Talibowie, którym wojnę wypowiedzieli m.in. Amerykanie i ich europejscy sojusznicy, obecnie są pożądanym sprzymierzeńcem dla kilku krajów. O współpracę wywiadowczą z byłym wrogiem zabiegają m.in. Rosjanie. Sami talibowie mówią, że skoro rozmawiali z Zachodem, to dlaczego nie mieliby współpracować z sąsiadem z północy.
Specjalny wysłannik Moskwy – były oficer KGB, który negocjował z talibami wymianę zakładników w połowie lat 90. po porwaniu rosyjskiego samolotu – Zamir Kabułow stwierdził ostatnio, że „interesy talibów obiektywnie pokrywają się z rosyjskimi”. Kabułow miał na myśli przede wszystkim kwestię zagrożenia stwarzanego przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego, rekrutujących dżihadystów w Rosji i byłych republikach sowieckich, zagrażających bezpieczeństwu Moskwy, a także samym talibom, którzy nie uznają kalifatu IS ani samozwańczej władzy Abu Bakr al-Bagdadiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosjanin podkreślił, że nadszedł czas na „racjonalizację współpracy z afgańskimi talibami”, która ma przynieść korzyści wywiadom obu stron. Moskwa obawia się powrotu do kraju i sąsiednich republik zwerbowanych przez IS dżihadystów, zaprawionych w bojach w Iraku i Syrii. Wg Rosjan poważne zagrożenie stwarza filia IS w Afganistanie, tzw. Państwo Islamskie w Khorasan (rozległe terytorium, obejmujące część Afganistanu, Iranu i Azji Centralnej).
Afgańska filia IS składa się ze zbuntowanych talibów z Afganistanu i Pakistanu. W 2015 r. Amerykanie umieścili ją na liście organizacji terrorystycznych i Pentagon polecił oddziałom amerykańskim przejść do ofensywy przeciwko IS w Afganistanie.
W 2015 r. grupie tej udało się rozwinąć wpływy w 25 z 34 prowincji Afganistanu. IS lepiej opłaca rekrutów niż rodzime jednostki talibów. Otrzymują oni dwukrotnie, a niekiedy nawet trzykrotnie wyższy żołd. Dżihadyści IS dysponują także radiostacją poprzez którą przez 90 minut każdego dnia nadają audycje propagandowe w kilku językach.
Nie wiadomo, jak silna jest organizacja IS w Afganistanie, jakie ma zaplecze materialne i finansowe, ilu jest liderów itp. Jednak popularność jej wydaje się stale rosnąć. W grudniu John Campbell, dowódca sił międzynarodowych w Afganistanie powiedział, że szacunkowo liczy ona od 1 tys. do 3 tys. bojowników w samym Afganistanie. Ostrzegał, że jej wpływy wzrosną, o ile nie podejmie się odpowiednich środków zapobiegawczych.
Moskwa nie może dopuścić do umocnienia się dżihadystów prawie na „własnym podwórku”, zwłaszcza po tym, jak pod koniec ubiegłego roku rozpoczęła kampanię powietrzną w celu wzmocnienia syryjskiego sojusznika tj. prezydenta Baszara al-Asada.
Prawie 16 mln Rosjan to muzułmanie. Większość stanowią sunnici, skupieni głównie w północnym regionie Kaukazu. Szacuje się, że 5 proc. rosyjskich muzułmanów to salafici lub wahabici – najbardziej radykalni wyznawcy islamu. W regionie Kaukazu działają dwie frakcje bojowe, które szczególnie irytują rosyjskich przywódców: Emirat Kaukaski, ściśle powiązany z al Kaidą Dżabhat an-Nusra w Syrii i Kaukaska Prowincja Państwa Islamskiego.
Rosjanie nie kryli zadowolenia z początkowego rozprzestrzeniania się IS. Odwracało to uwagę Amerykanów od Ukrainy i sprzyjało rozproszeniu potęgi USA. Gdy jednak organizacja zaczęła przyciągać bojowników kaukaskich, sytuacja nieco się skomplikowała. Rosyjski wywiad szacuje, że około 2 tys. 400 kaukaskich ekstremistów zasiliło szeregi IS. Inne szacunki mówią nawet o 5 lub 7 tys. ochotników z Rosji i Azji Środkowej.
Rosjanie dzielą się w tej chwili informacjami wywiadowczymi dot. bojowników islamskich z Irakijczykami, Irańczykami i Syryjczykami. Sytuacja jest bardziej skomplikowana w Afganistanie. Moskwa nie ma – jak USA – dobrze rozwiniętej sieci, pozwalającej na gromadzenie danych za pośrednictwem Internetu. Dlatego zabiega o wzmocnienie współpracy wywiadowczej z talibami, którzy nasilili ataki wobec oficjalnej władzy. Grupa tymczasowo przejęła prowincję Kunduz, rozpoczęła krwawą ofensywę w prowincji Helmand, zabiła afgańskich pracowników mediów, ochrony i zażądała podatku od afgańskich firm telekomunikacyjnych. Talibowie chcą także usunięcia sankcji ONZ, umożliwiających swobodne podróżowanie ich przywódców i odblokowania aktywów finansowych, by w ogóle przystąpić do rozmów pokojowych z rządem.
Ze swej strony talibowie wykazali zainteresowanie współpracą z Rosją „na jakiś czas,” mimo że niektórzy przywódcy talibów utrzymują bliskie kontakty z mudżahedinami niegdyś walczącymi z Sowietami.
Pewna forma współpracy Rosji z Talibami utrzymuje się od 2013 r. Rząd w Moskwie od dłuższego czasu dostarcza sprzęt wojskowy różnym frakcjom talibów, ale także rządowi afgańskiemu.
Źródło: foreignaffairs.com., AS.