26 lutego 2013

Młodzi pamiętają. Żołnierze już niewyklęci

(fot. Piotr Rybarczyk/FORUM )

Żołnierze Wyklęci bez wątpienia mogą stanowić autorytet dla współczesnych ludzi, szczególnie studentów, którzy powinni budować przyszłość Polski kierując się wyznawanymi przez nich wartościami – mówi w rozmowie z PCh24.pl Paweł Kurtyka, prezes stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej, organizatora obchodów Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

 

Studenci dla Rzeczypospolitej koncentrują swoją działalność zwłaszcza w obszarze historii i pamięci. Akcentujecie dwie daty:  13 grudnia – rocznica wprowadzenia stanu wojennego i 1 marca, czyli Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Dlaczego właśnie te?

Wesprzyj nas już teraz!


Jesteśmy przekonani, że, delikatnie mówiąc, nienajlepsza sytuacja Polski, wynika m. in. z niechlubnego dziedzictwa PRL-u oraz tego, iż bardzo wiele mechanizmów tamtej epoki przeniknęło do III RP. Wprowadzenie stanu wojennego jest de facto kwintesencją tego czym była Polska Ludowa – państwem pod kuratelą sowiecką o charakterze zaborczym i opresyjnym. Święto Żołnierzy Wyklętych jest natomiast przypomnieniem, że była kiedyś inna Polska, która walczyła choć niestety przegrała. Jest to powrót do pamięci o prawdziwych bohaterach. Nie ukrywam, że mam także motywację osobistą. Mój ojciec, Janusz Kurtyka, miał swój udział w ustaleniu daty tego święta. Zaproponował on, by jego datą była rocznica wykonania przez komunistów wyroku śmierci na członkach IV zarządu cywilno-wojskowej organizacji antykomunistycznej Wolność i Niezawisłość, w tym na ppłk Łukaszu Cieplińskim.

 

Studenci garną się do poznawania i upamiętniania historii? Od dłuższego już czasu wielu spośród  tzw. autorytetów oraz cześć nauczycieli namawia raczej do amnezji historycznej, w imię nierozdrapywania ran i stanu powszechnego przebaczenia.


Istnieje teoria mówiąca, że w czasach niepewnych i kryzysowych ludzie kierują swoją uwagę w kierunku historii i religii. I odwrotnie, gdy są pewni przyszłości odwracają się od imponderabiliów.  W latach 90. część społeczeństwa, chcąc odreagować lata komunizmu, zachłysnęła się konsumpcjonizmem i porzuciła historyczną perspektywę.

 

Ośrodki lansujące tezę amnezji historycznej czyniły i czynią to z pobudek politycznych – pamięć o przeszłości może obnażyć ich niechlubną przeszłość, związaną z działalnością w poprzednim systemie politycznym. Głosy apelujące o zapomnienie zdominowały dyskurs publiczny w  ostatnich 20 latach. Najlepszym przykładem jest lustracja.

 

Pośród studentów wiele osób interesuje się historią. Widać wyraźny progres stopnia tego zainteresowania, przekładający się także na zainteresowanie działalnością naszego stowarzyszenia.

 

Czy można zatem mówić o swoistym przebudzeniu?


Mam wrażenie, że katastrofa smoleńska była swoistym punktem zwrotnym. I to z różnych powodów. Ludzie zobaczyli, że twierdzenie o końcu historii jest nieprawdą. Ona wciąż trwa i jest ciągle tworzona, choćby przez takie właśnie wydarzenia. Zobaczyli patologie państwa w którym żyją, jego niesprawność, zakłamanie rządzących podających do publicznej opinii fakty, które po upływie czasu okazywały się nieprawdą.

 

Powyższe czynniki, jak też wzrost poziomu materialnego Polaków, który pozwolił im zwrócić większą uwagę na inne niż materialne aspekty życia, powoduje, że dochodzimy do sytuacji, w której historia i tożsamość będą odgrywać istotną rolę.  

 

Rozpoczęły się obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Warto pamiętać, że tym pojęciem kryją się konkretni ludzie, ich dramatyczne losy, walka i śmierć. Co dla współczesnych studentów i ogólnie młodych ludzi oznaczają ich postawy i losy? W waszych działaniach chodzi „tylko” o upamiętnienie, czy o coś więcej?


Żołnierze Wyklęci bez wątpienia mogą stanowić autorytet dla współczesnych ludzi, szczególnie studentów, którzy powinni budować przyszłość Polski kierując się wyznawanymi przez nich wartościami. Emblematyczna jest tu postać rtm. Pileckiego. Spotkałem się z wieloma opiniami, że ta osoba jest dla kogoś inspiracją. Mówiono mi, że wobec losów Pileckiego nie można być obojętnym, że taki akt bohaterstwa i poświęcenia jak wejście przez niego w kocioł łapanki, by dostać się do obozu Auschwitz, jest dla nas wręcz niewyobrażalny. Wielu uświadamia sobie, że nasza percepcja tamtych czasów jest odmienna. Nie jesteśmy chyba do końca w stanie zrozumieć i wyobrazić sobie jak to było żyć w ciągłym niebezpieczeństwie i stanie zagrożenia życia.

