Młodzi i zdrowi imigranci, głównie z Unii Europejskiej stabilizują niemiecki system opieki zdrowotnej i zabezpieczenia społecznego. Niemieckie media wykorzystują ten fakt, by bronić napływ imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
„Coraz większa liczba imigrantów, zwłaszcza z innych krajów UE, nie tylko nie nadwerężyła, ale zwiększyła wpływy do niemieckiego systemu ubezpieczeń zdrowotnych oraz funduszy emerytalnych”, podają dziennik biznesowy „Handelsblatt” i magazyn „Focus”.
Wesprzyj nas już teraz!
Liczba osób spoza Niemiec wpłacających do systemów zabezpieczenia społecznego wzrosła o 53 procent, czyli 1,7 miliona w latach 2008-2015. Liczba płacących składki z samych tylko państw Unii Europejskiej podwoiła się, osiągając dwa miliony.
Szefowa Państwowego Ubezpieczenia Zdrowotnego w Niemczech (GKV), Doris Pfeiffer wyjaśniła, że niedawne reformy w dziedzinie opieki zdrowotnej miały sprawić, że usługi zdrowotne podrożałyby, ale w rzeczywistości dzięki wkładowi płacących składki, koszt usług w ogóle się nie zwiększył. Pfeiffer dodała, że stało się tak dzięki młodym, zdrowym i wysoko wykwalifikowanym imigrantom pochodzącym w szczególności z krajów UE.
Magazyn „Focus”, który również zapoznał się z danymi z GKV poinformował, że wrosła ostatnio suma wpłacanych składek do systemu GKV w porównaniu z poprzednimi latami i jeszcze w tym roku fundusz spodziewa się nadwyżki wynoszącej co najmniej 1,5 miliarda euro.
– GKV obecnie korzysta ze znacznego napływu imigrantów, a co za tym idzie także dodatkowej liczby osób płacących składki – tłumaczyła Pfeiffer magazynowi „Focus”, dodając że poza pracującymi wysoko wykwalifikowanymi imigrantami z UE do grona osób płacących składki w mniejszym stopniu można zaliczyć także azylantów.
Szefowa GKV cieszy się, że dzięki napływowi wysoko wykwalifikowanej „młodej” i „zdrowej” siły roboczej z krajów UE w połączeniu z dobrze prosperującą gospodarką, GKV ma „stabilne finanse”. – Ci nowo ubezpieczeni ludzie potrzebują znacznie mniej usług zdrowotnych, co obniża koszty funkcjonowania systemu – dodała.
„Focus” podaje także, że innym pozytywnym efektem napływu młodych dobrze wykształconych imigrantów z UE płacących składki do systemu emerytalnego jest to, że upłynie sporo lat zanim przejdą oni na emeryturę, a zatem jeszcze długo będą zasilać niemiecki system emerytalny.
– Dane pokazują, że imigracja na niemieckim rynku pracy dobrze się sprawdza – podsumował ekspert od funduszy emerytalnych i polityk CDU Peter Weiss. – Naprawdę chciałbym, aby to zostało przeniesione do obecnej debaty na temat uchodźców i imigracji – przekonywał.
Hilde Mattheis z SPD podkreśliła, że dane pokazują również, iż „imigracja nie tylko wzbogaca kulturę niemiecką”, ale „również bardzo konkretnie wzmacnia system zabezpieczenia społecznego”. – AfD i inni populistyczni politycy powinni wziąć pod uwagę te dowody, kiedy ponownie będą chcieli agitować przeciwko uchodźcom i imigrantom w Niemczech – dodała.
Najnowsze dane rządowe dotyczące imigracji wykazały, że w 2015 r. do Niemiec przybyło 2,14 mln osób. To o około 46 procent więcej w porównaniu do roku 2014. 45 procent imigrantów pochodzi z krajów UE. Jednocześnie z Niemiec wyemigrowała w tym czasie rekordowa liczba ponad miliona osób. Największą grupę imigrantów stanowili Syryjczycy (15,3 proc.), Rumuni (10 proc.) i Polacy (9,2 proc.).
Pod koniec 2016 r. za naszą zachodnią granicą odnotowano rekordową liczbę ludności – największą w historii – wynoszącą 82,8 mln osób. Eksperci zauważają, że bez imigracji liczba mieszkańców Niemiec najprawdopodobniej by się zmniejszyła, zwłaszcza że liczba zgonów przewyższa wskaźnik urodzeń od lat.
Źródło: thelocal.de
AS
