Nursja jest uroczym włoskim miasteczkiem w śródziemnomorskim stylu. To tu szesnaście wieków temu urodził się człowiek, który znacząco wpłyną na kształt chrześcijaństwa. To właśnie w Nursji można na nowo odkryć poznać świętego patriarchę, patrona Europy.
W krypcie bazyliki pod wezwaniem św. Benedykta, przy głównym placu miasta – Piazza S. Benedetto – zachowały się pozostałości rzymskiego budynku z pierwszych wieków naszej ery. Mówi się, że to rodzinny dom, w którym urodził się św. Benedykt – założyciel jednego z największych zakonów chrześcijańskich, który intelektualnie, mentalnie i duchowo zbudował Europę. Tuż obok świątyni, w centrum rynku znajduje się imponujących rozmiarów figura mnicha. W dalszej części miasta, może 2 do 3 km od centrum znajduje się klasztor. Nad furtą dostrzegamy medal św. Benedykta, sakramentalium powszechnie stosowane w średniowieczu, a dziś coraz bardziej popularne.
Wesprzyj nas już teraz!
– Medalion jest bardzo skondensowanym streszczeniem benedyktyńskiej duchowości – wyjaśniają mnisi. – Zakonnikom przypomina, jak żyć, jak interpretować krzyż, cierpienie, trudności, codzienne pokusy. To nie tyle wizerunek świętego, ile drogowskaz na co dzień, który prowadzi drogą pokoju przez codzienne zawirowania – podkreślają.
„Krzyż święty niech będzie mi światłem”. „Diabeł niech nie będzie mi przewodnikiem”, „Idź precz szatanie, nie kuś mnie do próżności, złe jest to, co podsuwasz, sam pij swoją truciznę” – umieszczone na medaliku skróty łacińskich wezwań, przypominają o jego roli egzorcyzmu prostego. Poprzez niego Pan Bóg oddala duchowe i fizyczne niebezpieczeństwa, chroni w pokusach. Napis na awersie: „Niech jego [św. Benedykta] obecność broni nas w chwili śmierci” u noszącego medalik staje się nieustannie zanoszoną prośbą, by ostatnie chwile życia przypominały przejście św. Benedykta, który umarł spokojnie, w trakcie modlitwy.
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
Nursja – to zarówno miasto głębokiej ciszy i mistyki, jak też ośrodek tętniący życiem. Mnóstwo tu przytulnych sklepików, w których sprzedaje się lokalne wyroby: czekolady, szynki parmeńskie, kiełbasy z dziczyzny. To, co charakterystyczne: specjały regionu są często wytwarzane przez niewielkie prywatne przedsiębiorstwa.
W Nursji modlitwa i praca stanowi realizację benedyktyńskiej duchowości. Podejście do życia wyrażone w Regule coraz częściej stosują świeccy. Słowa „Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony” porządkują życie, opierające się na modlitwie, pracy, relacjach. Podkreślają, że drogą do świętości jest otwarta dla każdego człowieka, bez względu na jego status czy wykonywaną pracę.
„Wyobraź sobie, że Bóg potrzebuje Cię w miejscu, gdzie teraz jesteś: aby pokierować tym dzieckiem, aby pocieszyć tego mężczyznę, tę kobietę, aby dokończyć tę pracę, aby objawić Jego miłość. Czy mógłby to zrobić sam? Bez zwracania się do was? Bóg mógłby zrobić wszystko sam, lecz On chciał wziąć ludzi do pomocy” – czytam na jednej z benedyktyńskich stron internetowych. Liczy się nie rodzaj misji, jaką mamy, ale świadomość, że ją mamy.
Właściciele małych i większych firm coraz częściej szukają inspiracji właśnie w duchowości benedyktyńskiej. Nursja w letnie popołudnie, gdy słońce nieco słabnie, zaczyna na nowo ożywać. „Ora et labora” – zasada św. Benedykta – zyskuje tu nowe znaczenie.
Dorota Niedźwiecka