23-letnia katoliczka z Nikaragui, która została Miss Universe, nie ma powrotu do kraju, ponieważ komunistyczny reżim Daniela Ortegi uznał ją za… „zdrajcę ojczyzny”. Powodem są słowa na temat wiary, jakie wypowiedziała po otrzymaniu tytułu w konkursie piękności.
Podczas gdy na ulicach Nikaragui tłumy świętują zwycięstwo Sheynnis Palacios w konkursie Miss Universe, ona sama nie może wrócić do kraju, ponieważ dedykowała swój tytuł Bogu znienawidzonemu przez komunistyczne władze.
– Jestem chrześcijanką, katoliczką, a modlitwa jest dla mnie czynnością, w której odnajduję pocieszenie. Kiedy dziękuję Bogu, to dlatego, że ta korona nie jest moja, jest dla Niego. To wszystko w imieniu naszych delegatów, a także w imieniu mojego kraju i mojej rodziny – ta wypowiedź wystarczyła, by ściągnąć represje na modelkę i studentkę z Nikaragui.
Wesprzyj nas już teraz!
Rząd Ortegi początkowo opublikował gratulacje dla Sheynnis Alondry Palacios Cornejo, ale po tym, jak ujawniła swą przynależność do Kościoła katolickiego, oficjalnie uznały ją za „zdrajcę ojczyzny” spiskującego w celu „obalenia rządu”.
Jakby tego było mało, władze sięgnęły do archiwalnych zdjęć z antyrządowych protestów i okazało się, że na jednym z nich widnieje właśnie tegoroczna Miss Universe. Było to w czasie serii manifestacji w roku 2018, krwawo stłumionych przez władze, które zabiły wówczas około 300 obywateli.
Według propagandy komunistycznego rządu Sheynnis Palacios ma być uczestniczką spisku, którego głową jest… organizatorka konkursu Miss Nicaragua, Karen Celebertti. To właśnie ona jest oskarżana o „wykorzystanie konkursu jako politycznej pułapki” i prowokację w celu wywołania „zamieszek, finansowanych przez obce służby”, a ostatecznie obalenia prezydenta Daniela Ortegi.
Źródło: rmf24.pl
FO
USA: Świadectwo wiary w Realną Obecność. Przez laickie uczelnie przejdą procesje Eucharystyczne