Brytyjska sekretarz spraw wewnętrznych Yvette Cooper wypowiedziała wojnę wszelkim „ekstremistycznym ideologiom”. Zaleciała przegląd obecnej strategii zwalczania terroryzmu, która obejmuje także różne „ekstremizmy”. Planuje włączyć do niej walkę z wszelkimi „nienawistnymi przekonaniami”, w tym z mizoginią, czyli negatywnymi opiniami na temat kobiet.
Wielka Brytania od dawna przoduje w ograniczaniu wolności słowa obywateli. Wdrożono między innymi przewodnik walki z mis-, mal- i dezinformacją „Resist 2” polecany przez OECD wszystkim innym krajom jako wzór do naśladowania. Ostatnio minister spraw wewnętrznych postanowiła poszukać „luk” w strategii zwalczania terroryzmu, skupiając się na „ekstremistycznych ideologiach”, do których zaliczyła także mizoginię.
Cooper „obiecała rozprawić się z osobami promującymi szkodliwe i nienawistne przekonania, w tym skrajną mizoginię”. Minister zleciła szybki przegląd starej strategii antyterrorystycznej, która miała nie być aktualizowana od dziewięciu lat i opracowanie nowej rządowej strategii przeciwdziałania ekstremizmowi w internecie i poza nim. Na celowniku są wszelkie przekonania, które „narażają kraj na nienawistne lub szkodliwe działania promujące przemoc lub podważające demokrację”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ideologie „skrajnie prawicowe” i niepokojące „tendencje ideologiczne”, do których zaliczono mizoginię zrównano „z ekstremizmem islamistycznym”. Dzięki przeglądowi władze chcą się dowiedzieć, jakie są przyczyny i jak przebiega proces radykalizacji młodych ludzi w sieci i poza nią.
Szefowa resortu odpowiadającego za bezpieczeństwo wewnętrzne kraju zapowiedziała, że przegląd przysłuży się realizacji obietnicy Partii Pracy dotyczącej przeciwdziałaniu wciąganiu ludzi w ideologie pełne nienawiści.
O zajęcie się problemem „ekstremizmu wewnętrznego” i upowszechnianiem w interencie niebezpiecznych materiałów od dekady mieli apelować policjanci i byli doradcy rządowi.
Władza przewiduje, że ogromną rolę do odegrania będą miały media społecznościowe. Poprzednia ekipa rządząca przygotowała ustawę o bezpieczeństwie w internecie, która jednak nie weszła w życie. Obecna chce ją zmodyfikować, by objęła zwalczanie większej liczby zagrożeń. Miałoby to przyczynić się do budowania spójności społecznej i odporności demokracji brytyjskiej.
Zdaniem Cooper „przez zbyt długi czas rządy nie zajmowały się wzrostem ekstremizmu, zarówno w internecie, jak i na naszych ulicach, a liczba młodych ludzi zradykalizowanych w internecie rosła”. Z kolei „nienawistne podżeganie wszelkiego rodzaju rozbija i osłabia tkankę naszych społeczności i naszej demokracji”.
Dodała że z powodu bezczynności poprzedniego rządu w obliczu szerzenia się ekstremizmu, poleciła Home Office „przeprowadzenie szybkiej analizy ekstremizmu, mapowanie i monitorowanie trendów ekstremistycznych, zrozumienie dowodów na to, co działa, aby zakłócać i odwracać uwagę ludzi od poglądów ekstremistycznych, a także zidentyfikować wszelkie luki w istniejącej polityce, które należy rozwiązać, by rozprawić się z tymi, którzy promują szkodliwe i pełne nienawiści przekonania i przemoc”.
Wyniki audytu będą stanowiły „podstawę nowego strategicznego podejścia rządu do przeciwdziałania ekstremizmowi, ścisłej współpracy ze społecznościami w celu budowania konsensusu i bodźca dla rządowych planów”.
Reakcja rządu labourzystowskiego pojawiła się w odpowiedzi na zamieszki, jakie wybuchły w całej Anglii po zadźganiu trzech dziewczynek w Southport i ranieniu pięciu innych oraz dwóch dorosłych przez nastolatka brytyjskiego o korzeniach rwandyjskich. W wyniku protestów wobec napływu imigrantów i szerzeniu się islamizmu doszło do starć z policją. Ta aresztowała prawie pół tysiąca osób, którym postawiono zarzuty.
Dodatkowym impulsem do działań okazał się raport policji na temat rosnącej przemocy wobec kobiet i dziewcząt, co ma mieć rzekomy związek z lansowaną przez influencerów subkulturą „inceli” (mimowolny celibat mężczyzn, którzy nie mogą znaleźć sobie partnerek).
Dlatego po raz pierwszy „ekstremalna mizoginia” ma być traktowana na równi z przestępstwami terrorystycznymi. Rząd chce, by nauczyciele obowiązkowo kierowali uczniów, co do których podejrzewają skrajną mizoginię, do rządowego programu antyterrorystycznego. Policjanci ocenią stopień radykalizacji i w razie konieczności uczniowie będą poddawani deradykalizacji, jak islamiści.
Źródło: telegraph.co.uk, guardian.com, ndtv.com
AS