8 marca 2025

Mowa nienawiści? Krystian Kratiuk: Polakom próbuje się nałożyć kaganiec!

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Głównym celem ustawy słusznie określanej jako „ustawa kagańcowa” jest nałożenie kagańca nam – konserwatystom, normalnym ludziom, normalnym Polakom, normalnym katolikom – mówi Krystian Kratiuk, redaktor naczelny portalu PCh24.

 

Sejm przyjął nowelizację ustawy dotyczącej mowy nienawiści. Do kategorii chronionych dołożono płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Aktywiści LGBT już ogłaszają triumf. Czy mają powody do radości?

Wesprzyj nas już teraz!

Oni mają powody do radości, ale wcale nie dlatego, że do tej pory w jakiś szczególny sposób cierpieli ze względu na mowę nienawiści, że byli prześladowani czy nienawidzeni – i te akty nienawiści były grupowe i masowe. Aktywiści LGBT triumfują z tego powodu, że oni wciąż walczą o zmianę świadomości społecznej. Walczą o to, żeby byli już nie tylko tolerowani, ale akceptowani, a wręcz uwielbiani. Walczą o to, aby w jakiejś dającej się przewidzieć przyszłości jednopłciowe związki partnerskie były w Polsce tym samym co małżeństwa – tak jak to jest na Zachodzie, bo tam im się udało.

Ustawa o mowie nienawiści słusznie jest nazywana „ustawą kagańcową”, bo jej głównym celem jest nałożenie nam – konserwatystom, normalnym ludziom, normalnym Polakom, normalnym katolikom – kagańca, który sprawi, że nie będziemy mogli krytykować czynów ludzi, którzy podpisują się jako ideologia LGBT, albo pieczętują się tęczową flagą. Chodzi o to, aby zamknąć usta przeciwnikom tej obyczajowe rewolucji – tak jak to się stało w wielu państwach Zachodu.

Niedawno wróciłem z konferencji w Arc organizowanej przez Jordana Petersona i tam rozmawiałem z wieloma ludźmi ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i innych miejsc – wyłącznie z konserwatystami. W tych krajach wszędzie są już tzw. małżeństwa homoseksualne i oni nie wyobrażają sobie, że kiedykolwiek mogłoby się to zmienić. Do tego samego chcą doprowadzić ludzie w Polsce, a polski rząd – a w szczególności minister Kotula – życzy sobie, aby te zmiany społeczne były niezakłócane przez takich jak my.

Ale rząd uspokaja Polaków, że tu nie chodzi o cenzurę, że ta ustawa nie jest wymierzona przeciw komuś, że za słowa „dwie płcie” nikt nie będzie karany…

Za „dwie płcie” może nie będzie karany, ale będzie karany za nazwanie ruchu LGBT „niebezpieczną ideologią”. A ja na swoim portalu mam takich artykułów w tej chwili powiedzmy osiemset. Oczywiście prawo nie działa wstecz, ale już takiego artykułu nie będę mógł napisać. Tego typu treści będą sprawiały, że wszyscy autorzy – zarówno w prasie, telewizji, jak i w internecie – będą nakładali na siebie autocenzurę, ponieważ będą bali się procesu czy kary.

Mam nadzieję, że Prezydent zawetuje tę ustawę – czy to ten, który obecnie urzęduje w Pałacu Prezydenckim, czy może będzie to zadanie już dla kolejnej głowy państwa, którą wybiorą Polacy na przełomie maja i czerwca. Jeśli jednak ta ustawa wejdzie w życie, to jestem absolutnie przekonany, że na początku będą dwa lub trzy głośne procesy pokazowe mające uspokoić „niesfornych” i przywiązać do łańcucha poprawności politycznej publicystów z naszej strony, a także – i to przede wszystkim powinno interesować naszych czytelników – komentujących w internecie.

Bo skoro ten rząd za rzekomą obrazę swoich pupili takich jak Jurek Owsiak potrafi o szóstej rano wysyłać do emerytek policję, to tak samo będzie potrafił wysłać policję do kogoś, kto napisze w internecie, że „chłopak i dziewczyna to normalna rodzina.” Nie ma wątpliwości, że mało mieliśmy takich rządów w III RP, które wykorzystywały aż w takim stopniu policję, prokuraturę i głośne aresztowania do zdobywania punktów wizerunkowych.

Ochrona przed aktami nienawiści np. ze względu na przynależność religijną już istniała, a jednak widzieliśmy wiele sytuacji, w których uczucia katolików były obrażane, a obiekty religijne profanowane. Organy państwa wydawały się nie przejmować tymi naruszeniami…

Wydawały się nie przejmować, bo takie grupy jak katolicy nie są i nigdy nie były pupilkami żadnej władzy. Owszem, byli być może biskupi zbratani z Prawem i Sprawiedliwością, ale kiedy jakiś facet przebrany za kobietę podrzynał gardło lalce z wizerunkiem biskupa Jędraszewskiego, to został uniewinniony przez sąd. A to było jeszcze w czasach zanim nastała tzw. praworządność.

W związku z czym trafną jest intuicja, która mówi, że chociaż niby mamy trójpodział władzy w Polsce, to tak naprawdę w sądach i prokuraturach rządzą ci, do których należy władza wykonawcza i ideologiczna. Jestem przekonany, że uczynki, które są w tym kraju popełniane z nienawiści do chrześcijan, nie są ścigane z tego paragrafu. One są ścigane z paragrafu zaburzenia miru domowego, albo agresji na mienie, a nie z paragrafu mowy nienawiści. Z paragrafu mowy nienawiści będą ścigani ci, którzy będą twierdzili, że „chłopak i dziewczyna to normalna rodzina”, albo że homoseksualizm jest zaburzeniem psychicznym. Dzisiaj w Polsce można takie rzeczy mówić, one mieszczą się w ramach debaty, której marginesów nie kontroluje Państwo. Ale nie mieszczą się już w ustach ludzi, których zaprasza się do głównych telewizji.

Ustawa została przegłosowana w Sejmie, teraz ma trafić do Senatu, który, wydaje się, również opowie się za jej przyjęciem. Wspomniał Pan o możliwym wecie Prezydenta – czy możemy mieć nadzieję, że Prezydent Duda zawetuje tę ustawę?

Senat z całą pewnością przepuści tę ustawę, ale jestem głęboko przekonany, że Prezydent Andrzej Duda ją zawetuje. My postaramy się zrobić wszystko, aby przypomnieć mu jak bardzo jest to potrzebne dla normalnego rozwoju Polski – żeby nasza Ojczyzna nie upadła duchowo, religijnie, moralnie, obyczajowo – jak stało się to z państwami Zachodu. Myślę, że na koniec prezydentury Andrzeja Dudy będzie to akt, który przysłuży mu się, by zostać dobrze zapamiętanym przez tych Polaków, którzy zagłosowali na niego pięć lat temu.

Przypomnę bowiem, że Andrzej Duda wygrał poprzednie wybory z Rafałem Trzaskowskim właśnie radykalnie opowiadając się po stronie normalności i normalnej rodziny. Wtedy Rafał Trzaskowski dużo mocniej niż dziś akcentował swoje tęczowe upodobania, a Andrzej Duda mówił, że jest to ideologia groźna dla Polski. Jeżeli Andrzej Duda chce ratować swój upadający wizerunek – a upada on w oczach wielu Polaków, zwłaszcza po wybuchu wojny na Ukrainie – to powinien pierwszego dnia, w którym ta ustawa trafi na jego biurko, natychmiast ją zawetować. A my Polacy powinniśmy zrobić wszystko, aby do Pałacu Prezydenckiego nie trafiła osoba, która taką ustawę podpisze.

Rozmawiał Adrian Fyda

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 90 254 zł cel: 500 000 zł
18%
wybierz kwotę:
Wspieram