Nigeria, Irak, Syria, Korea Północna – tym co łączy te różnorakie kraje jest prześladowanie chrześcijan. Żyjący w nich wyznawcy giną lub stają się ofiarami tortur. Często dzieje się to za cichym przyzwoleniem władz lub wręcz z ich aktywnym udziałem.
23 czerwca w ataku muzułmańskich pasterzy Fulani na osady farmerskie w środkowej Nigerii zginęło co najmniej 86 osób. Niektóre źródła mówią o około 120 ofiarach, a większość zabitych to chrześcijanie. Ataki Fulani uchodzą za jeszcze bardziej krwiożercze od działań innej szalejącej w Nigerii grupy – Boko Haram. Niektórzy wprawdzie mówią o motywie walki o ziemię i zasoby, jednak nie wyklucza to motywów religijnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Nigeryjscy chrześcijanie stanowią 50 procent z 180 milionów mieszkańców afrykańskiego kraju. 10 procent tamtejszych wyznawców Chrystusa to katolicy. „W Nigerii krwawe konflikty na tle religijnym są na porządku dziennym. Cierpią głównie Kościoły chrześcijańskie na północy kraju, gdzie w wielu miejscach islamiści narzucili prawo szariatu. Tysiące osób stało się ofiarami pogromów”. Ich sprawcy nie oszczędzają ani ludzi, ani kościołów – zauważają autorzy opracowania „Prześladowani i zapomniani – Raport dotyczący chrześcijan prześladowanych za wiarę w latach 2015-2017”.
Chrześcijanie najbardziej prześladowaną grupą
„Chrześcijanie dla lwów!” – wołała w dobie starożytnej rzymska tłuszcza. Tymczasem sytuacja w świecie współczesnym jest jeszcze gorsza. Jak czytamy w omawianym raporcie „prześladowania chrześcijan są dziś okrutniejsze niż kiedykolwiek w historii. Chrześcijanie są nie tylko najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie, ale też coraz więcej z nich doświadcza najokrutniejszych form takich prześladowań”.
O jakie formy chodzi? „W latach 2015-2017 chrześcijanie byli ofiarami zbrodni przeciwko ludzkości: niektórzy byli wieszani lub krzyżowani […], inni gwałceni, jeszcze inni znikali bez śladu” – czytamy w dokumencie.
W 12 z 13 analizowanych przez twórców raportu krajów sytuacja pogorszyła się w porównaniu do poprzedniego okresu. Prześladowania wyznawców Chrystusa przybierają różne oblicza. W niektórych przypadkach dochodzi do przemocy ze strony państwa, w innych zaś do nieregularnych aktów agresji.
Jak zauważają autorzy omawianego opracowania „całościowy materiał pokazuje, że w czasie od sierpnia 2015 do lipca 2017 w najbardziej dotkniętych tym zjawiskiem miejscach prześladowania chrześcijan osiągnęły swój nowy szczyt, którego dramatyczny efekt dopiero teraz jest widoczny i odczuwalny w całej okazałości”.
Syria i Irak
„Chrześcijanie to świnie. Nie zasługujecie, by żyć!” – te słowa islamski terrorysta z Frontu Al. Nusra skierował do wyznającego chrześcijaństwo Eliasza Garousa. Muzułmańscy fanatycy uwięzili tego drugiego wraz z 213 innymi osobami. Na oczy więźniów nałożyli przepaski i przewieźli do klasztoru dwie mile od syryjskiego Rableh. Tam też kazali patrzeć na deptanie ikon i żądali wyparcia się Chrystusa. Karą za odmowę dla części z nich okazała się śmierć.
Terrorysta z Al. Nusra to niejedyny fanatyk w Syrii dopuszczający się tego typu czynów. Przeciwnie. Według odnotowanych w raporcie słów biskupa chaldejskiego Antoine Audo z Aleppo z 2016 roku liczba syryjskich chrześcijan spadła z 1,2 miliona do 500 000 w ciągu 5 lat. Ten spadek ludności o 2/3 to skutek prześladowań i związanej z nimi ucieczki chrześcijan.
