W sobotę ulicami Warszawy przemaszerowali pracownicy służby zdrowia. Protest zgromadził wszystkie – aż 9 – związki zawodowe związane z tym sektorem.
Ulicami Warszawy szli m.in. lekarze, pielęgniarki, dentyści, położne, ratownicy medyczni czy fizjoterapeuci. Postulowali program „Służba zdrowia plus”, który zakładałby podwyżkę płac, zwiększenie nakładów na służbę zdrowia (do 6,8 proc. PKB) oraz zmniejszenie biurokracji. Ta ostatnia – jak uzasadniali – sprawia, że zamiast zajmować się ludzkim zdrowiem, pracownicy służby zdrowia stają się urzędnikami w złym tego słowa znaczeniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Oprócz tego, protestujący domagali się przestrzegania praw pracy w poradniach i szpitalach, gdzie nierzadko pracują ponad siły i własne możliwości zdrowotne.
W piątek pracownicy służby zdrowia mieli spotkać się z szefem resortu, Konstantym Radziwiłłem. Jednak ostatecznie żaden z przedstawicieli związków nie pojawił się w ministerstwie, choć Radziwiłł zapewniał, że do ostatniej chwili otrzymywał sygnały, że kilku na pewno się pojawi.
Minister zdrowia spotkał się z protestującymi pracownikami medycznymi w sobotę, podczas manifestacji. Zapewnił, że rząd będzie pracował nad poprawą stanu polskiej służby zdrowia. – Służba zdrowia wymaga zmian organizacyjnych, ale także coraz większych nakładów i nad tymi dwoma rozwiązaniami intensywnie pracuje rząd. Już w najbliższych dniach będziemy pokazywać nowe rozwiązania ustawowe dotyczące zarówno organizacji ochrony zdrowia, sieci szpitali, podstawowej opieki zdrowotnej, a także co ważne dla pracowników będziemy pokazywać projekt ustawy o minimalnych wynagrodzeniach – powiedział.
Źródło: tvpinfo.pl
ged