Medialne doniesienia dotyczące zapraszania imigrantów przez prezydenta Poznania nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jak utrzymuje MSZ, takie działania nie mieszczą się w ramach prowadzonej polityki azylowej. I to właśnie miał usłyszeć prezydent Jacek Jaśkowiak.
Jak podał „Głos Wielkopolski”, prezydent Poznania w rozmowie z wiceszefem MSZ Szymonem Szynkowskim vel Sękiem poruszył potrzebę sprowadzenia uchodźców, w oparciu i w ramach współpracy z administracją rządową i Caritas. Miałyby być to osoby z Bliskiego Wschodu. O sprawie pisaliśmy TUTAJ
Wesprzyj nas już teraz!
W rozmowie z niezalezna.pl, wiceszef MSZ zapewnił, że „nie ma mowy, aby w jakikolwiek sposób rząd pomagał sprowadzać uchodźców z Bliskiego Wschodu czy z Syrii do Poznania, bo to się nie mieści w ramach naszej polityki azylowej i migracyjnej. Uważamy to za nieuzasadnione i prawnie wątpliwe, i to prezydent usłyszał w pierwszej kolejności”.
Szymon Szynkowski vel Sęk przyznał, że rozmawiał z Jaśkowiakiem na ten temat i sprawa została wyjaśniona: że nie ma możliwości, by rząd pomagał sprowadzać uchodźców do Poznania, że nie ma już takiej presji migracyjnej na południu Europy jak w ubiegłych latach, a także, że władze samorządowe mogą kierować pomoc do osób legalnie przebywających w Polsce, które uzyskały pozytywną decyzję azylową.
Wiceszef MSZ dodał też, że Polska jest zainteresowana pomaganiem w miejscu konfliktu i w krajach sąsiadujących, a Poznań – jeśli chce pomóc – może np. włączyć się w budowę szkół czy szpitali. Prezydent Jaśkowiak miał pozytywnie odnieść się do sprawy. Minister nie przesądził skąd wynikła obecna narracja i czy wina leży po stronie prezydenta, czy mediów.
Źródło: niezalezna.pl
MA