Masowa i niekontrolowana migracja przyczynia się znacząco do destabilizacji społeczeństw. Znaczący skok przestępczości, konflikty kulturowe – wreszcie wyludnienie i stagnacja obszarów objętych wychodźtwem. Liczne fatalne owoce przepływu ludności na bezprecedensową skalę nie przeszkadzają Watykanowi w obłędnym wprost promowaniu pozytywnego wizerunku migracji. Ujawnione właśnie hasło tegorocznego „Dnia Migranta i Uchodźcy” daje kolejny dowód naiwnego podejścia Stolicy apostolskiej do tego kluczowego problemu społecznego. Zamiast głębokiej refleksji opartej o katolicką wizję państwa i chrześcijańską moralność dostajemy krótkowzroczną i jednostronną agitację na rzecz „otwartych granic”.
„Migranci: Misjonarze Nadziei”. Oto hasło, jakie w tym roku towarzyszyć będzie obchodom „Dnia Migranta” w Kościele katolickim przypadającym na 4 i 5 października.
Miliony wiernych na całym świecie, w tym w państwach dotkniętych uderzającym wzrostem przestępczości ze względu na niekontrolowany napływ cudzoziemców, usłyszą w Kościołach, że przybysze niosą im lepsze jutro.
Wesprzyj nas już teraz!
Tym katolikom, którzy na co dzień stykają się ze znacząco wzmożoną wśród migrantów przestępczością, słyszą wiadomości o terrorystycznych atakach i agresji nielegalnych cudzoziemców może być trudno dostrzec szanse, jaką miałaby nieść ze sobą polityka otwartych granic…
Jak twierdzi Dykasteria ds. Integralnego Rozwoju Człowieka „migranci i uchodźcy stają się misjonarzami nadziei we wspólnotach, do których są ochoczo przyjmowani, często przyczyniając się do odnowienia ich wiary i promowania dialogu międzyreligijnego opartego na wspólnych wartościach. Przypominają Kościołowi o ostatecznym celu ziemskiej wędrówki – osiągnięciu przyszłej ojczyzny”.
Podobne słowa po raz kolejny potwierdzają, że z niezrozumiałych względów Stolica Apostolska, jak i wiele Kościołów lokalnych, za program przyjęły ignorowanie obowiązków państwa względem ich obywateli oraz fatalnych skutków, jakie łączą się z masową migracją. Próbę chrześcijańskiej odpowiedzi na ten fenomen zastępuje ideologiczna i jednostronna narracja. Ma ona za nic pojęcia takie jak sprawiedliwość, porządek miłości, czy prawo.
Źródło: vaticannews.va
FA