W takcie II wojny światowej zostały zrabowane wszystkie polskie banki, z których ukradziono depozyty w różnych walutach, złoto czy papiery wartościowe; domagamy się od Niemiec m.in. zwrotu tych zasobów finansowych – powiedział we wtorek w Studiu PAP poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
W poniedziałek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną w sprawie reparacji, która zostanie przekazana dyplomacji niemieckiej. To kolejny krok polskiego rządu w kwestii uzyskania reparacji wojennych od Niemiec. Wcześniej, 1 września, zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Oszacowano je na 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł.
Poseł PiS, autor raportu Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z PAP.PL powiedział, że Polska w nocie dyplomatycznej domaga się m.in. „zwrotu zasobów finansowych, które zostały zrabowane z polskich banków”. – Wszystkie polskie banki zostały zrabowane, gdzie ukradziono zarówno depozyty w walucie polskiej, walutach obcych, także złoto, papiery wartościowe, które trzymali Polacy w tych bankach – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
–Domagamy się także zapłaty zadośćuczynienia za kwestie polityki rabunkowej, którą prowadziły niemieckie kasy kredytowe oraz tzw. Bank Emisyjny w Polsce (niemiecka instytucja emitująca pieniądze w Generalnym Gubernatorstwie – PAP), który poprzez politykę wydawania czeków za towary i usługi prowadził politykę wyzysku polskiego społeczeństwa, polskiej gospodarki. To również nie zostało uregulowane. Wiemy, że w Niemczech, w niemieckich bankach są konta bankowe, które służyły do rozliczeń. Domagamy się więc również zwrotu tych zrabowanych środków – oświadczył.
Mularczyk poinformował, że w skierowanej do Niemiec nocie dyplomatycznej wymienionych jest dziewięć głównych punktów. Dotyczą one również zadośćuczynienia za zniszczenia wojenne, odszkodowań dla obywateli i członków rodzin, którzy „doznali niewyobrażalnych cierpień”, czy restytucji dóbr kultury i sztuki. –Każdy z tych punktów to jest odrębna, wielka historia i domagamy się podjęcia szybkich rozmów w tej sprawie – dodał.
–Z naszych analiz wynika, że ponad 5 mln 200 tys. polskich obywateli utraciło życie tylko i wyłącznie w wyniku agresji niemieckiej i polityki okupacyjnej Niemiec, ale również setki tysięcy obywateli utraciło zdrowie. Niemal 200 tys. dzieci zostało poddanych germanizacji, a ponad 2 mln 100 tys. obywateli zostało wywiezionych do pracy przymusowej do Niemiec, gdzie średnio statystycznie przez trzy lata pracowali oni dla 200 tys. gospodarstw i firm niemieckich – powiedział.
Na uwagę, że rząd niemiecki, w tym kanclerz Niemiec Olaf Scholz wskazuje, że sprawa reparacji w wyniku zawarcia polsko-niemieckiego traktatów jest zamknięta, odpowiedział, że „to jest nieprawda”. –W żadnym z tych dokumentów nie ma kwestii uregulowania relacji polsko-niemieckich wynikających z wojny – oświadczył.
–Jeśli Niemcy nadal będą powtarzali te brednie, to będzie je to kompromitowało na arenie międzynarodowej dlatego, że dzisiaj po prostu chowają się za fikcyjnymi paragrafami, chowają się pod jakimiś pretekstami, nie mając żadnych podstaw traktatowych do unikania uregulowania kwestii skutków II wojny światowej – ocenił.
Mularczyk powiedział, że strona polska domaga się szybkich rozmów i negocjacji ze stroną niemiecką w celu zawarcia w przyszłości traktatu regulującego „kwestie dotyczące II wojny światowej”.
–Niemcy nie mają żadnego, ani moralnego, ani politycznego prawa, do unikania takich rozmów, a jeśli tak się stanie, poniosą wielkie konsekwencje wizerunkowe na świecie, w Europie. Podejmiemy szereg działań o charakterze informacyjnym, poinformujemy wszystkie instytucje międzynarodowe o tym, że Niemcy są krajem niepraworządnym, nieprzestrzegającym praw człowieka, rządów prawa, praworządności i są krajem niewiarygodnym – oświadczył w odpowiedzi na pytanie o potencjalny brak chęci strony niemieckiej do podjęcia rozmów. (PAP)