31-letni kierowca Tesli spłonął żywcem w swoim samochodzie – poinformował portal dziennika „Bild”. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę tuż po północy w rejonie Memmingen (Bawaria).
Mężczyzna, który jechał wąską wiejską drogą, zjechał na lewy pas. Jego samochód uderzył w barierki, prześlizgując się po nich na odcinku ok. 38 metrów, po czym zderzył się czołowo z betonowym słupem energetycznym. „Poważnie uszkodzony samochód zaczął się palić” – podała policja.
Kierowca poniósł śmierć na miejscu w płonącym samochodzie.
Wesprzyj nas już teraz!
W gaszeniu pojazdu uczestniczyły służby ratunkowe z czterech okolicznych miejscowości. Jak podkreślił „Bild”, ze względu na elektryczny napęd płonącego samochodu strażacy musieli przez kilka godzin zmagać się z wciąż nagrzewającymi się urządzeniami.
„Pojazd udało się usunąć z miejsca zdarzenia dopiero po kilku godzinach, ze względów bezpieczeństwa musi być teraz przechowywany oddzielnie” – podkreślił „Bild”.
PAP
Elektromobilność? To rewolucja tylko dla bogatych! Szef znanej marki mocno o polityce UE