30 września premier Beata Szydło podpisała nominację Roberta Greya na funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Na stronie resortu mogliśmy od poniedziałku przeczytać, że nowy wiceminister od roku 2010 pracuje w Polsce. Po licznych kontrowersjach, jakie wywołała nominacja, serwis msz.gov.pl dokonał aktualizacji – Grey jednak urodził się w Polsce, do której po latach powrócił.
Nominacja osoby, co do której tożsamości narodowej, a nawet obywatelstwa nie było pewności, wzbudziła spore kontrowersje. Piotr Skwieciński na łamach wPolityce pytał, czy nasz kraj podąża drogą upadającej Ukrainy, która do swojego rządu zaprasza licznych obcokrajowców (w tym Polaków). Zaś niezrzeszony poseł Robert Winnicki (Ruch Narodowy) pyta na Facebooku, czy Grey gwarantuje obronę polskiego interesu w razie konfliktu interesów ze Stanami Zjednoczonymi. Swoje zapytania narodowiec przekazał również do szefa MSZ, Witolda Waszczykowskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
W pierwotnej wersji biografii Roberta Greya nie było żadnych informacji o jego miejscu urodzenia. Dowiedzieć mogliśmy się natomiast, że „ukończył studia w University of Massachusetts (filozofia i socjologia) oraz New School University w Nowym Jorku (stosunki międzynarodowe, specjalizacja Rządy i Prawo)”. Następnie doradzał w Senacie stanu Massachusetts i pracował na świecie, w Afryce, Kambodży i ONZ.
Od 2010 roku Grey pracuje w Polsce – głosiła poprzednia, niezaktualizowana wersja biografii. Po poprawkach dowiadujemy się, że nowy wiceminister urodził się w roku 1973 w Rawie mazowieckiej, a w roku 2010 do Polski powrócił. MSZ nie odpowiada jednak na pytania o jego narodowość i obywatelstwo.
Ponadto amerykańskie wykształcenie oraz międzynarodowa kariera Greya powodują, że pytania o jego postawę w razie ewentualnego polsko-amerykańskiego konfliktu interesów pozostają wciąż zasadne, podobnie jak obawy o „ukrainizację” polskiej polityki.
MWł