To właśnie wyznawcy Chrystusa w szczególny sposób odczuli syryjską wojnę domową. Ogólny spadek ludności wyniósł bowiem w Syrii „jedynie” 25 procent. Podobnie dramatycznie przedstawiają się statystyki dotyczące chrześcijan w Iraku. Mówi się o bliskiej dla tych wspólnot zagładzie.
„Ryzyko, że jedna z najstarszych chrześcijańskich społeczności zniknie, nie jest już tylko odległą perspektywą, ale może okazać się bliską rzeczywistością” – czytamy w opracowaniu.
Tragiczna jest również sytuacja chrześcijan w Iraku. „Poniższy raport pokazuje bezsprzecznie, że chrześcijanie w Syrii i Iraku stali się ofiarami zbrodni ludobójstwa w rozumieniu Konwencji ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa” – piszą ponadto autorzy. Trwają bowiem dążenia zmierzające do całkowitego lub częściowego zniszczenia chrześcijańskiej społeczności.
Pakistan i milczenie państwa
Z kolei w Pakistanie działają fundamentalistyczne islamskie komórki. Rząd wprawdzie zakazuje ich funkcjonowania, jednak czyni to dość opieszale. 27 marca 2016 roku, w Wielkanoc doszło do ataku frakcji pakistańskich talibów wymierzonego przeciwko chrześcijanom. Zginęły w nim 24 osoby. Rząd jednak nie zdecydował się podjąć zdecydowanej walki z islamską radykalizacją.
Pakistan to także sprawa Asii Bibi. Matka 5 dzieci oskarżona przez islamistów o „bluźnierstwo” wciąż znajduje się w areszcie. Postępowanie w tej sprawie utkwiło w Sądzie Najwyższym w październiku 2016 roku. Sędzia sam „podał się do dymisji”.
Indie
Odrębny problem to prześladowanie chrześcijan w Indiach. Sytuacja wyznawców Chrystusa w tym kraju pogorszyła się po zwycięstwie Bharatiya Janata Party (BJP) w wyborach z 2014 roku.
Członkowie ugrupowania wyznają ideologię hindutwy, postrzegającą Indie jako kraj hinduski, gdzie nie ma miejsca dla wyznawców innych religii niż tradycyjna dla tego kraju. Chrześcijan oskarża się o nawracanie łatwowiernych hinduistów. Tymczasem prawdziwym problemem jest przymuszanie konwertytów na chrześcijaństwo do „powrotu do domu”, a więc ponownego przejścia na hinduizm.
Chrześcijanin? To amerykański szpieg !
Osobny problem poruszany w raporcie to prześladowania chrześcijan w krajach komunistycznych, takich jak Korea Północna. Jej społeczeństwo jest podzielone na 51 kategorii według lojalności wobec reżimu. Na szczycie tej piramidy znajdują się potomkowie bojowników rewolucyjnych oraz ubogich, takich jak chłopi. Ludzie religijni, na przykład chrześcijanie, znajdują się na dole hierarchii – podobnie jak potomkowie kapitalistów. Ten wpisany w instytucje społeczne antychrystianizm prowadzi do dyskryminacji wyznawców Chrystusa w kwestii dostępu do żywności, edukacji czy ochrony zdrowia.
W Korei Północnej wiernych Chrystusowi uznaje się za amerykańskich szpiegów, a „raporty opisują chrześcijan traktowanych z nieprawdopodobnym okrucieństwem”. W obozach chrześcijanie często poddawani byli najsurowszym karom jako „więźniowie religijni”. Do takich działań należały: przymusowe roboty, tortury, prześladowania, głód, gwałt, wymuszona aborcja, przemoc seksualna i pozasądowe zabójstwo.
