Miriam Shaded odniosła się do informacji podanych w środę przez dziennik „Rzeczpospolita”. Wynikało z nich, że syryjskie rodziny sprowadzone do naszej ojczyzny przez Fundację Estera, której Shaded jest prezesem, nie dość, że wyjechały z Polski na Zachód, to jeszcze domagają się anulowania nadanego im statusu uchodźcy.
Autor artykułu „Kłopotliwy azyl w Polsce” podkreślił, że Miriam Shaded nie odniosła się do zadanych jej przez „Rzeczpospolitą” w tej sprawie pytań. Sama zainteresowana zabrała zaś głos na łamach dziennika „Fakt”. Już w pierwszych słowach udzielonego wywiadu zaznaczyła ona, że „chodzi tylko o jedną rodzinę, z którą Fundacja Estera ma problem już od dłuższego czasu”, czym potwierdziła nakreśloną w „Rzeczpospolitej” sytuację rodziny K. – syryjskich uchodźców, którzy domagają się odebrania im statusu azylantów w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
W opinii Shaded za całą sytuacją stoją francuskie służby. – Oni są przeciw rządowi syryjskiemu – podkreśla i dodaje, że niestety nie ma żadnych dowodów na poparcie tej tezy.
Prezes Fundacji Estera nazywa „perfidnym kłamstwem” niepotwierdzone informacje podaje przez „Rzeczpospolitą”, że z Polski wyjechali wszyscy Syryjczycy sprowadzenie przeze jej organizacją. Według jej danych w Polsce zostało „około 25 procent ze wszystkich, którzy przyjechali. Pozostali postanowili wyjechać”. Zdaniem Shaded to ogromny sukces w porównaniu „z akcją przyjmowania Czeczenów, z których tylko 3 procent zdecydowało się zostać w Polsce”.
Shaded kilkukrotnie próbowała wytłumaczyć emigracją uchodźców z Polski. – Fundacja Estera mogła wspierać tych ludzi maksymalnie przez 12 miesięcy. W tym czasie mieli stanąć na nogi. Taka jest nasza polityka. Tymczasem w Niemczech zaoferowano im pomoc przez 3 lata i możliwość zarobkowania w euro oraz inny status społeczny. Dlatego bardziej opłacało im się zostać uchodźcami w Niemczech – zaznaczyła i porównała sprowadzonych do Rzeczypospolitej uchodźców z Polakami, którzy wyjeżdżają do USA za pracą. – Z początku są szczęśliwi, że udało im się tam w ogóle dostać, ale później starają się maksymalnie wykorzystać swoją szansę – powiedziała.
– Pomoc tym ludziom jest naszym obowiązkiem. Nie można natomiast mieć pretensji, że otrzymali lepsze warunki w Niemczech i chcą z tego skorzystać. Jeżeli oni zdecydowali, że gdzieś im będzie lepiej, to my, jako Fundacja Estera, nie chcemy ich też więzić – zakończyła.
źródło: fakt.pl
TK