Koranie jest napisane, że to nie oni to czynią, ale Allah ich rękoma. Czują się jak narzędzia w rękach Allaha. W Koranie czytamy, że w ten sposób Allah pozwala im doświadczyć piękna. Poderżnięcie gardła kapłanowi to dla nich piękne przeżycie – dodała Shaded. Oczywiście jest grupa „biernych” wyznawców, którzy nie prowadzą dżihadu i dostąpią zbawienia, ale ich nagroda nie będzie tak wielka, jak morderców.
Shaded przestrzega też przed narracją prowadzoną przez muzułmanów, którzy oficjalnie mogą nie zgadzać się z aktami przemocy, ale – w ocenie Shaded – jest grą na uśpienie czujności. – Trwa cywilizacyjna wojna islamu z „niewiernymi”. Muzułmanie często perfidnie oszukują naiwnych „niewiernych”, by móc dalej robić to, co robią. Oni po prostu są przekonani o tym, ponieważ tak zostali wychowani, że niewiernym należy się kara – wskazuje.
Zdaniem Miriam Shaded, rozwiązaniem problemu jest tylko delegalizacja islamu. W przeciwnym razie sytuacja w Europie, wraz z napływem muzułmanów, będzie się zaogniała. – Trzeba zatrzymać nauczanie islamu, demoralizację młodzieży, dzieci i propagowanie tej ideologii – zaapelowała. Jej zdaniem, próby stworzenia europejskiej wersji islamu są skazane na porażkę z powodu „absolutnych fundamentów islamskiej ideologii”. – Nawet gdyby wykreślono z Koranu wszystkie wersy nienawiści wobec „niewiernych”, to musieliby jeszcze usunąć postać Mahometa za, którego to krytykę jest kara śmierci. Ta ideologia jest tak skonstruowana by niemożliwa była jakakolwiek reforma – dodała.
Źródło: Fronda.pl
MA