Nie wiem jak wielu mężczyzn czytuje poradniki, zwłaszcza poradniki o wychowaniu. Intuicja podpowiada mi, że jest to raczej domena kobiet, a szkoda, ponieważ książka Meg Meeker mogłaby odmienić życie wielu ojców, a co za tym idzie – także ich córek. Kiedy czytałam ten poradnik, co chwilę wracała do mnie ta sama myśl: „Muszę to koniecznie pokazać mojemu mężowi”.
„Mocni ojcowie, mocne córki” to książka, która w zdecydowany i bezkompromisowy sposób, często pod prąd współczesnym trendom i wbrew politycznej poprawności, przywraca właściwy porządek rzeczy i wskazuje na rolę ojców w rodzinie. Dzisiejsza kultura zdaje się redukować ich rolę do zabezpieczenia potrzeb finansowych rodziny, dostrzega się też czasem ich wpływ na kształtowanie charakteru chłopców, których wprowadzają w „męski świat”. Meg Meeker przypomina jak wielką rolę odgrywa ojciec w wychowaniu córki, jak wielki jest jego wpływ na to jak postrzega ona samą siebie i czy będzie miała siłę, by stawić czoło współczesnej kulturze popularnej określając swoją życiową drogę.
Wesprzyj nas już teraz!
Poradnik rozpoczyna się bardzo mocnym akcentem. Autorka pokazuje główne zagrożenia i problemy, z jakimi borykają się obecnie nastolatki. Statystyki, które przedstawia, dotyczące między innymi wieku rozpoczęcia aktywności płciowej, chorób wenerycznych wśród młodzieży, zaburzeń odżywiania, depresji, narkomanii – statystyki te mogą się wydać czytelnikowi tak zatrważające, że aż niewiarygodne. I choć dane te dotyczą Stanów Zjednoczonych, trudno jest się pocieszać, że w Polsce problemy te nie osiągnęły jeszcze takich rozmiarów. Prawdopodobnie tak będzie wyglądać nasza przyszłość za kilka lat. I tu właśnie autorka dostrzega wielką rolę ojców. Badania niezbicie dowodzą, że dziewczynki, które miały silną więź z rodzicami i czuły się bezpieczne i chronione przez swych ojców, znacznie rzadziej sięgają po alkohol czy narkotyki i znaczne później rozpoczynają aktywność seksualną. Dziewczynki, które widzą w swoich ojcach obrońców i bohaterów, na których wsparcie mogą zawsze liczyć, maja więcej siły by przeciwstawić się presji rówieśników i kultury.
Jednym z najciekawszych rozdziałów książki był dla mnie ten poświęcony nauce pokory. W świecie, gdzie często trzeba umieć rozpychać się łokciami, by nie zostać stratowanym, rodzice pragną raczej wychować swoje córki na pewne siebie i przebojowe, bo dzięki temu będą silne, samowystarczalne i niezależne. Pokora kojarzy nam się ze słabością. Meg Meeker rozumie pokorę jako widzenie siebie w prawdzie, takim jakim się jest, ze wszystkimi swoimi talentami i ograniczeniami. Ta wiedza chroni przed egocentryzmem, obsesyjnym kręceniem się wokół siebie samego i otwiera na innych ludzi, uzdalniając do nawiązywania prawdziwych i głębokich relacji, a więc chroni przed samotnością.
Autorka podkreśla też jak ważny jest męski zmysł praktyczny w wychowaniu córki. Kobiety i mężczyźni podchodzą do problemów w sposób wzajemnie się uzupełniający. Matki starają się najpierw problem zrozumieć, ojcowie od razu szukają rozwiązań, ich analityczne, logiczne rozumowanie pomaga stawić czoło trudnościom. Meg Meeker przypomina ojcom, że córki widzą w nich wojowników, dlatego powinni stanąć do walki o swoje córki, walczyć o ich ciała, umysły i dusze, i zaznacza: „Dbaj więc o waszą relację – rozmawiaj z nią, spędzaj z nią czas i dobrze bawcie się razem, ponieważ ona rośnie i zmienia się z dnia na dzień. Możesz wprowadzić do jej życia niezwykłe bogactwo, a jej wdzięczność nie będzie miała granic. Pewnego dnia gdy dorośnie, coś zmieni się pomiędzy wami. Jeśli dobrze wykonasz swoje zadanie, wybierze innego dobrego mężczyznę, który będzie ją kochać i walczyć o nią (…). Ale on nigdy nie zastąpi ciebie w jej sercu, ponieważ ty byłeś w nim pierwszy. A to jest największa nagroda za bycie dobrym tatą”.
Meg Meeker, „Mocni ojcowie, mocne córki. 10 sekretów ojcostwa”, Wydawnictwo M, Kraków 2012, ss. 314.