Morale wśród żołnierzy sił NATO stacjonujących w Afganistanie nie jest najlepsze. Żołnierze nie chcą „walczyć i umierać za tysiące zadowolonych z siebie pedofilów”. Przypominamy wstrząsające fakty o pedofilskim homoplemieniu Pasztunów. Panuje wśród nich usankcjonowany kulturowo homoseksualizm, który ma wpływ na znacznie większą część populacji niż pierwotnie sądzono. Bierze się z radykalnego odseparowania kobiet od mężczyzn oraz zwyczajów plemiennych dotyczących zasad zawierania małżeństw – tylko bogaci mężczyźni mogą sobie pozwolić na zawarcie małżeństwa i utrzymanie rodziny.
„W Bagram, powracający z gór brytyjscy żołnierze, nie mówili o niczym innym, jak tylko o propozycjach seksualnych składanych przez rzeszę lokalnych wieśniaków-pederastów” – pisał kilka lat temu jeden ze szkockich dzienników. „Żołnierz piechoty morskiej, James Fletcher żalił się: – Byli bardziej przerażający niż cała Al-Kaida. Jeden facet, który miał umalowane na czerwono paznokcie, podszedł do nas i zaproponował, że nam też pomaluje. (…) Po wiosce przechadzają się mężczyźni z młodymi chłopcami i trzymają się za ręce” – czytamy dalej. To wypowiedź jednego z żołnierzy wysłanego na siedmiodniową operację „Kondor”, zorganizowaną przez siły NATO stacjonujące z Afganistanie. Celem operacji było wyszukanie członków Al-Kaidy. Zamiast na bojowników, marines natknęli się w górach na… rzeszę zniewieściałych mężczyzn, którzy składali im propozycje seksualne.
Wesprzyj nas już teraz!
Kolejny marine, opowiadając o swoim pobycie na południu Afganistanu, mówił: „To było istne piekło… W każdej wiosce, w której się pojawialiśmy, napotykaliśmy grupę umalowanych mężczyzn, którzy się do nas zbliżali, głaskali czule po głowach i głośno cmokali w policzki”.
Obie relacje ukazały się w artykule Chrisa Stevena, zamieszczonym w lokalnej gazecie szkockiej 24 maja 2002 r.
Może i wypowiedzi żołnierzy, którzy bardziej obawiają się homoseksualnego molestowania niż śmierci, brzmią nieco groteskowo, ale dowództwu sił NATO chyba nie było do śmiechu, skoro musiało wynająć naukowców do zbadania problemu i przeprowadzenia specjalnego szkolenia.
Amerykańska socjolog, Anna Maria Cardinalli wraz z zespołem badawczym otrzymała wyjątkowe zlecenie od amerykańskiego Departamentu Stanu. Miała się udać do Laskhar Gah na południu Afganistanu, gdzie stacjonowali amerykańscy i brytyjscy żołnierze piechoty morskiej, by poznać i opisać zwyczaje plemienia Pasztunów – najważniejszego w kraju – liczącego ponad pół miliona osób, z którego od setek lat wywodzą się przywódcy państwa, m.in. prezydent Hamid Karzai.
Grupa naukowców pod jej kierownictwem pytała tamtejszą ludność, żołnierzy, a także lekarzy wojskowych, którzy leczyli miejscowych o kwestie dotyczące życia seksualnego i obowiązujących zwyczajów. Chodziło przede wszystkim o wyjaśnienie przyczyn homoseksualnego zachowania tamtejszych mężczyzn i masowego zjawiska wykorzystywania nieletnich chłopców przez starszyznę plemienną. A wszystko po to, by poprawić relacje między stacjonującymi żołnierzami i miejscową ludnością. Naukowcy pod kierownictwem Cardinalli poczynili następujące uwagi:
Wśród Pasztunów panuje usankcjonowany kulturowo homoseksualizm, który ma wpływ na znacznie większą część populacji niż pierwotnie sądzono. Ów homoseksualizm bierze się z radykalnego odseparowania kobiet od mężczyzn oraz zwyczajów plemiennych dotyczących zasad zawierania małżeństw – tylko bogaci mężczyźni mogą sobie pozwolić na zawarcie małżeństwa i utrzymanie rodziny.
Inną przyczyną powszechnego homoseksualizmu mężczyzn jest dawna tradycja plemienna, zgodnie z którą młodzi chłopcy w wieku od 9 do 15 lat są brani przez starszych i zamożnych Pasztunów na „kochanków”.
Do upowszechnienia homoseksualizmu przyczynia się także zwyczaj poddawania siedmioletnich chłopców męskiej inicjacji seksualnej. I chociaż teoretycznie islam zakazuje stosunków homoseksualnych, to w przypadku Pasztunów mamy swobodną interpretację przepisów Koranu, gdyż wielu imamów nie zna arabskiego a wśród pozostałej ludności panuje ogromny analfabetyzm.
Naukowcy dodali, że mężczyźni mają większą swobodę w wyrażaniu uczuć niż kobiety i to oni kształtują tamtejszą kulturę.
Cardinalli zobowiązana została do przeprowadzenia specjalnego szkolenia wśród żołnierzy NATO, stacjonujących na południu Afganistanu, aby zdawali sobie sprawę z tego, że zniewieściałe zachowania Pasztunów są „normalne” w tej części kraju. Zasadniczym celem szkolenia było wyuczenie żołnierzy, by w inny niż dotychczas sposób, reagowali na propozycje seksualne pasztuńskich mężczyzn. Marines mieli nauczyć się „radzić sobie z szokiem i odrazą”, których doznawali po kontakcie z tubylczą ludnością.
Cardinalli doszła do wniosku, że w przypadku Pasztunów ma do czynienia z homoseksualizmem nie wynikającym ze skłonności naturalnych, ale uwarunkowanym kulturowo. Jest to po prostu pewien zwyczaj, który trwa od pokoleń. Doszła do takiej konkluzji m.in. dlatego, że zbyt duża część populacji jest zaangażowana w tego typu relacje (może to być nawet ponad połowa plemienia).
Zdaniem Cardinalli, jedną z przyczyn męskiego homoseksualizmu wśród Pasztunów, jest bardzo ograniczony dostęp do kobiet, z którymi można rozmawiać dopiero po zaproponowaniu małżeństwa. Tamtejsi mężczyźni żalą się, że nie widzą wcześniej swoich wybranek i nie mogą ocenić ich atrakcyjności, gdyż są całe zakryte. Mówią: – Jak można zakochać się w kobiecie, której twarzy nie widać? Tymczasem, mogą oglądać młodych chłopców, będących w tamtejszej kulturze uosobieniem największego piękna. Do tego dochodzi jeszcze przekonanie, że kobieta jest „nieczysta” i u wielu z tego powodu budzi odrazę. Powszechne przysłowie Pasztunów mówi: „Kobieta jest dla dzieci, a chłopcy dla przyjemności”.
Jakież zdziwienie naukowców wywołała relacja stacjonujących w Afganistanie lekarzy, którzy donosili o tym, jak musieli tłumaczyć jednemu z zamożnych Pasztunów, co należy zrobić, by kobieta zaszła w ciążę. Ów mężczyzna miał ogromną odrazę do kontaktów seksualnych ze swoją żoną.
Wśród Pasztunów panuje zwyczaj, zgodnie z którym chłopcy w wieku siedmiu lat są odseparowywani od matek i wychowywani przez ojców, dlatego też praktycznie przez cały czas przebywają wyłącznie w towarzystwie innych mężczyzn, przez których są wykorzystywani. Wielu z nich staje się kochankami bacha baz, czyli zamożnych członków plemienia.
Chłopcy stanowią główną atrakcję tzw. wieczorów tanecznych, podczas których przebrani za kobiety z mocnym makijażem i pomalowanymi na czerwono paznokciami, tańczą przed mężczyznami w średnim wieku, zabiegającymi o ich względy. Za występy otrzymują pieniądze.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ci zdeprawowani chłopcy, dorastając nie marzą o niczym innym, jak tylko o tym, by „stać się na tyle bogatymi, by móc mieć swoich młodych chłopców”.
Po osiągnięciu pewnego wieku często są żenieni przez swoich „panów” z ich córkami. W ten sposób dalej utrzymywane są sodomskie stosunki między teściem a zięciem, które uniemożliwiają młodym mężczyznom zbudowanie normalnej relacji ze swoim żonami.
Nic więc dziwnego, że morale wśród żołnierzy sił NATO nie jest najlepsze. Pisał o tym amerykański dziennikarz, zdobywca nagrody Pulitzera, Joel Brinkley na łamach „San Francisco Chronicle”.
Żołnierze nie chcą „walczyć i umierać za tysiące zadowolonych z siebie pedofilów”. Dziennikarz zastanawia się: „Czy ktoś pomyślał o tych wszystkich chłopcach, którym łamie się życie, którzy są ofiarami masowych gwałtów?”, którzy – dodajmy – często chorują na choroby przenoszone drogą płciowa, typowe dla homoseksualistów.
Cardinalli odpowiada: „Nie ma bardziej przerażającego zjawiska, które by zasługiwało na naszą szczególną uwagę”. Autorka badań przyznaje, że wciąż nie może zapomnieć tego, co zobaczyła i tego, co usłyszała w Afganistanie.
Agnieszka Stelmach