6 września w Kiszyniowie odbyły się pierwsze protesty, powstało także miasteczko namiotowe. W niedzielę w protestach uczestniczyły już tysiące Mołdawian wzywających władze do ustąpienia w związku z najnowszym skandalem. Z państwowych banków zniknęło 880 milionów euro!
W niedzielę w protestach udział wzięło już ok. 20 tysięcy osób. Mołdawianie – zarówno ci mówiący po rosyjsku, jak i po rumuńsku – domagali się ustąpienia obecnych władz i rozpisania nowych wyborów. Pojawiały się także postulaty stworzenia nowego ugrupowania politycznego. Dotychczas rządzącym elitom zarzuca się bezczynność i korupcję. W zeszłym tygodniu protestujący odbyli rozmowy z premierem Valeriu Streletem, który podkreślił, że jego priorytetem jest realizowanie pro-zachodniej polityki.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ludzie, którym nie udało się zapobiec tej defraudacji, ludzie, którym nie udało się odnaleźć tych przestępców, wreszcie ludzie, którym nie udało się odnaleźć i zabezpieczyć tych pieniędzy nie posiadają żadnego zaufania opinii publicznej – tłumaczył Stanislav Pavlovskiy, jeden z liderów ruchu Godność i Prawda. A także były sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Według przeprowadzonego w maju audytu, pieniądze zostały z kraju wyprowadzone wskutek serii złożonych transakcji i pożyczek. Oficjalnie, władze prowadzą śledztwo w sprawie malwersacji. Jeszcze w czerwcu prokurator generalny Mołdawii Corneliu Gurin nie potrafił wskazać, jak długo może ono trwać. Wskutek skandalu Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy zamroziły mołdawskie środki.
Grupa Godność i Prawda wezwała do przeprowadzenia strajku generalnego.
źródło: BBC, Time.com
mat