25 września 2021

Muzeum sybirackiej niedoli – losu zgotowanego setkom tysięcy Polaków

(Fot. PCh24.pl /AB)

Dokładnie w 82. rocznicę sowieckiej agresji na Polskę, uroczyście otwarto Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. Nowa placówka, pierwsza w Polsce poświęcona tematowi wywózek, jest doskonałym uzupełnieniem mapy muzealnej zarówno Białegostoku jak i całego kraju. Przejmująca sybiracka ekspozycja ukazuje dramat deportacji na Wschód, tragedii której w ciągu wieków doświadczyły setki tysięcy Polaków.

Zanim przekroczysz próg muzeum
Zwiedzanie muzeum trzeba zacząć od zewnątrz, zanim się jeszcze do niego wejdzie. Gdy podejdziemy bliżej budynku, po lewej jego stronie widzimy niezwykły pomnik dedykowany matkom, które podczas gehenny Sybiru z ogromnym oddaniem ratowały swoje, a czasem i nie swoje, dzieci. Pomnik został wykonany przez artystów rzeźbiarzy Ryszarda i Katarzynę Piotrowskich z Warszawy. Przedstawia matkę tulącą do piersi niemowlę. U boków mamy, przytulone do niej, stoi dwójka starszych dzieci. „Pomnik Bohaterskich Matek Sybiraczek jest dowodem hołdu, uznania i wdzięczności za bohaterstwo, heroizm i poświęcenie Matek Sybiraczek, które na zesłaniu w nieludzkich warunkach, broniły życia dzieci, zachowując przy tym bezgraniczną wiarę w Boga i godność Polaka – patrioty” – czytamy w opisie, poruszającego serce, monumentu.
Do drzwi wejściowych muzeum idzie się długą, na kilkadziesiąt metrów, ścieżką. Z jej prawej strony leży oryginalny tor kolejowy, którym podczas sowieckich wywózek deportowano na Wschód kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Białostocczyzny. Na torze płoną znicze pamięci. Po lewej stronie ścieżki, że srebrnych, stalowych słupów, urządzono symboliczny syberyjski las, przy wyrębie którego zmarło tak wieku katorżników.
W wielu miejscach muzeum umieszczone jest jego wymowne logo, ukazujące tory kolejowe. Jest to uniwersalny i zarazem najbardziej czytelny symbol zesłania i tułaczki tysięcy Polaków. Jego minimalistyczna forma i prostota przekazu ma na celu dotarcie zarówno do współczesnego odbiorcy jak i uczestników tamtych tragicznych wydarzeń, zmuszać do refleksji i przemyśleń.
Ekspozycje
Muzeum Pamięci Sybiru jest nowoczesne i multimedialne. W skład wystaw stałych, oprócz ekspozycji poświęconej czterem wielkim sowieckim wywózkom w latach 1940-41, weszły wystawy dotyczące wcześniejszych, XIX wiecznych zesłań Polaków na Sybir. Wszystkie ekspozycje zajmują ponad 2 tysiące metrów kwadratowych. Zaraz po wejściu do wnętrza muzeum widzimy, stojący na torowisku, oryginalny, wagon towarowy produkcji rosyjskiej z początku ubiegłego wieku. Takimi wagonami jak ten, Polacy przewożeni byli na Wschód w czasie wywózek. W ścianie wagonu, w jego wnętrzu, zamontowany został ekran, na którym zwiedzający mogą widzieć to, co deportowani oglądali podczas podróży na Sybir.
Zwiedzanie wystaw odbywa się na dwóch poziomach. Najpierw jest parter, a na nim m.in. ekspozycje wprowadzające zwiedzającego w atmosferę domową rodzin, których członkowie zostali deportowani na Wschód. Możemy tu oglądać aranżacje wnętrz domów leśników, oficerów, bogatych chłopów( tzw. kułaków). Prezentowane są również ich rzeczy osobiste, takie jak mundury, dziecięce zabawki czy nawet wyposażenie salonu czy kuchni. Wszystko to, aby oglądający zrozumiał czego brutalnie zostali pozbawieni ci, których w środku nocy, z tobołkiem pod pachą wywieziono wiele tysięcy kilometrów od rodzinnego domu.
Zwiedzając kolejne sale poznajemy dalszy ciąg tej tragicznej historii. Na ekspozycji znajdują się pamiątki ukazujące katorżnicze życie w sowieckich łagrach i kołchozach. Przejmujące wrażenie robią zdjęcia katorżników – mężczyzn , kobiet dzieci, w porwanych ubraniach, strasznie wychudzonych, o smutnych twarzach. W gablotach umieszczono m.in. pogięte miski, w których spożywano głodowe racje żywnościowe. Za cały dzień pracy w kołchozie płacono dwie garście zboża. Są też na wystawie narzędzia pracy drwali. Ręczne piły i siekiery. Przy wyrębie syberyjskich lasów i w kopalniach ginęło najwięcej wywiezionych. Ekspozycja jest również multimedialna. Historie wywózek możemy też poznawać z ekranów monitorów. Atmosferę smutku zesłańców dobrze oddaje muzyka wydobywająca się z głośników.
Wiele oryginalnych eksponatów mówi o wierze deportowanych. Możemy zobaczyć modlitewniki, różańce, obrazki Matki Bożej i Chrystusa. W prezentowanych wspomnieniach polskich zesłańców na Sybir temat życia religijnego i oddanie się pod opiekę Bogu, zajmuje szczególne miejsce. Wiara i przywiązanie do praktyk religijnych uznawane są przez większość sybiraków za jeden z czynników, które pozwoliły przetrwać na zesłaniu. „Ocaliła nas wiara w Boga. Już zaraz po przyjeździe wszyscy zachorowaliśmy na czerwonkę. Przeżyliśmy jedynie dzięki opiece Matki Bożej, przed obrazem której mama modliła się, kiedy tylko miała na to czas. Mama codziennie błagała Maryję, aby wyprosiła nam u Boga łaskę przeżycia i szczęśliwego powrotu do Polski” – czytamy we wspomnieniu Jadwigi Suchowierskiej, w roku 1940 jako dziecko wraz z rodziną, wywiezionej do Kazachstanu.
Z pierwszego poziomu wystawy schodami, na których są wypisane nazwy miejsc katorgi, wchodzi się na piętro. Nagle prawie oślepia nas jasność białych ścian oraz ogromnych banerów z fotografiami syberyjskiej, białej, zimowej pustki. Kontrast jest duży, gdyż pierwszy poziom wystawy zwiedza się praktycznie w ciemności, jedynie delikatnie rozjaśnianej podświetleniem eksponatów. Na drugim poziomie ekspozycji zaprezentowano również, na kilku przestrzeniach, historię zesłańców głównie wieku XIX, wieku powstań narodowych. Wśród nich są przedstawione sylwetki polskich naukowców i odkrywców, którzy będąc zesłańcami dokładnie opisali syberyjską florę, faunę, a nawet nielicznych mieszkańców (tubylców), tych bardzo trudnych do życia rejonów świata.

Fot. PCh24.pl /AB

Historia powstania muzeum
30 października 2016 Rada Miasta Białegostoku, przyjęciem specjalnego statusu, powołała do życia Muzeum Pamięci Sybiru. Pierwotnie był to oddział Muzeum Wojska w Białymstoku. Przez kilku lat w białostockim Muzeum Wojska funkcjonowała wydzielona przez jego pierwszego dyrektora Roberta Sadowskiego grupa pracowników i woluntariuszy, którzy zajmowali się przygotowywaniem zbiorów przyszłego muzeum sybiru. Nagrywali relacje sybiraków, zbierali zdjęcia i inne eksponaty. Zalążkową siedzibą muzeum było Centrum Edukacyjno – Wystawiennicze Muzeum Pamięci Sybiru. Znajdowało się ono w udostępnionym przez miasto lokalu przy ul. Sienkiewicza 26 w Białymstoku.
Natomiast pierwsze prace projektowe obecnej siedziby sybirackiego muzeum wykonano już w roku 2012. Po 6 latach projektów, planowania i przetargów, w roku 2018 ruszyła budowa. Wykonawca inwestycji do roku 2020 przebudował, na potrzeby ekspozycji, istniejący przy ul. Węglowej dawny magazyn wojskowy o powierzchni ponad 3 tysięcy m2. Wybudował także nową część o powierzchni prawie 2,4 tysiąca m2 na potrzeby zaplecza techniczno-administracyjnego. Firma zdemontowała istniejącą bocznicę kolejową i wybudowała infrastrukturę techniczną. Zadbała też o zagospodarowanie terenu wokół muzeum i budowę parkingów. Całkowity koszt tych prac to ponad 37 mln złotych. Budowa ekspozycji kosztowała kolejne 11 mln zł. Z całości tej sumy około 16 milionów pochodziło z budżetu ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego.
Nieprzypadkowa lokalizacja
Muzeum poświęcone wywiezionym na Wschód powstało w Białymstoku, bowiem właśnie to miasto jest obecnie symbolem dawnych Kresów Polski, z których Sowieci, w nieludzkich warunkach, wywieźli na zagładę setki tysięcy Polaków. W stolicy województwa podlaskiego każdego roku, we wrześniu, odbywa się Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru, największe na świecie spotkanie sybiraków. Każdego roku, oprócz lat pandemicznych, biorą w nim udział tysiące osób. W marszu uczestniczą m.in. sybiracy przybyli tak z Polski, jak ze wszystkich stron świata, a także, bardzo licznie, młodzież harcerska i szkolna, m.in. ze szkół noszących imię Sybiraków.
Marsz kończy się przy Grobie Nieznanego Sybiraka, jedynym takim pomniku w Polsce. W tym sybirackim mauzoleum złożone są urny z prochami nieznanych osób, które zginęły w czasie wywózek do ZSRR. Na murze, okalającym Grób Nieznanego Sybiraka, znajdują się tablice z nazwiskami sybiraków. Jest tam już kilkaset takich tablic – m.in. gen. Władysława Andersa oraz prezydenta RP Ryszarda Kaczorowskiego.
Również w Białymstoku, a dokładnie w prokuraturze białostockiego oddziału IPN trwa największe śledztwo dotyczące sowieckich wywózek Polaków na Sybir. Śledztwo to, ws. wywózek z terenu byłego woj. białostockiego w latach 1939 -1941, rozwija się i osiąga wyznaczone cele. Jednym z nich jest tworzenie cyfrowego indeksu osób wywiezionych podczas tzw. pierwszej okupacji sowieckiej. Zawiera on obecnie około 40 tysięcy nazwisk pojedynczych osób i całych rodzin dotkniętych zabójczymi deportacjami. Wiele z personaliów wywiezionych udało się ustalić dzięki pozyskaniu, niezwykle cennych, dokumentów z archiwów Kazachstanu. Są to pierwsze pozyskane przez Polskę pisemne, urzędowe dowody ukazujące tragiczne realia sowieckich wywózek. Inne ważne informacje „wyławiane” są obecnie z archiwów podlaskich sądów.
Nieludzkie wywózki
Sowieckie wywózki, przeprowadzone w latach 40. i 50. ubiegłego wieku były jedną z najcięższych zbrodni dokonanych na narodzie polskim. Związek Sybiraków przyjmuje, że wywieziono w sumie ponad 1 mln osób. Bardzo wielu z wywiezionych rodaków, zginęło z powodu głodu, chorób oraz nieludzkich warunków obozowego życia i katorżniczej pracy. „Mojego ojca kapitana wojska polskiego NKWD zabiło strzałem w tył głowy na uroczysku Kuropaty koło Mińska. My – jako rodzina polskiego oficera, który brał udział w wojnie przeciwko Sowietom w roku 1920 – trafiliśmy na listę osób przeznaczonych do wywózki. Było to 13 kwietnia 1940 roku. W nocy otoczono nasz dom. NKWD-zista wszedł do środka i powiedział, że zostaniemy „ewakuowani na miesiąc”. W rzeczywistości byliśmy na wywózce 6 lat” – mówi dr Tadeusz Borowski, wywieziony do północnego Kazachstanu.
Adam Białous

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij