„Pisząc to papież był prorokiem, którego tak wielu chce dzisiaj pochować, być może dlatego, że boli widok tego, jak spełniają się jego słowa”, pisał o przewidywaniach encykliki Humanae Vitae hiszpański duchowny. Prognozy Pawła VI, co do konsekwencji powszechnego ograniczania ludzkiej płodności za pomocą sztucznych środków, spełniają się na naszych oczach, twierdzi ks. Francisco Javier Bronchalo z diecezji Getafe.
Pierwszym z ostrzeżeń dokumentu, które wypełniło się w naszych czasach z fatalnym skutkiem, było zdaniem duchownego to, dotyczące pogłębienia problemu niewierności małżeńskiej przez dostęp do antykoncepcji.
„Z łatwością możemy rozpoznać, że tak właśnie się stało. Dla wielu osób zmiana partnerów jest dziś normalna, nie postrzegają małżeństwa jamko trwałego zobowiązania, a wielu z tych, którzy chcieli być wierni cierpi z powodu niewierności swoich małżonków”, zauważył ksiądz w swoim wpisie w mediach społecznościowych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Oddzielenie seksu od otwartości na życie kreuje postrzeganie seksu jako celu samego w sobie, oraz nas samych jako ciał, których można używać bez względu na wierność i przywiązanie. Paweł VI miał rację”, kontynuował hiszpański duchowny.
W dokumencie, którego treść znajduje się dziś na celowniku liberalnych kręgów w Kościele, papież wskazał także, że otwarty dostęp do zapobiegania ciąży będzie brama do ogólnej degeneracji i „rozluźnienia dyscypliny moralnej”. „Kiedy kultura mówi, że seks jest jednorazowym wydarzeniem (…) konsekwencją jest pojawienie się [podejścia] anything goes. Nie ma znaczenia z kim sypiasz, co robisz i jakie są konsekwencje”, ocenił ks. Bronchalo.
„Humanae Vitae” ostrzegło również, że powszechne korzystanie z antykoncepcji doprowadzi do upadku społecznego szacunku w stosunku do kobiet. „Kolejne z proroctw Pawła VI się spełniło: mężczyźni tracą szacunek dla kobiet, nie martwią się już o ich równowagę fizyczna i emocjonalną. Widzą je jedynie jako przedmioty swojej przyjemności” , zwracał uwagę na Twitterze duchowny.
Ostatnią konsekwencją, której nie sposób dziś nie dostrzec to powszechny kryzys demograficzny i spadek dzietności. Oddzielenie przyjemności seksualnej od stojącej za nią biologicznej racji, czyli powoływania kolejnych pokoleń, doprowadziło wiele krajów do „zimy demograficznej”, oraz uzależnienia od migracji z zewnątrz. Na tym jednak nie koniec problemów. Jak wskazał w swoim dokumencie Paweł VI, powszechna seksualizacja społeczna, wspierana przez antykoncepcję, daje władzy niebezpieczne narzędzie kontroli. Dziś, zdaniem ks. Bronchalo lewicowe rządy wykorzystują postulaty związane z rozluźnieniem życia seksualnego, by wygrywać wybory i utrzymywać elektorat.
Źródło: de.catholicnewsagency.com
FA