Co więcej, w 2016 roku ogłoszono dążenie do wprowadzenia podobnego systemu w Chinach. „Obywatele otrzymaliby kategorię opartą na kredycie politycznego zaufania pod kątem handlowym, społecznym i prawnym. Chociaż szczegóły pozostają niejasne, wydaje się przewidywalne, że system przypisałby niższą kategorię chrześcijanom.
Staje się to jeszcze bardziej prawdopodobne, gdy weźmiemy pod uwagę, że wysiłki rządu zmierzające do zwiększenia kontroli nad Kościołem nabrały nowego tempa w kwietniu 2016 r. po zapowiedzi programowej Prezydenta Xi Jinpinga na ogólnochińskiej konferencji dotyczącej podejścia do religii” – czytamy w raporcie.
Obowiązujące od 2017 roku rozporządzenia zabraniają aktywności religijnej w niezatwierdzonych miejscach kultu. Elementy związane choćby z Bożym Narodzeniem komuniści rugują z przestrzeni publicznej. W trzech prowincjach władze likwidowały krzyże i niszczyły kościelne posiadłości.
„Perspektywy dla chrześcijan pod rządami komunizmu są wciąż złe, a Zachód nadal wzmacnia więzi gospodarcze z Chinami pomimo fundamentalnego naruszania praw człowieka, co jest bezdusznie pomijane w poszukiwaniu jedynego celu, jakim są transakcje handlowe” – zauważają autorzy raportu.
Jaka przyszłość ?
Co na to wszelkiej maści liberałowie? Cóż powiedzą piewcy postępu roztkliwiający się nad „łamaniem Konstytucji” w Polsce? Cóż na to aktywiści „LGBT” ubolewający nad „strasznymi” przejawami dyskryminacji, takimi jak odmowa wykonania tortu na homowesele albo wydrukowania ulotek? Czy z równą siłą wystąpią w obronie prześladowanych chrześcijan?
Czy czołowe organizacje broniące praw człowieka uwzględnią ten problem w swojej agendzie? Czy ONZ lub Unia Europejska nałożą sankcje bądź potępią kraje, gdzie chrześcijan zabija się, torturuje lub w inny sposób prześladuje z powodów wyznaniowych? Czy raczej spuszczą zasłonę milczenia, uznając ich za niegodnych obrony? Czy niemal jednej trzeciej ludności świata – a więc chrześcijanom – nie przysługują prawa człowieka?
„Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” – powiedział Chrystus Pan. W dzisiejszych czasach prawda ta jest bardziej aktualna niż kiedykolwiek. Na razie nie w Polsce. U nas największym wysiłkiem wciąż pozostaje zebranie się na niedzielną Mszę, a największym cierpieniem zmierzenie się z ironicznym śmieszkiem „fajnego” kolegi.
Nie bagatelizujmy tych codziennych bojów. Pamiętajmy jednak, że kiedyś przyjdzie nam może stoczyć walki o wiele poważniejsze. Gdy ceną za udział we Mszy nie będzie rezygnacja z meczu czy serialu, lecz skazanie na śmierć? Czy wytrzymamy próbę?
Czytając wstrząsający raport o męczeństwie chrześcijan, pamiętajmy o słowach Chrystusa „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”.
Źródło: Prześladowani i zapomniani Raport dotyczący chrześcijan prześladowanych za wiarę w latach 2015-2017 pod redakcją ks. prof. UKSW dra hab. Waldemara Cisło, ks. dra Andrzej Pasia i ks. dra Mariusza Boguszewskiego opisuje tragedię prześladowania chrześcijan w dzisiejszym świecie / Wydawca Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie pkwp.org
Marcin Jendrzejczak
Prześladowani i zapomniani. Raport dotyczący chrześcijan prześladowanych za wiarę w latach 2015-2017, Pomoc Kościołowi w Potrzebie, red. ks. prof. Waldemar Cisło; ks. dr Andrzej Paś; ks. dr Mariusz Boguszewski s.235.