21 lipca 2024

Modlitwa to odpowiedź na Bożą miłość. Jak zostać „rycerzem wiary?”

(pixabay.com)

Człowiek wiary podczas modlitwy doświadcza wewnętrznego zmagania i staje się – używając języka Kierkegaarda – „rycerzem wiary”. Taka modlitwa staje się próbą, którą Bóg przygotowuje dla każdego człowieka, który pragnie zbawienia. Modlitwa jest odpowiedzią na Bożą miłość – podkreśla w rozmowie  z PCh24.pl ks. Mateusz Szerszeń CSMA – redaktor naczelny dwumiesięcznika „Któż jak Bóg” i kwartalnika „The Angels”

Jezus mówi nam jak się mamy modlić. Proszę Księdza, dlaczego Zbawiciel zachęca nas do modlitwy?

Modlitwa wypływa z wiary. Jest dowodem na to, że człowiek nie tylko wierzy w Boga, ale także wierzy Bogu. Zwracanie się ku niebu w modlitwie ożywia życie duchowe i sprawia, że tworzy się prawdziwa relacja miedzy człowiekiem i Zbawicielem. Bez modlitwy człowiek traci wiarę, a prawdy religijne stają się jedynie pustymi frazesami. Chrześcijanin daleki jest od postrzegania relacji z Bogiem jedynie jako zaakceptowanie pewnych założeń religijnych.

Wesprzyj nas już teraz!

Człowiek wiary podczas modlitwy doświadcza wewnętrznego zmagania i staje się – używając języka Kierkegaarda – „rycerzem wiary”. Taka modlitwa staje się próbą, którą Bóg przygotowuje dla każdego człowieka, który pragnie zbawienia. Modlitwa jest odpowiedzią na Bożą miłość.

Czego możemy nauczyć się z modlitwy, którą modlił się Jezus?

Modlitwa Jezusa była fundamentem Jego życia. Jezus był człowiekiem modlitwy. Ewangelie potwierdzają, że często oddalał się od uczniów, żeby na miejscach pustynnych rozmawiać z Ojcem. Ewangeliści przytaczają słowa modlitwy Jezusa, które świadczą o tym, że Jego modlitwa nie była oderwana od rzeczywistości. Prosił w niej Ojca w konkretnych sprawach i za konkretnych ludzi.

Jako wzór modlitwy przekazał uczniom słowa modlitwy „Ojcze nasz”. Na uwagę zasługuje również modlitwa arcykapłańska i zmaganie na modlitwie w Ogrójcu. W każdej z tych modlitw daje się odczuć głębokie pragnienie, aby na ziemi wypełniła się wola Boża.

Czasami z wielką ufnością i wiarą modlimy się w konkretnej intencji. Dlaczego mimo to Bóg Ojciec „nie słyszy” naszej modlitwy?

To nieprawda, że Bóg nie słyszy naszej modlitwy. Nasze wrażenie, że Bóg nie wysłuchuje naszych próśb wynika z faktu, że zapominamy, czym jest modlitwa w katolickim rozumieniu. Poganie modlili się, aby zmienić wolę bóstwa. Wierzyli, że słowa i praktyki magiczne są w stanie zmienić decyzję bóstwa i dla przykładu sprowadzić deszcz na ziemię.

Modlitwa chrześcijanina nie rości sobie prawa do zmieniania woli Boga, ale stanowi raczej rodzaj przygotowania do pełnego przyjęcia woli Bożej i zgodę na nią. „Niewysłuchane modlitwy” to raczej momenty, gdy Bóg nie spełnia naszych oczekiwań, ale prowadzi nas przez nieznane ku lepszemu. To jednak wymaga zaufania w Bożą Opatrzność.

Sam Jezus mówi „wielka jest twoja wiara” (Mt 15, 21-28). Bóg „milczy” czy tak nam się tylko wydaje?

Historia biblijna i doświadczenie duchowe uczą, że modlitwa może zmieniać zarówno mnie, jak i otaczającą rzeczywistość. Takie podejście nazwałbym koncepcją ewangeliczną. W dobrym zrozumieniu tej prawdy przychodzi nam z pomocą św. Jakub Apostoł: „Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli! Jest ktoś radośnie usposobiony? Niech śpiewa hymny! Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie, by deszcz nie padał, i nie padał deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy. I znów błagał, i niebiosa spuściły deszcz, a ziemia wydała swój plon”.

Na uwagę zasługuje szczególnie końcowy fragment, w którym wspomniany został prorok Eliasz. Biblia nie mówi, że susza i deszcz przyszły same z siebie, ale że stało się to po usilnej modlitwie Eliasza. Zatem działanie proroka przyczyniło się do konkretnego działania Boga. Człowiek bowiem nie potrafi zaklinać deszczu. Na tym przykładzie widzimy, że modlitwa potrafi zmieniać świat, w którym żyjemy. W tym przypadku zmieniła nawet bieg historii. Żeby nie być gołosłownym, podam kolejny przykład uzasadniający to podejście. Zwróćmy uwagę na Jezusa, który mówi do uczniów: Ten rodzaj złego ducha można wyrzucić tylko modlitwą i postem. Słowa te padają, gdy uczniowie mają problemy z egzorcyzmowaniem niektórych ludzi. W takim wypadku konkretne praktyki ascetyczne nadają moc Bożą ludzkim działaniom. Jednak najlepszym przykładem są słowa Jezusa skierowane podczas nauczania w Jerozolimie: I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie. Człowiek prosi z wiarą, a Bóg hojnie daje.

Te dwa fragmenty uczą nas tego, że Bóg mówi do ludzi i działa w tak sposób, który nie zawsze staje się dla nich oczywisty. Bóg lubi działać w ukryciu.

Są takie momenty w życiu każdego z nas, że wtedy kiedy potrzebuje szczególnie Bożej obecności, wsparcia – czuje, że jest sam. W kryzysie często towarzyszy nam takie uczucie, że Bóg Ojciec o nas zapomniał, że nic w naszej sprawie nie robi…

Ciekawie wyjaśnił tę prawdę Joe Heschmeyer: Jesteśmy częścią Bożego planu. Nie na zasadzie małych trybików wielkiej kosmicznej maszyny, którą Bóg wymyślił, zaprojektował i puścił w ruch. Jesteśmy synami i córkami Boga, a to oznacza, że częścią Bożego planu jest nasz rozwój i wzrost w zażyłości z Bogiem. Właśnie dlatego Bóg wysłuchuje naszych modlitw. Jest naszym ojcem. Rodzice często zwracają się do dzieci w następujący sposób: „Jeśli poprosisz, dostaniesz deser”. Nie mówią tego dlatego, że chcą podać lub zachować deser, ani nawet dlatego, że chcą pokazać dzieciom, jak dobry i wartościowy jest deser. Mówią tak, gdyż wychowując swoje dzieci do wyrażania prośby, wiedzą, że przez to dzieci stają się lepsze. Bóg działa podobnie. Uczy nas, że kiedy się modlimy, to czyni nas to lepszymi, pokorniejszymi, stajemy się prawdziwymi dziećmi Boga, a jednocześnie otrzymujemy to, o co prosimy.

Co pomoże nam zrozumieć „milczenie” Boga?

Milczenie Boga wyprowadza człowieka z duchowego komfortu. Skłania do nawrócenia, do walki duchowej. Święta Matka Teresa z Kalkuty pozbawiona była przez większość życia doświadczenia pociechy duchowej, a jednak nigdy nie zrezygnowała z modlitwy.

Jak powinniśmy patrzeć na „milczenie” Boga Ojca?

Dobrze kwestię tego, jak Bóg komunikuje się z człowiekiem ujął C. S. Lewis w książce „Problem cierpienia”: „W naszych przyjemnościach Bóg zwraca się do nas szeptem, w naszym sumieniu przemawia zwykłym głosem, w naszym cierpieniu – krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata”. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to zdanie prawdziwe i chyba każdy z nas doświadcza tajemnicy Bożego głosu w wyżej wymienionych przypadkach. Kiedy jest dobrze, to poprzez przyjemne rzeczy, których doświadczamy Bóg wydaje się kimś niezwykle subtelnym. To wtedy rodzą się wszystkie piękne i wzniosłe myśli względem jego dobroci i łaskawości. Kiedy natomiast przemawia do nas w naszym sumieniu, to zaczyna rodzić się pewien opór. Nie zawsze jesteśmy zdolni do przyjęcia tego głosu. Kusi nas myśl, aby zagłuszyć natrętnego gościa i w poszukiwaniu własnego szczęścia stać się głuchym na to, co mówi. Dochodzimy wreszcie do momentu, w którym Bóg zaczyna gwałtownie wchodzić w nasze życie przez cierpienie. Paradoksalnie to właśnie przez ból ukryty w cierpieniu budzi się w nas rozdzierający wnętrze wyrzut. Stajemy do konfrontacji z Bogiem. Nie mamy wątpliwości, że stoimy przed wyzwaniem, które nas przerasta. Szukamy ratunku, oskarżamy, krzyczymy, ocieramy łzy i pytamy o sens. Nie dostajemy jednak satysfakcjonującej odpowiedzi, a jedynym zdaniem, które słyszymy jest zapewnienie: „Nie bój się. Ja jestem!”. Bóg ofiaruje się człowiekowi jak lustro. Każde ludzkie cierpienie odbija się jak w lustrze w cierpieniu Syna Bożego.

Dziękuję za rozmowę

Marta Dybińska

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij