„Prezydent USA Donald Trump oświadczył, że zamierza ograniczyć programy pomocy finansowej dla RPA, ponieważ rząd tego kraju traktuje pewne kategorie ludzi bardzo źle. Za tym eufemistycznym stwierdzeniem stoi ustawa, która weszła w życie w RPA 24 stycznia. Pozwala ona południowoafrykańskim władzom przejmować ziemię bez odszkodowania”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Grzegorz Górny.
Publicysta zauważa, że nowe prawo w RPA to tak naprawdę narzędzie konfiskaty gruntów rolnych, które należą do białych obywateli. Cała operacja jest okraszona górnolotnymi hasłami o „przywracaniu sprawiedliwości społecznej” oraz o zadośćuczynieniu, jakie zdaniem władz kraju należy się czarnym obywatelom „za lata apartheidu”. To zapewne przypadek, że podobnymi sloganami szafowali bolszewicy instalując w Rosji komunizm.
Władze RPA twierdzą, że prawo będzie obowiązywać tylko w ściśle określonych okolicznościach, a poza tym jest ono „sprawiedliwe, słuszne i leży w interesie publicznym”. Amerykanie odpowiadają pytaniem: skąd w związku z tym nagły wzrost zabójstw białych farmerów w RPA, jaki odnotowano po wejściu w życie nowego prawa?
Wesprzyj nas już teraz!
„Komentatorzy w USA podają przykład sąsiedniego Zimbabwe, czyli dawnej Rodezji. Ćwierć wieku temu ówczesny dyktator Robert Mugabe dokonał tam analogicznej reformy – odebrał białym plantatorom duże, dobrze zarządzane gospodarstwa rolne, podzielił je na małe majątki i przekazał rzeszy czarnoskórych drobnych właścicieli, którzy zaczęli produkować na tych spłachetkach żywność głównie na własne potrzeby. W efekcie rolnictwo będące kołem zamachowym jednego z najbogatszych krajów Afryki szybko popadło w ruinę. Dziś Zimbabwe jest uważane za państwo upadłe” podsumowuje Grzegorz Górny.
Źródło: tygodnik „SIECI”
TG