Moneyval odczarował mity narosłe wokół watykańskich finansów. Taką opinię wyraził Jeffrey Lena, amerykański prawnik reprezentujący Stolicę Apostolską w różnych sprawach międzynarodowych. W wywiadzie udzielonym portalowi Vatican Insider amerykański prawnik odpowiadał na pytania o sensacje, jakie obiegły włoskie media w związku ze sprawą watykańskich finansów. Zwrócił przy tym uwagę, że dziennikarze pod presją czasu i okoliczności biorą często za dobrą monetę krążące hipotezy i prezentują je zamiast faktów.
Jak mówił prawnik, nieprawdą jest, że w banku watykańskim istniały konta grupy przemysłowej Finmeccanica podejrzanej o korupcję; nieprawdą jest także i to jakoby Instytut Dzieł Religijnych był fałszywym bankiem-wydmuszką, w którym są konta szyfrowane bądź anonimowe. Mitem jest również i to, że działania, do których zobowiązany jest Watykan w kwestii przejrzystości finansowej, odbiegają znacząco od tego, co w tej dziedzinie muszą zrobić inne kraje czy podmioty międzynarodowe.
Wesprzyj nas już teraz!
W odniesieniu do rozpowszechnionego przekonania o nieprzejrzystości i korupcji panującej za Spiżową Bramą Jeffrey Lena przypomniał, że zarzuty te obala sam raport Moneyval. Eksperci Rady Europy pozytywnie ocenili bowiem współpracę ze stroną watykańską i wprost stwierdzili, że „nie ma dowodów korupcji w Watykanie”.
W ocenach danego systemu finansowego może pojawić się, i tak było w przypadku Watykanu, pojęcie „potencjalnej nieodporności”. Zostało to w prasie zinterpretowane niemal jako podejrzenie o pranie pieniędzy. A tymczasem wśród ocen jest też stopień „wysokiego ryzyka”. Taki przypisano np. systemom finansowym Japonii, Wielkiej Brytanii, Australii czy Włoch.
Źródło: Radio Watykańskie
pam