Obraz Kościoła katolickiego w Niemczech, jaki ma przeciętny katolik, jest jak najgorszy: zresztą zasłużenie. Za Odrą wylęgają się od kilku dziesięcioleci liczne skrajnie radykalne pomysły, z których niemałą część tamtejsi biskupi wdrażają w życie, szczególnie od 2013 roku. Jak pokazuje najnowsze badanie, bynajmniej nie cały Kościół w Niemczech można zakwalifikować jako progresywny – głównie za sprawą młodych księży.
Kilka dni temu Centrum Badań Duszpasterskich z Bochum przedstawiło studium, które pokazuje, że młodsi wiekiem kapłani nie są zainteresowani reformistyczną agendą niemieckiej Drogi Synodalnej.
Tylko od 25 do maksymalnie 36 proc. przebadanych młodych księży popiera takie zmiany, jak dopuszczenie kobiet do sakramentu święceń albo większy udział osób świeckich w procesach decyzyjnych w Kościele. Dodatkowo nawet wśród tych, którzy te zmiany popierają, część nie przywiązuje do nich większej wagi. W sumie ponad 80 proc. ankietowanych młodych kapłanów jest przekonanych, że Kościół w Niemczech potrzebuje bynajmniej nie reform, ale duchowej głębi. Dla 76 proc. z nich decydujące jest skupienie się na dalszym przekazywaniu treści wiary.
Wesprzyj nas już teraz!
Autorzy badania skierowali pytanie do 847 księży wyświęconych w latach 2010-2021 oraz do 1668 mężczyzn, którzy przerwali kształcenie w seminarium. Odpowiedzi otrzymali od 153 księży oraz od 18 byłych kandydatów. Ponad 97 proc. z odpowiedzi pochodzi od osób urodzonych w Niemczech; średnia wieku to 37.
Co ciekawe, badanie wywołało w Niemczech ostre reakcje… krytyczne.
W ten sposób wypowiedział się na przykład kierownik badania, teolog pastoralny z Bochum Matthias Sellmann. W jego ocenie profil młodych kapłanów w Niemczech jest niezadowalający: widzą się zbyt często w roli ludzi dedykowanych liturgii, a w zbyt małym stopniu jako zaangażowani w różne sprawy społeczne i tym podobne. Według Sellmanna jest też nieledwie skandaliczne – mówi wręcz o „wielkiej winie” młodych księży – że nie chcą oni utożsamiać się z reformistyczną agendą Drogi Synodalnej.
Sellmann przekonuje, że skoro Droga Synodalna jest dziełem „większości” Kościoła w Niemczech, to księża powinni ją wspierać; bez tego wsparcia nie widać szans na realizację jej idei. W istocie Droga Synodalna nie jest jednak dziełem żadnej większości: to kreacja progresywnej grupy biskupów oraz progresywnego aktywu świeckich zrzeszonego w jednej organizacji.
W ubiegłym roku podobne badania opublikowano w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych; tam również wśród księży młodszej generacji nie ma zainteresowania reformistyczną agendą; postawy są o wiele bardziej konserwatywne niż w pokoleniu księży z lat 60., 70. czy 80.
Podobna sytuacja jest też w Holandii: progresywni hierarchowie i księża z lat 60. i 70. doprowadzili do kompletnej ruiny holenderski Kościół; dziś nawet wśród biskupów dominują postawy bardziej tradycyjne.
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach