W święta, w które wspominamy naszych zmarłych, pamiętajmy też o tych dzieciach najmniejszych, bezbronnych, które stały się ofiarami zbrodni aborcji, lub zmarły wskutek poronienia. Wiele ciał tych dzieci bezdusznie wyrzuca się na szpitalny śmietnik. Niektóre szczątki nienarodzonych uratowali obrońcy życia, którzy regularnie organizują tym dzieciom godny, chrześcijański pochówek i stawiają pomniki ich pamięci.
Obecnie w każdym większym mieście jest cmentarz, na którym znajduje się kwatera dzieci nienarodzonych. Stoi tam również przeważnie pomnik nienarodzonych. W tym miejscu spoczywają szczątki dzieci zmarłych wskutek poronienia oraz dzieci zamordowanych wskutek aborcji. Odwiedzając groby naszych bliskich, warto sprawdzić czy na cmentarzu, na którym się znajdujemy, jest kwatera lub pomnik dzieci nienarodzonych. Jeżeli jest, to pięknym gestem z naszej strony byłoby odwiedzenie tego miejsca pochówku i dar naszej modlitwy.
W ostatnich latach powstaje na cmentarzach coraz więcej pomników dzieci nienarodzonych. Wiąże się to z rosnąca świadomością społeczną, iż dziecko nienarodzone jest człowiekiem, a jego zabicie jest morderstwem i zbrodnią. Cieszy fakt, iż w Dzień Zaduszny i w Dzień Dziecka Utraconego, z roku na rok, przy tych pomnikach płonie coraz więcej zniczy pamięci, odbywają się wspólne i indywidualne modlitwy.
Wesprzyj nas już teraz!
Za dzieci nienarodzone możemy się modlić za wstawiennictwem wielu ich patronów. Są nimi m.in. św. Józef, Matka Boża z Guadelupe, św. Stanisław Papczyński, św. Joanna Beretta Molla czy święty Gererd Majella. Obecnie mamy też nowego patrona dzieci nienarodzonych, beatyfikowane najmłodsze dziecko błogosławionej rodziny Ulmów. Zostało ono zamordowane podczas wojny wskutek zabójstwa jego matki przez Niemców. Urodziło się chwilę po śmierci matki i zmarło. Zostało ono uznane za męczennika Kościoła, który został ochrzczony tzw. chrztem krwi. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że „ci, którzy ponoszą śmierć za wiarę, nie otrzymawszy chrztu, zostają ochrzczeni przez swoją śmierć dla Chrystusa”. Jest to tzw. chrzest krwi, który „przynosi owoce chrztu, nie będąc sakramentem”.
W Dzień Zaduszny pamiętajmy też w modlitwie o zmarłych osobach, które za ziemskiego życia były żarliwymi obrońcami dzieci nienarodzonych. Taką wspaniałą osobą była niewątpliwie doktor Wanda Półtawska, która zaledwie 25 października tego roku odeszła do Domu Ojca. Ze zbrodnią aborcji walczyła systematycznie od roku 1956, kiedy to rządzący wówczas w Polsce komuniści tę zbrodnię zalegalizowali.
Obrońcy nienarodzonych są wyrzutem sumienia dla zwolenników aborcji, dlatego z tak wielką zaciekłością poplecznicy cywilizacji śmierci ich zwalczają. Nie możemy przyglądać się temu spokojnie. Powinniśmy wesprzeć pro-liferów naszą modlitwą i czynem, bo dzięki nim dokonuje się wiele dobra. – Kiedy organizowaliśmy pogrzeb dzieci nienarodzonych, przyszła na te uroczystości pewna matka, która kiedyś, wskutek poronienia, straciła dziecko i nie wiedziała wówczas, że ma prawo odebrać jego ciało ze szpitala i godnie je pochować. Długie lata cierpiała z tego powodu. Podczas naszej uroczystości pogrzebu nienarodzonych, kobieta ta poprosiła o to, aby mogła nieść jedną z trumienek. Niosła ją i bardzo mocno płakała, ale to były łzy oczyszczenia i szczęścia. W końcu mogła zakończyć swoją wieloletnią żałobę – opowiada obrończyni życia nienarodzonych Wanda Kapica.
Adam Białous