 

Warto także spojrzeć na walkę „Żołnierzy Wyklętych” jako na zderzenie cywilizacyjne: Komunistycznego prostactwa, które działało rękami ludzi często niewykształconych, mających kryminalną przeszłość, z cywilizacją wolnej i broniącej się Polski, dowodzoną przez inteligencję. Wtedy tym bardziej dostrzeżemy aktualność  ich postaw i wyborów.

Można zaobserwować ferment w środowiskach młodzieżowych, studenckich. Najlepszym tego obrazem jest zaangażowanie się wielu młodych i udział np. w Marsz Niepodległości. Widzą to także ci, którzy „odpowiedzialni” są za walkę z tożsamością narodową. Dlatego chcą to zjawisko skompromitować w oczach opinii publicznej, przedstawiając je jako „faszystowskie”, ostrzegając przed „brutalizacją i przemocą” mającą rzekomo charakteryzować np. wszystkich uczestników Marszu.

 

Wojna, powstanie, walka. Wpisując się w rolę advocatus diaboli, zapytam – czy aby nie lansujecie „straceńczego” modelu patriotyzmu, nieprzystającego do współczesności?


Znam tego typu zarzuty. Nierzadko są one podszyte sporą dawką hipokryzji. Podam taki przykład. Pod koniec września robiliśmy w Krakowie rekonstrukcję Hołdu ruskiego- wydarzenia z 1611 roku, kiedy to car rosyjski Dymitr Szujski, razem z braćmi, składali hołd królowi polskiemu i przyrzekali mu posłuszeństwo. Nie ma w nim nic „straceńczego”, wręcz przeciwnie. To również nie podobało się ośrodkom artykułującym takie zarzuty. „Gazeta Wyborcza” wzywała, by „nie świętować niechlubnych zwycięstw”. Zatem ja zapytam – jaki patriotyzm mamy promować? Świętując zwycięstwa rzekomo wpisujemy się w patriotyzm imperialny, związany z ciemiężeniem narodów. Choć pamiętajmy, że Szujscy byli podejmowani z całym szacunkiem dla ich godności, a Polacy dla bojarów symbolizowali wolność od ucisku carskiej opriczniny.

 

Jak się ma do tej dyskusji kwestia „Żołnierzy Wyklętych?


Namawiam, by nie utożsamiać „Żołnierzy Wyklętych” z historią „straceńczą”. Powtórzę raz jeszcze: ich walka była elementem starcia się dwóch cywilizacji, dwóch sposobów myślenia. Dla mnie Żołnierze Wyklęci okazali się zwycięzcami. Demontaż komunistycznej dyktatury, dołączenie Polski do cywilizacji „Zachodu” jest tego dowodem.

 

Trzeba pamiętać, że m.in. ich silny i zdecydowany opór przy wprowadzaniu komunizmu do Polski, zaowocował także  tym, że nie dokonała się tak głęboka, jak w innych sowieckich republikach, zmiana społeczna (np. fiasko kolektywizacji) i indoktrynacja Polaków. Opór Żołnierzy Wyklętych utorował drogę dalszym aktom sprzeciwu wobec komunistycznej opresji.

 

O jaką Polskę walczyli ci, których upamiętniamy 1 marca?


Myślę, że o taką, którą znali i pamiętali sprzed wojny. Jej pozostali wierni. Chcieli tego, o co walczyli żołnierze Armii Krajowej, tego o co zmagały się jednostki polskie na zachodzie – by Polska była suwerenna i wolna. Nie mogli zaakceptować tego, że np. orzeł nie ma korony i de facto rządzą ich krajem namiestnicy sowieccy. W ich postawach widoczny jest także silny element religijny, zwłaszcza wśród żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Gdy rozmawia się z kombatantami podziemia antykomunistycznego, nierzadko widać ich głęboką religijność. W czasach, w których przyszło im walczyć, wiara była dla nich ucieczką, a Bóg – sojusznikiem. Dramatyczne zdarzenia umacniały ich wiarę będącą fundamentem ich bohaterskiej postawy.

 

Jak zatem będzie można, w najbliższych dniach, upamiętnić tych, którzy chcieli Polski wolnej i suwerennej i oddali za nią swoje życie – Żołnierzy Wyklętych?


Zapraszamy szczególnie 1 marca na krakowskie uroczystości, które rozpoczną się Mszą św. o godzinie 16.00 w Bazylice Mariackiej. Po eucharystii przejdziemy wraz z kompanią honorową Wojska Polskiego i szwadronem ułanów do parku H. Jordana, pod obeliski poświęcone Żołnierzom Wyklętym, gdzie odbędzie się apel oraz zostanie oddana salwa honorowa. Zapraszamy także na wieczorny koncert w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, w którym wystąpią m. in. Tadeusz „Tadek” Polkowski z materiałem z płyty „Niewygodna Prawda” oraz Adam „PIH” Piechocki.

 

W tygodniu poprzedzającym główne obchody będzie wiele okazji, by pogłębić swoją wiedzę, jak również uczestniczyć w różnorodnych przedsięwzięciach artystycznych. Szczegóły znajdą Czytelnicy na naszej stronie: studencidlarp.pl.

 

Rozmawiał Łukasz Karpiel

zdj. studencidlarp.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie