Po wyborach na Tajwanie rząd federalny Niemiec zadeklarował, że Berlin chce dalszego rozszerzania stosunków z Tajpei, ale przy zachowaniu zgodności z „polityką jednych Chin” – poinformował w niedzielę rzecznik niemieckiego MSZ. W sobotnich wyborach prezydenckich zwyciężył 64-letni Lai Ching-te z Demokratycznej Partii Postępowej, zwolennik obecnego statusu-quo w relacjach z Pekinem.
Oznacza to, jak pisze agencja dpa, że nie może być mowy o uznaniu demokratycznego Tajwanu za niepodległe państwo, a stosunki dyplomatyczne można utrzymywać jedynie z Pekinem.
„Wolne i pokojowe wybory na Tajwanie po raz kolejny pokazały, jak mocno zakorzeniona jest demokracja na Tajwanie i jak blisko wyborcy są związani z wartościami demokratycznymi” – podkreślił rzecznik MSZ Niemiec. Dodał też, że Niemcy utrzymują bliskie i dobre stosunki z Tajwanem w wielu obszarach, ponadto „dążą do utrzymania status quo i budowy zaufania”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Pokój i stabilność w Cieśninie Tajwańskiej mają kluczowe znaczenie dla regionu oraz daleko poza nim. Zmiana status quo może nastąpić jedynie w sposób pokojowy i za obopólnym porozumieniem. Mamy nadzieję, że obie strony będą nadal kontynuować wysiłki na rzecz wznowienia dialogu” – dodał rzecznik MSZ.
Chiński przywódca Xi Jinping i minister spraw zagranicznych Wang Yi wielokrotnie ostrzegali, że chińskie wojsko jest gotowe zająć Tajwan siłą, jeśli zajdzie taka potrzeba, a tegoroczny wyścig prezydencki określali jako „wybór między wojną a pokojem”. Jednocześnie USA poinformowały, że na wyspę przybędzie dwóch byłych wysokich rangą dyplomatów amerykańskich, aby pogratulować Lai zwycięstwa.
PAP / oprac. PR
Tajwan ma nowego prezydenta. Tajwańczycy świętują zwycięstwo demokracji – Chiny kontestują wyniki