Wolność wypowiedzi chrześcijan jest w Europie coraz bardziej ograniczana. Nawet kraje o długiej tradycji katolickiej zaczęły wprowadzać do swoich systemów prawnych nowy rodzaj przestępstwa: „wypowiedzi nawołujące do nienawiści”, które odnoszą się do dyskryminacji lub wrogości wobec osoby lub rzeczy o określonych cechach jak orientacja seksualna czy „tożsamość płciowa.”
W dwunastu krajach członkowskich Unii Europejskiej (Belgii, Danii, Niemczech, Estonii, Hiszpanii, Francji, Irlandii, na Łotwie, w Holandii, Portugalii, Rumunii i Szwecji) oraz w Irlandii Północnej w Wielkiej Brytanii karane jest wzywanie do nienawiści lub dyskryminacji z powodu orientacji seksualnej. W czterech krajach członkowskich (Austrii, Bułgarii, Włoszech i na Malcie), wypowiedzi inspirowane nienawiścią są uznawane za przestępstwa jeśli są skierowane przeciw określonym grupom, ale homoseksualiści nie są zaliczeni do tych grup. W innych krajach członkowskich „mowa nienawiści” przeciw lesbijkom, pederastom, bi- i transseksualistom nie jest odrębnie zdefiniowana jako przestępstwo. Związane z tymi środowiskami grupy nacisku dążą do uchwalenia jednolitego przepisu europejskiego, który zakazywałby wszelkiej formy dyskryminacji, również wyłącznie werbalnej.
Wesprzyj nas już teraz!
24 maja 2012 Parlament Europejski uchwalił rezolucję w sprawie zwalczania homofobii w Europie (430 głosami za, przy 105 głosach sprzeciwu i 59 wstrzymujących się). Tekst „zdecydowanie potępia wszelką dyskryminację, język nienawiści czy przemoc ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową”, wzywając Państwa członkowskie do zapewnienia lesbijkom, homoseksualistom i transseksualistom ochrony przed wypowiedziami „homofobicznymi”, nawołującymi do nienawiści i przemocy. Celem jest zakazanie wszelkiej formy otwartej krytyki homo- lub transseksualizmu. Rozpoczyna się w tym momencie rygorystyczne stosowanie kategorii prawnej „zakazu dyskryminacji”, wprowadzonej przez art. 21 Traktatu Nicejskiego i przyjętej w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej.
Zasada ta jest nowością jedynie z pozoru: w rzeczywistości to nic innego, jak powrót starej jakobińskiej koncepcji wolności absolutnej, która jest przedstawiana przy użyciu nowego języka dostosowanego do współczesnej wrażliwości. W istocie, trudno znaleźć pojęcie tak niejednoznaczne jak dyskryminacja. Sama idea sprawiedliwości, która w swej tradycyjnej formule oznacza oddanie każdemu, co się mu należy (suum cuique tribuere) oznacza jakąś formę „dyskryminacji.” Każdy przepis musi w pewien sposób „dyskryminować” przez sam fakt ustalania tego, co jest sprawiedliwe i tego, co nie jest, co jest dozwolone, a co nie jest, faworyzując pierwsze i powstrzymując drugie. Żądanie niedyskryminowania orientacji seksualnych oznacza zastosowanie ściśle egalitarnego kryterium do wszystkich wyborów, jakie by one nie były, odnoszących się do ludzkiej seksualności. Spójne kryterium egalitarne doprowadzi do ochrony prawnej każdego nieporządku moralnego: związków homoseksualnych, pedofilii i kazirodztwa, co najmniej, dopóki mają one miejsce między osobami zgadzającymi się na to i bez wyraźnej przemocy.
Ponadto formę „dyskryminacji” stanowi każda publiczna krytyka zachowania uznanego za nieuporządkowane i niemoralne. Zatem przewidziany jest zakaz i surowa sankcja karna za każdy rodzaj działania i wypowiedzi zawierający krytykę homoseksualizmu czy aborcjonizmu. Kapłan z ambony, profesor z katedry uniwersyteckiej nie może przedstawiać naturalnej i chrześcijańskiej rodziny jako „lepszej” od „faktycznych związków” hetero- i homoseksualnych tak, by nie stanowiło to „dyskryminacji” zasługującej na sankcję karną. Instytucja religijna, prywatna szkoła, chrześcijańskie stowarzyszenie nie będą mogły usuwać swoich członków, którzy od wewnątrz będą propagować bądź praktykować zachowania uznane za niemoralne bez stosowania zakazanej nienawiści. Wszystko to w imię potępienia „mowy nienawiści.” Ale czy nienawiść koniecznie jest zła?
Miłość i nienawiść to uczucia, które decydowały o życiu ludzi i narodów. Rozważając upadek Cesarstwa Rzymskiego św. Augustyn w swym słynnym dziele O państwie Bożym przedstawił chrześcijańską teologiczną wizję historii, zgodnie z którą miłość i nienawiść decydowały o historii świata: miłość własna posunięta aż do nienawiści Boga i miłość do Boga posunięta aż do nienawiści samego siebie. Miłość i nienawiść w życiu są nierozdzielne. Nie można kochać dobra nie nienawidząc zła, nie można też bronić i rozpowszechniać prawdy nie krytykując błędu. Nie można uznać prawdy i błędu za jedynie subiektywne opinie, które są zmienne. Jednakże dziś Parlament Europejski i wiele rządów krajowych chciałyby dopuścić jako legalną tylko jedną formę nienawiści: wobec Chrześcijaństwa.
Jezus powiedział: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia” (Mt 10, 22). Przy okazji Światowego Dnia Pokoju w styczniu 2011, Benedykt XVI stwierdził, że chrześcijanie stanowią obecnie grupę religijną cierpiącą najliczniejsze prześladowania ze względu na wiarę. 9 listopada ubiegłego roku Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji wobec Chrześcijan w Europie przekazało do OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej) raport o wolności religijnej na kontynencie. Obserwatorium udokumentowało w ciągu ostatnich sześciu lat w Europie ponad osiemdziesiąt przypadków poważnego naruszenia wolności wypowiedzi publicznej w odniesieniu do idei chrześcijańskich. Duża część z nich to przypadki zakazu publicznego sprzeciwu wobec aborcji lub pseudomałżeństwa homoseksualnego.
Nienawiść do słowa „chrześcijański” towarzyszy życiu Kościoła od pierwszych wieków. Obecnie nienawiść wobec chrześcijan wyrażana jest w formie gwałtownych prześladowań, jak i w formie dyskryminacji i określana jest mianem chrystianofobii, błędnym, ale funkcjonującym, które w znaczeniu etymologicznym odnosi się do lęku wobec Chrześcijaństwa. Wprowadzenie związków sprzecznych z naturą, między osobami tej samej płci; wprowadzenie przestępstwa „homofobii”, a więc zakazanie każdej formy obrony rodziny naturalnej, próby wprowadzenia prawnego zakazu stosowania sprzeciwu sumienia przez tych, którzy odmawiają współpracy przy zabójstwach takich jak aborcja bądź eutanazja; promocja bluźnierstwa w reklamie, filmie i teatrze są to formy nienawiści i nietolerancji wobec zasad i instytucji chrześcijańskich ze strony współczesnej dyktatury relatywizmu. To wszystko nie może być tolerowane. Chrześcijanie nie pozostaną obojętni.
Roberto de Mattei, Tradicion digital