Świat nie może żyć bez Chrystusowego miłosierdzia – powiedział abp Marek Jędraszewski podczas głównej Mszy św. w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Metropolita krakowski podkreślał, że ateistyczny humanizm XX wieku pociągnął za sobą ogrom nieszczęść i tragedii, a jedynym ratunkiem dla znękanych ludzi jest Boże Miłosierdzie.
Abp Jędraszewski podkreślał, że droga do radości zmartwychwstania wiodła przez ból i mękę Jezusa, której szczytem było wołanie z krzyża: „Boże mój, Boże, czemuś Mnie opuścił”. „Tą bezbrzeżną skargą psalmisty Chrystus wziął na siebie cały los człowieka, jego udręki i przerażające czasem poczucie osamotnienia, jednak to nie były Jego ostatnie słowa” – przypominał kaznodzieja. Zaznaczył, że w modlitwie „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha Mego” Jezus całkowicie oddał się Bogu i z tego oddania wyniknęło zwycięstwo Jego zmartwychwstanie, które stało się źródłem nadziei dla wszystkich chrześcijan.
Wesprzyj nas już teraz!
„Żywa nadzieja ma swój fundament w pierwszych słowach, którymi Chrystus zwrócił się do apostołów, a były to słowa pokoju. Zmartwychwstanie bowiem uwalnia nie tylko od lęku przed śmiercią, ale jest zwycięstwem nad ludzkimi grzechami” – tłumaczył metropolita krakowski.
„Świat potrzebuje Chrystusowego zmiłowania. Świat nie może żyć bez Chrystusowego miłosierdzia. Świat powinien nieustannie wołać: Kyrie elejson!” – mówił, zaznaczając, że w ostatnim stuleciu powstały państwa, które programowo i systematycznie zaczęły walczyć z chrześcijaństwem, jak w Rosji, Hiszpanii i Meksyku. „W konsekwencji w imię ateizmu zaczęły się prześladowania chrześcijan i chrześcijaństwa. Fala przemocy i prześladowań ogarnęła również inne kraje. Społeczeństwa od wieków kształtowane przez chrześcijaństwo miały zapomnieć o Chrystusowych słowach: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy obciążeni jesteście!” – przypominał metropolita i podkreślił, że właśnie w takim kontekście należy odczytywać objawienia św. Faustyny.
Ateistyczny humanizm ubiegłego wieku pociągnął za sobą ogrom nieszczęść, tragedii ludów i narodów. W tym kontekście należy patrzeć na powołanie Heleny Kowalskiej, która „na przekór temu, co się działo, usłyszała słowa Jezusa: Tyś radością moją, Tyś rozkoszą mego Serca”.
Kaznodzieja przypomniał, że św. Faustyna zobaczyła, jakim nieszczęściem dla człowieka jest znaleźć się poza kręgiem Bożego światła i widziała, że cały świat potrzebuje jak nigdy dotąd Bożej łaski. Jej największym pragnieniem było zbawienie grzeszników i ratunek dla cierpiących i zrozpaczonych ludzi, którzy uwierzyli ideologiom mówiącym, że człowiek może być samowystarczalny, a Bóg jest mu niepotrzebny.
„O wiarę, która okaże się dla każdego z nas o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, o łaskę Miłosierdzia dla nas i całego świata, o niewzruszoną nadzieję osiągnięcia tej radości niewymownej i pełnej chwały, która jest związana z naszym zbawieniem, za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny prośmy miłosiernego Boga” – zaapelował na koniec hierarcha.
Według gospodarzy sanktuarium, pomimo padającego obficie deszczu ze śniegiem na błoniach przed ołtarzem polowym przy łagiewnickiej bazylice zgromadziło się ok. 50 tys. wiernych z całego świata. Do Łagiewnik przybyli pielgrzymi z całej Polski oraz z wielu krajów świata, m.in. z Australii, Tajlandii, Libanu, Czech, Francji, Ukrainy i Białorusi. Podczas modlitwy wiernych, odmawianej po polsku, angielsku, włosku, niemiecku polecano m.in. ofiary ostatnich ataków terrorystycznych, chorych i cierpiących.
Pielgrzymi korzystali z sakramentu pokuty. W konfesjonałach posługiwało łącznie ok. 150 kapłanów.
Tegoroczne obchody Niedzieli Miłosierdzia odbywają się pod hasłem „Idźcie i głoście Boże Miłosierdzie”.
Źródło: KAI
ged