21 marca 2017

Mołdawia–Naddniestrze. Spięcia wbrew pokojowym deklaracjom oddalają perspektywę porozumienia

(Igor Dodon.FOT.REUTERS/Gleb Garanich/FORUM)

Kumulacja wydarzeń i incydentów politycznych, jakie miały miejsce tylko w marcu, podgrzała konflikt między Mołdawią a Naddniestrzem. Zaangażowanie sąsiadów oraz Rosji w relacje Kiszyniowa i Tyraspola dowodzi, że naddniestrzańskim problemem chcą grać politycy, budujący swój wizerunek na potrzeby własnych państw. W stawce o Naddniestrze pojawiła się nowa karta przetargowa. Użył jej prezydent Mołdawii Igor Dodon podczas niedawnej wizyty w Moskwie – możliwość przystąpienia Kiszyniowa do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej.

 

W poniedziałek (20 marca) przewodniczący parlamentu Republiki Mołdawii Andrian Candu poinformował dziennikarzy, że nie jest zdziwiony zatrzymaniem przez służby mołdawskie byłego parlamentarzysty Jurija Bołbaczanu, podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji i zdradę ojczyzny. Jak stwierdził przewodniczący mołdawskiego parlamentu, z racji swojej funkcji ma on dostęp do szczegółowych informacji, w tym także opatrzonych klauzulą tajności, na podstawie których zatrzymano byłego deputowanego.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nagłośnienie wobec opinii publicznej działań Rosji na terenie Mołdawii podkreśla samodzielność prowadzenia polityki przez Republikę Mołdawii, która zdaje się podejmować w ostatnich dniach bardziej zdecydowane kroki wobec separatystycznego Naddniestrza, od początku wspieranego przez Federację Rosyjską.

 

Informacje o zatrzymaniu byłego parlamentarzysty pojawiły się w czasie omawiania celów i efektów spotkania prezydenta Mołdawii Igora Dodona i gospodarza Kremla Władimira Putina. Wizytę tę przygotowywali w połowie marca przedstawiciele dyplomacji Kiszyniowa i Moskwy, choć – jak podkreśla „News Maker” – atmosfera rozmów nie była wówczas zbyt przyjazna. Do spotkania dyplomatów doszło zanim jeszcze zdążyła ostygnąć sprawa wręczenia ambasadorowi Rosji w Mołdawii noty protestacyjnej w związku z traktowaniem „w upokarzający sposób mołdawskich urzędników podczas przekraczania rosyjskiej granicy”.

 

Nie przeszkodziło to jednak w złożeniu przez Igora Dodona w Moskwie deklaracji o możliwości ubiegania się już w kwietniu tego roku o status obserwatora w Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Pokerowe zagranie prezydenta Mołdawii ma zapobiec staraniom skonfliktowanego z nim rządu w Kiszyniowie o większe zbliżenie ze Stanami Zjednoczonymi i zachodnią Europą. Według informacji portalu „Niezawisimaja” z wtorku 21 marca, Dodon miał określić obecną pozycję Mołdawii jako kraju, o który trwa walka Zachodu ze Wschodem. Z pozycji „panny na wydaniu” chce on negocjować lepsze warunki dla swego kraju, wykorzystując polityczne argumenty także w walce wewnętrznej – z stojącym po drugiej stronie rządem. Dodon liczy na to, że po kolejnych wyborach parlamentarnych opcja proeuropejska będzie na tyle słaba, że nowy rząd obierze kurs wyznaczany przez prezydenta, czyli bardziej prorosyjski. Mówił o tym już w styczniu w mediach mołdawskich, sugerując większe korzyści gospodarcze ze zbliżenia z Rosją.

 

Na ile te zabiegi wzmocnią pozycję Dodona w rozmowach z Rosją o dalszej przyszłości separatystycznego Naddniestrza jeszcze nie wiadomo. Moskwa oficjalnie nadal deklaruje wsparcie procesu rozmów w formacie „5+2”, obiecując nawet wzmocnienie swojego zaangażowania w dialog Kiszyniowa i Tyraspola. Wsparcie Naddniestrza jako sojusznika jest obciążeniem dla finansów Federacji Rosyjskiej, mającej własne problemy gospodarcze.

 

Trudno jednak zaprzeczyć, że kilka ostatnich posunięć Mołdawii stawia separatystyczną Naddniestrzańską Republikę Mołdawską w trudnej pozycji. Zarówno wobec innych państw, jak i wizerunkowo wobec własnych obywateli, których znaczna część wolałaby zjednoczenie z Rosją niż powrót w granice Mołdawii.

 

Zagrożeniem dla procesu negocjacyjnego Mołdawii i Naddniestrza stał się spór o plany Mołdawii i Ukrainy w sprawie organizacji kontroli granicznej na przejściu Kuczurgan. Fakt przygotowania do ustanowienia przez Ukrainę i Mołdawię wspólnej odprawy celnej i paszportowej na przejściu granicznym uznawanym przez Naddniestrze jako własne, zaniepokoił separatystyczną Naddniestrzańską Republikę Mołdawską. 16 marca doszło w Tyraspolu do spotkania prezydenta Naddniestrza Wadima Krasnosielskiego z wysłannikiem ukraińskiego resortu spraw zagranicznych Walerijem Żowtenko. Podczas rozmowy prezydent Naddniestrza podkreślił, że „na dzień dzisiejszy największym problemem są plany ustanowienia wspólnej odprawy granicznej między Ukrainą a Mołdawią”. Naddniestrze ocenia to posunięcie jako naruszenie swojej suwerenności i zagrożenie dla procesu rozmów mołdawsko-naddniestrzańskich.

 

Sytuacja stała się na tyle poważna, że w czasie rozmów szefa Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej z ukraińskim dyplomatą pojawił się wątek licznej mniejszości ukraińskiej w Naddniestrzu. Jak podają „Nowosti Pridniestrowia”, prezydent Wadim Krasnosielski przypomniał Żowtence o tym, że w Naddniestrzu mieszka około 100 tys. Ukraińców. Jednocześnie zaznaczył, że wszelkie decyzje nie powinny stawiać narodów w pozycji zakładnika, niezależnie od tego, na jakim terytorium mieszkają. Na ile była to tylko deklaracja utrzymania dobrych stosunków z Ukrainą, a na ile sugestia posiadania karty przetargowej wobec Kijowa? Należy pamiętać, że uprzemysłowione Naddniestrze, chociaż biedne w skali Europy, dla wielu zamieszkałych w sąsiedztwie Mołdawian i Ukraińców może być celem migracji ekonomicznej.

 

Dla zwykłych ludzi każde nowe napięcie polityczne rodzi pytania o losy ich i ich rodzin. Stąd też duże zaniepokojenie w Naddniestrzu spowodował inny incydent dyplomatyczny, który miał miejsce w drugiej połowie marca na terytorium Mołdawii. 18 marca na trasie Bendery–Kiszyniów, mołdawska policja drogowa zatrzymała na kilka godzin samochód z wiceprzewodniczącą parlamentu Naddniestrza Galiną Antifiejewą, która jechała na lotnisko w Kiszyniowie. Z stolicy Mołdawii miała polecieć w delegację do Moskwy. Informacja podana przez służby prasowe mołdawskiego MSZ oburzyła polityków separatystycznej republiki i odebrana została jako cios Kiszyniowa w proces dialogu. Dialogu, którego finał wydaje się tym odleglejszy, im więcej państw się w niego angażuje.

 

 

Źródła: „Totul News”, „Nowosti Pridniestrowia”, „Wiesti PMR”; „News Maker”, „Niezwisimaja”

Jan Bereza




 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 555 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram